Wypatrywanie pierwszej podwyżki

Jeszcze w grudniu prezes NBP Adam Glapiński sugerował, że w I kwartale 2021 r. konieczna może być kolejna obniżka stóp procentowych. Część ekonomistów uwzględniła ją w swoich scenariuszach dla polityki pieniężnej. Nie minęły trzy miesiące a na rynku finansowym widać oczekiwania, że jeszcze w tym roku stopy wzrosną.

Publikacja: 04.03.2021 15:28

Wypatrywanie pierwszej podwyżki

Foto: Bloomberg

Większość ekonomistów grudniowe wypowiedzi prezesa Glapińskiego uznała za część działań NBP na rzecz osłabienia złotego. Bank centralny w tym samym czasie prowadził bowiem interwencje na rynku walutowym, które miały taki właśnie cel. Deklaracja prezesa, że możliwa jest obniżka stopy referencyjnej NBP, która od maja ub.r. wynosi 0,1 proc., do zera, wzmacniała efekt tych interwencji.

Niektórzy analitycy uwierzyli jednak, że NBP jest gotowy obniżyć stopy procentowe, gdyby rozwój sytuacji epidemicznej zaszkodził perspektywom ożywienia gospodarczego w Polsce. Najnowsze prognozy Departamentu Analiz Ekonomicznych NBP, których zarys znalazł się w środowym komunikacie RPP (ich pełne omówienie ukaże się w poniedziałek), sprawiają, że ten scenariusz wydaje się obecnie nieprawdopodobny.

- Najnowsze prognozy NBP dotyczące PKB i inflacji, jak wskazywał na przełomie 2020 i 2021 r. prezes NBP Adam Glapiński, miały być ważne w kontekście ewentualnej obniżki stóp w marcu. Zaprezentowane w komunikacie ścieżki absolutnie nie przemawiają jednak za kolejnymi cięciami stóp – zauważyła Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego.

Według analityków z NBP, polską gospodarkę czeka w tym roku znacznie silniejsze odbicie aktywności, niż sądzili w listopadzie ub.r. PKB Polski wzrośnie najprawdopodobniej (to środek przedziału, w którym wzrost PKB znajdzie się z 50-proc. prawdopodobieństwem) o 4 proc., a nie o 2,7 proc. Z kolei w 2022 r. DAE NBP spodziewa się wzrostu PKB o 5,5 proc., zamiast o 5,8 proc., a w 2023 r. o 5,4 proc. Gdyby te prognozy okazały się trafne, PKB Polski w 2023 r. byłby już na tej samej ścieżce wzrostu, na której był przed kryzysem.

Z zarysu prognoz DAE NBP można wywnioskować, że tak dobra koniunktura w gospodarce będzie się przejawiała podwyższoną inflacją. W tym roku inflacja wynieść ma średnio 3,2 proc., po 3,4 proc. w 2020 r., a w kolejnych dwóch latach odpowiednio 2,8 i 3,2 proc.  Dla porównania, w listopadzie DAE NBP spodziewał się, że w latach 2021-2022 inflacja ustabilizuje się w okolicy celu inflacyjnego banku centralnego (2,5 proc.). W świetle aktualnych prognoz, inflacja będzie ocierała się o górną granicę pasma dopuszczalnych odchyleń od tego celu (3,5 proc.).

Część ekonomistów zauważa, że biorąc pod uwagę założoną w prognozach DAE NBP ścieżce PKB, prognozowana inflacja wydaje się zbyt niska. – Przy tak silnym wzroście PKB projekcja inflacji balansuje na cienkiej linie i ryzyko wyjścia poza przedział dopuszczalnych wahań wokół celu jest wysokie. Naszym zdaniem inflacja już pod koniec 2021 r. przekroczy 3,5 proc. – napisali w komentarzu po środowym posiedzeniu RPP ekonomiści z mBanku.

Prognozy DAE NBP wzmocniły widoczne już od kilku tygodni na rynku finansowym oczekiwania, że RPP w tym roku zdecyduje się nie na obniżkę stóp procentowych, ale na ich podwyżkę.

W notowaniach kontraktów terminowych na stopę WIBOR3M, która zwykle jest minimalnie powyżej stopy referencyjnej, w czwartek wyceniona jest podwyżka tej stopy w br. do 0,25 proc., z 0,1 proc. obecnie. Do końca 2022 r. główna stopa NBP miałaby już wrócić do 1 proc. Przed środowym komunikatem RPP, notowania tych kontraktów sugerowały, że stopa referencyjna zakończy 2022 r. na poziomie około 0,8 proc.

- Oczekiwana za rok, 1-letnia stawka swapowa jest 20 punktów powyżej obecnej, oczekiwana za dwa lata 100 punktów wyżej, a oczekiwana za trzy lata 140 punktów wyżej. Rynkowe wyceny implikują więc rozpoczęcie już w tym roku podwyżek stóp procentowych i ich powrót do poziomu sprzed pandemii w 2023 roku – zauważyli ekonomiści z mBanku.

Jak jednak zastrzegli, takie tempo zaostrzania polityki pieniężnej jest nierealne: -  Spodziewamy się, że w 2022 r. rozpocznie się w RPP dyskusja o podwyżkach stóp procentowych, która zmaterializuje się początkiem normalizacji polityki pieniężnej pod koniec 2022 r. Nie zmieniliśmy zdania w tej kwestii od lipca ub.r. Nie zmieniamy również zdania, że podwyżki stóp procentowych będą przeprowadzane w sposób ostrożny, dawkowane z uwagą i dbałością o brak silnej aprecjacji złotego – wyjaśnili.

Tego zdania jest większość ekonomistów. Podwyżki stóp procentowych w tym roku nie spodziewa się nikt. Zaostrzenie polityki pieniężnej będzie możliwe dopiero po zmianie składu RPP w pierwszych miesiącach 2022 r. - Pomimo wyższej ścieżki CPI, stopy w Polsce powinny pozostać bez zmian przynajmniej do końca kadencji Rady i prezesa NBP (kadencja prof. Glapińskiego upływa w połowie 2022 r. i nie wiadomo, czy zostanie on wybrany na drugą kadencję – red.). Rynek odebrał zmianę projekcji NBP jako silny zwrot w kierunku jastrzębim. Uważamy to za przesadną reakcję – tłumaczą ekonomiści z ING Banku Śląskiego. Według nich prezes NBP przypomni o swoim „gołębim" nastawieniu na zaplanowane na piątek wideokonferencji. Z tego powodu będzie to wydarzenie dnia.

Gospodarka krajowa
Problemów rolnictwa nie da się zasypać pieniędzmi
Gospodarka krajowa
Mariusz Zielonka, Konfederacja Lewiatan: Polski eksport zaraz złapie zadyszkę
Gospodarka krajowa
Co nam dała Unia, co jeszcze można poprawić
Gospodarka krajowa
MFW: Polaryzacja światowej gospodarki coraz większa, Polska zieloną wyspą
Materiał Promocyjny
Nowy samochód do 100 tys. zł – przegląd ofert dilerów
Gospodarka krajowa
Nie ma chętnych do władz PFR?
Gospodarka krajowa
Zagraniczne firmy już lepiej oceniają Polskę