Poranek maklerów: "Misie" wracają do gry?

"Najwyższe od dwóch tygodni zamknięcie się indeksu sWIG80 wygląda obiecująco szczególnie, gdy dzienna dwusetka ponownie wraca pod benchmark" - zauważa Piotr Neidek, analityk DM mBanku.

Publikacja: 23.08.2017 10:23

Poranek maklerów: "Misie" wracają do gry?

Foto: Bloomberg

CDM Pekao

Analiza techniczna WIG20

Obraz techniczny indeksu WIG20 pozostaje pod względem sygnałów niezmienny. Fakt ten wynika z pozostawania notowań w obszarze zmienności wyznaczającym ramy średnioterminowej konsolidacji (2 425 – 2 258 pkt.). Jedynym przejawem poprawy jest powrót powyżej wstęgi średnich EMA21-EMA50 (2 350 – 2 371 pkt.) z udaną obroną wsparcia opartego o EMA50, co pozwala na utrzymanie pozytywnych sygnałów, stwarzając zarazem szansę na płynne rozwinięcie ruchu wzrostowego. Kluczowym oporem jest wspomniane górne ograniczenie konsolidacji (2 371 pkt.), natomiast podstawowym wsparciem – 2 350 pkt. Póty kurs porusza się w typowym dla ostatniego okresu obszarze wahań, póty optymalną strategią jest oczekiwanie na pojawienie się wybicia. Wskazania do kupna obowiązują.

Piotr Neidek, DM mBank

Najwyższe od dwóch tygodni zamknięcie się indeksu sWIG80 wygląda obiecująco szczególnie, gdy dzienna dwusetka ponownie wraca pod  benchmark. Wczorajsza sesja okazała się kolejną z rzędu, kiedy maluchy rosną w siłę i chociaż na tym etapie aprecjacji za wcześnie jest na to, aby mówić o zakończeniu kilkumiesięcznego trendu spadkowego, to jednak pojawiająca się zieleń staje się źródłem optymizmu dla graczy giełdowych. Wtorkowa sesja okazała się także udana dla blue chips i chociaż  WIG20 nie zyskał tak wiele, co BUX, CAC40 czy DAX, to jednak trzecia wzrostowa sesja na GPW znacząco poprawia nastroje panujące na parkiecie. Interesująco przedstawia się wykres WIG, gdzie można doszukać się obrony dolnego ograniczenia kanału wzrostowego i wyprowadzenia wzrostowej kontry, dzięki czemu oddala się negatywny scenariusz dla naszego rynku. Niestety jednak wciąż pozostaje kilka elementów, które wskazują na niekorzystny rozwój sytuacji nad Wisłą. Po pierwsze na rynku walutowym nie widać poprawy, dzięki której WIG mógłby zyskać wsparcie do wyprowadzenia nowego impulsu hossy. Po drugie sytuacja techniczna zarówno DJIA, DJTA, S&P500 jak i MSCI EM nadal nie zachęca do stawiania optymistycznych prognoz. Po trzecie wczorajsze słabe zachowanie się MSCI Poland ETF oraz powstała tam formacja G&R ostrzegają przed spadkową falą, zatem pomimo wielu chęci, trudno obecnie o optymistyczny outlook na WIGi.

Krzysztof Pado, DM BDM

WIG20 kontynuował wczoraj odbicie zapoczątkowane w piątek. Tym razem sesja zakończyła się 0,4% wzrostem do 2387,2 pkt. Na wyróżnienie zasługiwały przede wszystkim akcje Eurocashu (+7,5% po informacji o potencjalnej transakcji przejęcia sieci Mila). Rynek ciągnął także m.in. KGHM - miedź na ostatnich sesjach przebija kolejne opory (polską spółkę hamuje nieco słaby USD). Technicznie spoglądając na WIG20, bykom udało się ostatnio uchronić przed realizacją scenariusza wyrysowania krótkoterminowej głowy z ramionami. Obecnie znajdujemy mniej niż 2% poniżej ostatniego szczytu (2425 pkt). Po 1,4% wczorajszym wzroście DAX, także nastroje na Wall Street wieczorem były dość dobre. S&P500 zyskał 1,0%. Nie zmienia to jednak na razie dość słabego obrazu głównych globalnych indeksów w ostatnich dniach. Szczególnie dla DAX najbliższe sesje mogą kluczowe dla obrania kierunku– indeks znajduje się tuż pod opadającą linią trendu, którą można wyznaczyć od szczytu z czerwca. Dziś z danych makro m.in. wstępne dane na temat PMI dla przemysłu i usług w strefie euro (dla Niemiec o 9:30, konsensus dla przemysłu: 57,7 pkt). W tym tygodniu globalni inwestorzy czekają głównie na sympozjum w Jackson Hole w końcówce tygodnia, by szukać sygnałów w wypowiedziach przedstawicieli banków centralnych. Na naszym parkiecie trwa sezon wyników kwartalnych za 2Q'17 – w tym tygodniu czwartek jest szczególnie dość bogaty w publikacje, warto więc szukać okazji inwestycyjnych..

