Notowania indeksu WIG20 znów próbują wydostać się górą z trwającej od czerwca konsolidacji, ale od góry silnym oporem jest średnia krocząca z 200 sesji (1882 pkt). Za wtorkowy wzrost indeksu odpowiadały przede wszystkim banki. To ten sektor był najmocniejszy na całym rynku. Reprezentujący go WIG zyskał aż 4,7 proc., a przypomnijmy, że jest to segment, który licząc od marcowego dołka jest relatywnie najsłabszy na całym szerokim rynku. W portfelu blue chips liderami sesyjnych zwyżek byli: Alior (8,5 proc.), mBank (6,7 proc.) oraz PKO BP (5,7 proc.). Z dużych spółek pod kreską kończyły tylko Play, KGHM, Dino i CD Projekt. Na ostatniej trójce trwa korekta ostatnich zwyżek.

Wśród średnich spółek zwyżkom przewodził Bank Millennium (5,4 proc.), a sam mWIG40 zyskał na koniec dnia 0,6 proc. Ciężarem w jego portfelu były gwiazdy "covidowej hossy", czyli Mercator (-8,6 proc.) oraz Biomed Lublin (-21,8 proc.).

Z głównych indeksów najsłabszy był we wtorek sWIG80, który spadł o 1,4 proc. Kiepsko radziły sobie tez maluchy z NewConnect (NC). NCIndex stracił 4,2 proc., a na jego wykresie, podobnie jak na sWIG80, coraz wyraźniej widać podwójny szczyt, czyli formację odwrócenia trendu. Z wieszczeniem odwrócenia warto się jednak wstrzymać, bowiem wydarzenia wtorku pokazały dość naturalną fazę realizacji zysków. Nie da się przecież ukryć, że zarówno maluchy z GPW jak i z NC miały w ostatnich miesiącach bardzo dobry okres, więc prędzej czy później, ktoś musiał zacząć redukować pozycje. Widać to było bardzo dobrze na NC, gdzie przy obrotach przekraczających 3 mln zł, spadały takie podmioty jak 4MASS (-4,6 proc.), Columbus Energy (-7,7 proc.), Innogene (-18,6 proc.), Medcamp (-17,5 proc.), Forever Entertainment (-9,2 proc.) oraz Biomaxima (-9,3 proc.).

Główne indeksy zagraniczne, podobnie jak nasz WIG20, także miały dobry dzień. DAX zyskał 1,8 proc., a napędzał go m. in. lepszy od oczekiwań odczyt indeksu instytutu ZEW (71,5 pkt, wobec prog. 58 pkt). Rosyjski RTS i francuski CAC40 zyskały nawet po ponad 2 proc. Co ciekawe – drugi dzień z rzędu na Wall Street utrzymywała się relatywna siła S&P500 względem Nasdaqa. Pod dwóch hodzinach handlu pierwszy zyskiwał 0,5 proc., a drugi tracił 0,1 proc. Część analityków uważa, że to gygnał zmiany układu sił za oceanem i początek korekty spółek technologicznych, w odniesieniu do których niektórzy zaczynają już śmielej używać słowa bańka.

Wtorek przyniósł mocną przecenę na kruszcach (złoto poniżej 2000 dol., srebro przy 27 dol.) i wzrost ropy naftowej. Baryła WTI drożała po południu 1,1 proc. do 42,4 dol., a więc kurs zbliża się do górnej granicy trwającej konsolidacji. W środę czeka nas sporo odczytów makro, a z tych silniej wpływających na ogólne nastroje warto zwrócić uwagę na produkcję przemysłową w strefie euro i inflację konsumencką w USA.