Poranek maklerów: GPW w tyle za Europą

"Skoro wczoraj, kiedy nastroje w Europie były doskonałe, GPW zachowała się tak jak później zachowała się Wall Street to dzisiaj najbardziej prawdopodobne jest to, że na rynku będzie panował marazm, a zmiany indeksów będą nieznaczne" - twierdzi Piotr Kuczyński, główny analityk DI Xelion.

Publikacja: 17.08.2017 10:03

Poranek maklerów: GPW w tyle za Europą

Foto: AFP

Piotr Neidek, DM mBank

Środowa sesja już nie była tak korzystna dla jankeskich graczy jak miało to miejsce na początku tygodnia. S&P500 finiszował kilka oczek powyżej wtorkowego zamknięcia a do zeszłotygodniowego sufitu wciąż ma kilkanaście punktów i bez wybicia 2490 trudno jest o optymistyczne prognozy. Źródłem pesymizmu pozostaje DJIA, który w ubiegły czwartek zanurkował pod lokalne wsparcia generując sygnał sprzedaży a wskutek piątkowego close poniżej 21861 doszło do powstania tygodniowej formacji objęcia bessy. Na wczorajszej sesji szczególnie słabo wypadł indeks transportowy, który pod koniec dnia oddał wszystko to, co zdołał zyskać podczas sesji. DJTA finiszował poniżej poziomu otwarcia i tuż przy dziennym minimum, w wyniku czego na wykresie pojawiła się formacja nagare boshi. W ostatnich dniach benchmark ten wykonał okazałą zwyżkę, która została zainicjowana wskutek obrony dziennej dwusetki, jednakże po środowych notowaniach można mieć obawy o to, czy potencjał do wzrostów nie został wyczerpany i MA200d ponownie zacznie ściągać do siebie rynek. Z podobnym problemem boryka się Russell2000, który od tygodnia walczy o utrzymanie się nad dzienną dwusetką i jeżeli uda mu się obronić ww. średnią ruchomą, wówczas ma prawo powtórzyć się układ zapoczątkowany w listopadzie  czy w czerwcu ubiegłego roku. Wówczas indeks małych spółek rozpoczął nowy impuls hossy a wraz z nim na północ poszły kluczowe amerykańskie indeksy. Był to okres, w którym także MSCI EM wchodził we wzrostowe fale a wraz z nim WIG, dlatego też wydarzenia mające miejsce na wykresie DJTA oraz Russell2000 są obecnie bardzo istotne dla akcjonariuszy z Wall Street jak i GPW. Wczoraj WIG20 oddał w końcówce sesji 20 punktów, o które byki walczyły cały dzień a taka słabość rynku daje do myślenia, która ze stron tak naprawdę dominuje nad Wisłą. Z jednej strony indeks blue chips z tygodnia na tydzień wspina się coraz wyżej zaś minima pozostają we wzrostowym układzie. Z drugiej zaś pojawiają się podażowe formacje, podwójny szczyt blokuje dalszą aprecjację a małe spółki kierują się na północ. Jest jednak coś, co stanowi źródło optymizmu na najbliższe sesje, mianowicie sWIG80 zaczął bronić dziennej dwusetki zaś EURPLN odpadło od MA200d. Średnie te odgrywają obecnie kluczowe role dla GPW, podobnie jak na Wall Street, dlatego też główna uwaga inwestorów powinna być skupiona wokół tego, jak zachowają się indeksy przy długoterminowej średniej kroczącej. Nawet zwolennicy rynku futures powinni dostrzec na wykresie godzinowym, że MA200_h stanowi ruchomą granicę pomiędzy układem wzrostowym a spadkowym, który dzisiaj może zostać zachwiany.

CDM Pekao

Wtorkowa, świąteczna przerwa w handlu na GPW nie miała widocznego wpływu na zachowanie naszego rynku akcji w środę, zapewne w efekcie tego, że we wtorek zmiany na światowych rynkach akcji były w większości przypadków nieduże i generalnie zbilansowane. Wczoraj nastroje na rynkach akcji poprawiły się wyraźnie, zdecydowana większość głównych indeksów giełdowych na świecie zwyżkowała, grono rynków zniżkujących było relatywnie małe. Ożywienie na rynkach akcji było efektem spadku awersji do ryzyka będącego pochodną złagodzenia retoryki przywódcy Korei Północnej Kim Dzong Una, oraz publicznego potwierdzenia przez prezydenta Donalda Trumpa gwarancji bezpieczeństwa Japonii i gotowości USA do odpowiedzi na ewentualny akt agresji wobec dalekowschodniego sojusznika. Wczoraj nastąpiło wyraźne osłabienie JPY do niemalże wszystkich pozostałych walut, tradycyjnie będące sygnałem spadku awersji do ryzyka. Również EUR osłabiało się do większości pozostałych walut w tym do USD na co pewien wpływ miała publikacja kolejnego odczytu PKB za 2 Q 2017 r., który był nieco wyższy od oczekiwań i pierwszego odczytu, dynamika r/r wyniosła +2,2% wobec oczekiwań i pierwszego odczytu +2,1% r/r. Z kolei zmiany USD do pozostałych walut były mieszane i zbilansowane. Osłabienie pary EURUSD pozytywnie wpłynęło na giełdy uprzemysłowionych krajów EMU: Niemic, Francji, Włoch. NA rynkach surowców, towarów i metali dominowały wczoraj umiarkowane wzrosty cen, między innymi drożały metale przemysłowe a taniały metale szlachetne. Opublikowany przed południem przez GUS pierwszy odczyt PKB za 2 Q 2017 r. był nieco wyższy od oczekiwań (+3,9% r/r vs oczekiwane 3,8%) a dynamika była nieco niższa niż w 1 Q 2017 r. (+4,0% r/r), co miało umiarkowanie pozytywny wpływ na złotego oraz nieco większy i bardziej trwały na GPW. Zakończenie dnia na amerykańskich rynkach akcji było neutralne. Opublikowany wieczorem (GMT) protokół z lipcowego posiedzenia FOMC. Wynika z niego iż wielu członków banku obawia się o niską inflację w USA, jednocześnie większość z nich opowiedziała się za ogłoszeniem daty rozpoczęcia redukcji sumy bilansowej na najbliższym posiedzeniu we wrześniu.

