Indeks cen konsumpcyjnych. Inflacja blisko przesilenia

Indeks cen konsumpcyjnych (CPI), główna miara inflacji w Polsce, wzrósł w czerwcu o 2 proc. rok do roku, najbardziej od grudnia, po 1,7 proc. w maju. Dużo wyższej inflacji w tym roku już jednak nie doświadczymy. Przeciwnie, pod koniec roku może ona spaść nawet w okolice 1 proc.

Publikacja: 14.07.2018 05:00

Indeks cen konsumpcyjnych. Inflacja blisko przesilenia

Foto: Fotorzepa, Rafał Guz

Na początku lipca GUS oszacował, że inflacja w czerwcu przyspieszyła do 1,9 proc. rok do roku. W piątek zrewidował tamten odczyt, co zdarzyło się dopiero czwarty raz, od kiedy przed niemal trzema laty zaczął publikować tzw. szybkie szacunki CPI. Rewizja zrównała czerwcowy odczyt tego wskaźnika z medianą szacunków ekonomistów ankietowanych przez „Parkiet".

Do przyspieszenia rocznej inflacji w czerwcu przyczynił się przede wszystkim wzrost cen paliw. Podrożały one o 15,2 proc. rok do roku, po 9 proc. w maju. Jednocześnie wzrost cen żywności zwolnił z 3,2 proc. rok do roku w maju do 2,7 proc. w czerwcu.

Ekonomiści szacują, że inflacja bazowa, nieobejmująca cen żywności i energii, a przez to lepiej oddająca tendencje cenowe w krajowej gospodarce, wyniosła w czerwcu 0,5–0,6 proc. rok do roku, po 0,5 proc. w maju. O tym, że w Polsce wciąż nie ma presji inflacyjnej rodzimego pochodzenia, świadczy również to, że inflację napędzają głównie ceny towarów. Podrożały one w czerwcu o 2,2 proc. rok do roku, po 1,8 proc. w maju. Ceny usług wzrosły o 1,4 proc. rok do roku, po 1,3 proc. w maju.

Zdaniem ekonomistów te same czynniki, które w ostatnich miesiącach podbijały dynamikę CPI, w kolejnych miesiącach zaczną ją tłumić. W szczególności żywność w związku z wysoką bazą dla porównań rok do roku będzie drożała coraz wolniej. Część ekonomistów sądzi, że inflacja może przyspieszyć jeszcze w lipcu, inni uważają, że szczyt wyznaczyła już w czerwcu.

Według nowych prognoz Departamentu Analiz Ekonomicznych NBP inflacja w tym roku najprawdopodobniej wyniesie średnio 1,8 proc. rok do roku, po 2 proc. w 2017 r. W kolejnych dwóch latach ma być średnio na poziomie 2,7 proc. rocznie. To oznacza, że do końca 2020 r. nie przekroczy górnej granicy pasma dopuszczalnych odchyleń od celu NBP (1,5–3,5 proc.). Prezes tej instytucji Adam Glapiński powiedział w środę, że w świetle tych prognoz stopy procentowe w Polsce mogą pozostać na rekordowo niskim poziomie do końca 2020 r. GS

Gospodarka krajowa
Niepokojąca stagnacja w inwestycjach
Gospodarka krajowa
Ekonomiści obniżają prognozy PKB
Gospodarka krajowa
Sprzedaż detaliczna niższa od prognoz. GUS podał nowe dane
Gospodarka krajowa
Słaba koniunktura w przemyśle i budownictwie nie zatrzymała płac
Gospodarka krajowa
Długa lista korzyści z członkostwa w UE. Pieniądze to nie wszystko
Gospodarka krajowa
Firmy najbardziej boją się kosztów