Propozycja zmian w prawie zakładająca utworzenie przez banki funduszu pomagającego kredytobiorcom przywróciła na rynek nie tyle obawy przed konkretnymi kosztami, ale głównie samym powrotem tematu, który straszył na rynku w poprzednich latach. Przecena sektora bankowego ze środy przeniosła się na notowania dzisiejsze i spółki bankowe były hamulcem wzrostów WIG20 oraz lokomotywami przeceny w indeksie spółek średnich. Dzięki mocnym spadkom banków mWIG40 oddał ponad 1 procent, a słaba postawa sektora przełożyła się na skromne odreagowanie wczorajszego spadku przez koszyk blue chipów.

Technicznie patrząc sesja była prostą konsekwencją wczorajszego zawahania popytu, gdy WIG20 zbliżył się do poziomu 2400 pkt. Zejście w rejon 2350 pkt. należy uznać za powrót do połamanego oporu, a odbicie w rejon 2370 pkt., za obronę wsparcia zalegającego na 2350 pkt.

Bilansem dwóch ostatnich sesji jest ustalenie granic nowej konsolidacji, których krańce zalegają w strefach 2400 i 2350 pkt. Rynek ma przed sobą decyzję o wybiciu, które nie będzie łatwe. Wyjście nad 2400 pkt. będzie ledwie wstępem do konfrontacji z 2424 pkt., gdzie skończyła się fala wzrostowa listopad-maj. Opór na 2400 pkt. jest zatem umacniany kolejną, silną barierą, która będzie prowokowała podaż do kontry. Zejście pod 2350 pkt. wymaga pokonania rejonu, którym był górnym ograniczeniem długiej konsolidacji i zanegowania mocnego sygnału kupna w postaci wybicia z wiarygodnego i ważnego trendu bocznego. Uwzględniając fakt, iż piątkowe notowania zdominuje oczekiwanie na comiesięczny raport z rynku pracy USA, indeks WIG20 jest dobrze ułożony, by skończyć tydzień pomiędzy 2400 i 2350 pkt. oraz odłożyć decyzję o przesileniu na przyszłość.

Adam Stańczak

Analityk DM BOŚ SA