Adrian Górniak, DM BDM

Wczorajsza sesja przyniosła warszawskiej giełdzie lekkie wzrosty. Blue chipy zyskały 0,2%, nad kreską znalazły się też MiS-ie. W dużej mierze można to zapewne przypisać dobrym nastrojom na rynkach Europy Zachodniej (DAX i CAC40 zyskały po 0,7%, a FTSE ok. 0,8%) i za oceanem, gdzie główne indeksy zaczęły notowania od wzrostów. Dzisiejsze kalendarium jest dosyć bogate – dla strefy Euro opublikowane zostaną m.in. inflacja konsumencka i bilans handlu zagranicznego, z kolei z USA dotrą do nas odczyty dot. produkcji przemysłowej i wykorzystania mocy produkcyjnych. Nie należy także zapominać o protokole z ostatniego posiedzenia ECB. Z krajowych danych GUS przedstawi garść informacji dot. rynku pracy. Rozpędu nabiera również okres publikacji raportów półrocznych (czekają nas sprawozdania m.in. Lotosu, KGHM, JSW i Tauronu). Poranne nastroje są lekko spadkowe – kontrakty na DAX i amerykańskie indeksy tracą po 0,1-0,2%. Patrząc od strony technicznej, sytuacja blue chipów nie ulega zmianie – cały czas poruszamy się w kanale bocznym, który obecnie jest ograniczony poziomami 2350-2400 pkt.

Piotr Kuczyński, DI Xelion

Wall Street w środę, po bezbarwnej sesji wtorkowej, powinna była pokazać, czego tak naprawdę chcą amerykańscy gracze. Dobre nastroje robiło przed sesją w USA bardzo optymistyczne zachowanie giełd europejskich.

Bykom pomagać mogło też to, że na dwie godziny przed końcem sesji opublikowany został protokół z ostatniego posiedzenia FOMC. Ten pretekst, bo przecież nie powód jako, że od tego czasu członkowie Fed dużo mówili, często bykom pomaga. Generalnie widać było, że członkowie FOMC będą cierpliwi w sprawie ścieżki podwyżek stóp i we wrześniu poinformują o sposobie redukcji bilansu Fed.

Raport o rozpoczętych w lipcu budowach domów i pozwoleniach na ich budowę pokazał, że liczba budów spadła o 4,8% (oczekiwano wzrostu o 0,4%), a liczba pozwoleń spadła o 4,1% (oczekiwano spadku o 2%). Ten raport nie miał najmniejszego wpływu na nastroje.

Indeksy na Wall Street od początku sesji rosły, chociaż nie było to wzrosty duże. Od połowy sesji zaczęły się obniżać, ale po publikacji protokołu z lipcowego posiedzenia FOMC słabszy dolar i dość „gołębi" wydźwięk protokołu zaczęły bykom pomagać. Trwało to tylko chwilę. Indeksy wróciły do poziomu neutralnego i zakończyły sesję tuż nad nim (S&P 500 zyskał 0,14%).

W Polsce publikacja wstępnych danych o PKB w drugim kwartale niespecjalnie wpłynęła na rynkowe nastroje. Oczekiwano nieznacznego zmniejszenia dynamiki wzrostu (z 4,0 do 3,8%), co mogło wynikać z mniejszej liczby dni roboczych w drugim kwartale 2017 roku. Okazało się, że PKB wzrósł o 3,9% r/r. To były dobre dane, ale umocnienia złotego zdecydowanie z nimi bym nie wiązał. Oczywiście słabe zachowanie GPW też nie miało nic wspólnego z danymi.

GPW rozpoczęła środową sesje od wzrostu indeksów. Nie widać było takiej chęci do prowadzenia indeksów na północ, jaką dało się zaobserwować na innych giełdach, ale zwyżka WIG20 po godzinie też przekroczyła pół procent, a potem indeks powoli pełzł dalej na północ.

WIG20 zyskiwał już ponad jeden procent, ale po wejściu Amerykanów do gry zaczęły się u nas dziać dziwne rzeczy. Indeksy osuwały się, a kropkę nad i postawił „niedźwiedzi" fixing. WIG20 zyskał jedynie 0,19%, ale nadal podtrzymuje sygnał kupna. Lepszy był MWIG40 – zyskał 0,56%, ale nadal pozostał w trendzie bocznym.

Skoro wczoraj, kiedy nastroje w Europie były doskonałe, GPW zachowała się tak jak później zachowała się Wall Street to dzisiaj najbardziej prawdopodobne jest to, że na rynku będzie panował marazm, a zmiany indeksów będą nieznaczne. Pamiętać jednak trzeba, że prawdopodobne to nie znaczy, że pewne, bo nasza giełda uwielbia robić niespodzianki.

Giełda
Krótkotrwałe nerwy na giełdach. Dino najmocniejsze w WIG20
Giełda
Chwilowy skok napięcia
Giełda
Na rynkach znów bardziej nerwowo
Giełda
Giełda w Warszawie odrabia straty
Materiał Promocyjny
Nowy samochód do 100 tys. zł – przegląd ofert dilerów
Giełda
Giełda w Warszawie wróciła na wzrostową ścieżkę
Giełda
Wtorkowa przecena odrobiona