90-proc. prawdopodobieństwo spadku!

Poranek maklerów: prezentujemy komentarze analityczne rodzimych brokerów. Jak zmieniła się sytuacja na rynku po piątkowej sesji i ubiegłym tygodniu, i co nas może czekać w poniedziałek?

Publikacja: 30.07.2018 09:10

90-proc. prawdopodobieństwo spadku!

Foto: Bloomberg

Piotr Neidek, analityk techniczny DM mBanku

Zeszłotygodniowe wydarzenia zarówno na GPW jak i Wall Street zapadną na długo w pamięci inwestorów. Z jednej strony pojawiła się bardzo silna aprecjacja warszawskich indeksów, której skala nawiązuje do początków hossy z grudnia 2016.r. Z drugiej zaś na wykresie WIGu uwidoczniła się tygodniowa luka hossy, która posiada właściwości magnetyczne i zgodnie z obserwacjami na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat istnieje ponad 90% prawdopodobieństwo jest domknięcia. Na uwagę zasługuje fakt, iż zarówno WIG jak i WIG20 wyhamowały lipcową zwyżkę na wysokości tygodniowych EMA, co w połączeniu z korekcyjnym charakterem ostatniej aprecjacji generuje ryzyko spadków i zejścia w stronę minimów powstałych w ubiegły poniedziałek. Nie jest powiedziane, że miałoby to nastąpić już teraz, gdyż byki zapewne będą chciały ponowić atak ostatnich maksimów, jednakże zgodnie z teorią magnetyczności luk początek spadkowej fali powinien wypaść nie później niż w trzecim tygodniu sierpnia.

Ubiegły tydzień to także okres niecodziennych wydarzeń na Wall Street, mianowicie w drugiej połowie ubiegłego tygodnia doszło do największej, jednodniowej ucieczki kapitału z akcjonariatu jednej spółki. Akcje Facebook'a zostały przecenione jednego dnia o prawie 20%, czego efektem było wyparowanie z rynku około 120mld  dolarów. Na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat zdarzały się już przypadki, że największe spółki traciły po kilkadziesiąt miliardów dolarów z kapitalizacji rynkowej podczas jednej sesji, jednakże takie wydarzenia miały miejsce podczas okresów bessy – albo na jej początku albo w trakcie jej nakręcania się. Należy zauważyć, że w tym roku przypadek Facebook'a nie jest odosobniony (takich jednorazowych tąpnięć jest co najmniej 4) zatem należałoby zadać sobie pytanie, ile jeszcze DJIA oraz S&P500 mają przestrzeni do wzrostów i czy panika wśród akcjonariuszy największego portalu społecznościowego nie jest  zwiastunem zmiany trendu na Wall Street?

Marek Jurzec, analityk DM BDM

Piątek przyniósł stabilizację nastrojów po całkiem udanym tygodniu. Zarówno obroty jak i zmienność nie imponowały, warto natomiast zwrócić uwagę na miejsce w którym doszło do zatrzymania wzrostów. Jest dokładnie poziom 38% zniesienia Fibo spadku trwającego od stycznia tego roku. Nieco powyżej znajdują się lokalne maksima z maja i kwietnia. Pokonanie tych poziomów oznaczałoby powrót dominacji byków w dłuższym terminie. Skala ostatnich wzrostów sugeruje jednak, że w najbliższych dniach możemy mieć do czynienia z realizacją zysków, choć korekta może także przybrać charakter małej konsolidacji. Najbliższym wsparciem dla WIG20 jest poziom 2200 pkt. jest to także mniej więcej połowa dystansu między obecnymi poziomami, a minimum z przełomu czerwca i lipca. O poranku nastroje są raczej niedźwiedzie. Wyraźnie tracą kontrakty zarówno na europejskie jak i amerykańskie indeksy. Dlatego należy zakładać, że start notowań na GPW także będzie spadkowy. Tym bardziej, że strona popytowa ma z czego oddawać. Ze strony danych makro nie będziemy mieli dziś zbyt wielu impulsów do ruchów na indeksach, więc warszawski parkiet powinien się poruszać w rytm nastrojów na światowych rynkach, a te przynajmniej o poranku nie są najlepsze.