Piotr Kuczyński, DI Xelion

Wall Street we wtorek musiała podejmować decyzję: czeka na rozpoczynające się w czwartek sympozjum Fed w Jackson Hole, czy stara się przewidzieć, jakie słowa padną tam z ust szefowej Fed i szefa ECB? W USA pojawił się raport o cenach domów publikowany przez FHFA (wzrósł o 0,1% m/m), ale to nie miało nawet śladowego wpływu na nastroje.

Nic nie wyjaśniało zadziwiającego optymizmu, który nagle pojawił się zarówno na rynku akcji jak i na rynku walutowym. Nic oprócz jakichś tajemniczych pogłosek (informował o tym Bloomberg) zgodnie z którymi administracja prezydenta Trumpa i kongresmeni osiągają porozumienie mające na celu zrealizowanie reform korzystnych dla biznesu (przede wszystkim reformy podatków).

Wall Street rozpoczęła sesję w bardzo optymistycznych nastrojach. Być może pretekstem były jakieś plotki dotyczące reform, a może po prostu rynek zasygnalizował, że zasada „kupuj spadki" zdecydowanie nie jest martwa.

Wynikiem tej dość dziwnej metamorfozy był stały wzrost indeksów. Im wyżej się wspinały tym większe było przekonanie, że znowu należało kupować taniejące akcje, a to zwiększało popyt. Ta naprawdę nieoczekiwana sesja zakończyła się dużymi zwyżkami indeksów, co nie znaczy, że niedźwiedzie są już znowu martwe,

GPW rozpoczęła wtorkową sesję tak jak rozpoczęły ją inne giełdy europejskie, czyli wzrostem WIG20. Tym razem zwyżka była bardziej uzasadniona niż ta poniedziałkowa. Zresztą i poniedziałkowa znalazła wyjaśnienie. Po prostu część graczy musiała wiedzieć o informacji, która ukazała się w mediach.

Dotyczyła ona porozumienia między Ministerstwem Rodziny i Ministerstwem Rozwoju. Zgodnie z nią los OFE zostanie rozstrzygnięty tak jak chce tego wicepremier Morawiecki. Do FRD przekazane będzie „tylko" 25% portfeli OFE, a 75% stanie się prywatnymi funduszami inwestycyjnymi („tylko", bo Ministerstwo Rodziny chciało, żeby do FRD trafiła całość portfela).

Takie decyzje były według mnie najbardziej prawdopodobne (wręcz pewne), ale ponieważ większość zarządzających funduszami wierzy w to, że to pomoże GPW (ja nie wierzę w powodzenie Pracowniczych Programów Kapitałowych) to zaczęto już dyskontować takie rozwiązanie. Nie radziłbym jednak zakładać, że wpływ tej informacji uniezależni nas w średnim nawet terminie od koniunktury na innych giełdach.

Być może nawet poniedziałkowa zwyżka wyczerpała ten temat. We wtorek, po początkowym blisko półprocentowym, wzroście, WIG20 szybko wrócił do poziomu neutralnego i tam zapanował kilkugodzinny marazm. Po pobudce w USA WIG20 ruszył dalej na północ i znosiło się na naprawdę solidny, kolejny wzrost, ale fixing schłodził indeks o około siedem punktów, przez co indeks zyskał tylko 0,42%. Zdecydowanie gorzej wyglądał MWIG40 – zakończył dzień neutralnie. Martwić nadal mógł nieduży obrót.

Można powiedzieć, że obóz byków nie wykorzystał do końca globalnego optymizmu panującego na rynkach akcji. Takie niewykorzystane okazje lubią się mścić, bo należy wątpić, żeby dzisiaj znowu indeksy na innych giełdach mocno wzrosły – zbyt blisko jest sympozjum Fed. Chyba, że znowu GPW będzie rosła mimo wyczekiwania na innych giełdach.

Giełda
Rynki biorą oddech po ostatnich wzrostach
Giełda
WIG20 w konsolidacji na szczycie hossy
Giełda
WIG20 nie może poradzić sobie z poziomem 2500 pkt
Giełda
WIG20 próbuje powalczyć o 2500 pkt
Giełda
WIG20 na minusie, ale to byki odniosły zwycięstwo
Giełda
Nastroje już bardziej neutralne