Piotr Kuczyński, główny analityk DI Xelion

Wall Street kończyła dobry dla byków do środy tydzień koncentrując się zarówno na wynikach spółek, jak i na danych makro. W obu przypadkach zakładano przed sesją, że z tej strony byki dostaną sporą pomoc. Tak się jednak nie stało.

W piątek w USA opublikowany został pierwszy odczyt wzrostu PKB w drugim kwartale. Oczekiwano bardzo wysokiego wzrostu i rzeczywiście taki zobaczyliśmy. PKB w drugim kwartale (annualizowany, co ważne, w ujęciu kwartał do kwartału) wzrósł tak jak oczekiwano o 4,1%. Pojawił się też lipcowy indeks nastroju Uniwersytetu Michigan – wyniósł 97,9 pkt. (oczekiwano 97,1 pkt.). Był to odczyt ostateczny – wstępny był publikowany wcześniej.

Wzrost PKB był największy od 2014 roku, ale ekonomiści ostrzegają, że w całym 2018 roku będzie mniejszy od 3%. Przed publikacją danych Biały Dom mrugał okiem do inwestorów sugerując, że dane będą wspaniałe. Rzeczywiście były, ale to mruganie kazało oczekiwać czegoś więcej. Dlatego też nieco osłabł dolar i spadła rentowność obligacji.

Na zachowanie Wall Street to z pewnością wpływu nie miało, ale warto zwrócić uwagę na to, co działo się w piątek na rynku juana. Kurs USD/CNY wzrósł o ponad 0,8% - do poziomu najwyższego od czerwca 2017. Chiny osłabiają juana broniąc się przed amerykańskimi cłami, a to może jeszcze bardziej zdenerwować Donalda Trumpa, co będzie skutkowało natężeniem wojny handlowej.

Dla Wall Street ważne było to, że po sesji czwartkowej wyniki podały Amazon i Intel. Akcje pierwszej spółki zyskiwały, a drugiej mocno traciły. Przed sesją piątkową raporty kwartalne opublikowały m.in. Chevron, Exxon Mobil i Twitter. Te dwie ostanie rozczarowały. Około 20% tracił Twitter. To pociągnęło w dół inne spółki z sektora technologicznego.

Znowu mocno tracił NASDAQ (dużo mocniej niż w czwartek), ale tym razem szybko podążał za nim indeks S&P 500 tracąc blisko jeden procent. Czy takie zakończenie tygodnia zapowiada dłuższą korektę? Niekoniecznie, ale może zapowiadać wejście rynku w fazę konsolidacji.

GPW rozpoczęła piątkową sesję od niewielkiego spadku WIG20, co było niczym innym jak próbą rozpoczęcia konsolidacji po solidnych zwyżkach indeksów. Z czasem, kiedy dolar zaczął się umacniać, chęć zrealizowania części zysków wzrosła.

W okolicach południa powoli na północ ruszyły inne indeksy europejskie, a to zaczęło pomagać WIG20 w odrabianiu strat. W okolicach pobudki w USA prawie nic już z tych spadków nie zostało. Wydawało się, że słaba realizacja zysków się zakończyła, ale jednak tak nie było. WIG20 stracił 0,6%, ale obrót był bardzo mały i nie potwierdzał kierunku indeksu.

Piątkowe zakończenie sesji w USA nie spodoba się dzisiaj Europejczykom, ale końcówka miesiąca może delikatnie pomagać bykom. To, co stanie się dzisiaj na rynkach rozwijających się (w tym na GPW) zależy od siły dolara, a to, w jakim kierunku pójdzie EUR/USD, który jest w trendzie bocznym, nie sposób przewidzieć.

Giełda
Rynki biorą oddech po ostatnich wzrostach
Giełda
WIG20 w konsolidacji na szczycie hossy
Giełda
WIG20 nie może poradzić sobie z poziomem 2500 pkt
Giełda
WIG20 próbuje powalczyć o 2500 pkt
Giełda
WIG20 na minusie, ale to byki odniosły zwycięstwo
Giełda
Nastroje już bardziej neutralne