Giełda pokazała podczas ostatniej sesji swoje prawdziwe oblicze - byk wchodzi po schodach, a niedźwiedź wychodzi oknem. Oczywiście w szerszym ujęciu czasowym skala spadku mieści się w granicach korekcyjnej normy, ale zejście WIG20 o 3,4 proc., mWIG40 o 4,6 proc. i sWIG80 o 5,4 proc. w ciągu jednej sesji robią wrażenie. W portfelu blue chips na plusie dzień zakończył tylko Orange. Z kolei CCC zamykał tabelę ze stratą sięgającą -12,4 proc. Indeks WIG20 znalazł się najniżej od początku lipca, co oznacza, że w ciągu ostatnich kilku sesji oddał dorobek całego miesiąca. Z punktu widzenia analizy technicznej warto zauważyć, że jego notowania naruszyły w czwartek ruchome wsparcie w postaci średniej kroczącej z 50 sesji. Z pewnością wielu analityków i inwestorów zastanawia się, czy takie zachowanie rynku może zwiastować koniec trwającego od marca trendu. Argumentów do takiego scenariusza nie brakuje - spadek amerykańskiego PKB o ponad 32,9 proc. w II kw., a niemieckiego o 11,7 proc., rosnące statystyki zakażeń covid19 w Polsce (rekord dzienny w czwartek +615) i na świecie, a czy po prostu wywindowane w dość szybkim tempie wyceny akcji na naszym parkiecie. Kto obserwował w ostatnim czasie ruchy na małych spółkach, jak XTB, albo tych tzw. "covidowych" jak Biomed, czy w końcu na całym NewConnect, ten wie, że nasz rynek akcji ma z czego spadać. W tym kontekście nie dziwi fakt, że mWIG40 i sWIGG80 zanotowały najgorszą sesję od 12 marca, a więc od dołka zimowego krachu. W portfelu średnich spółek na plusie zakończyły sesję tylko Wirtualna Polskai Dom Development. Ponad 10 proc. straciły natomiast Mabion, Biomed Lublin i Mercator. W gronie maluchów "rodzynkiem" była spółka Datawalk, której papiery podrożały o 15,4 proc. 74 spółki z tego indeksu odnotowały jednak spadki, a największe, przekraczające 12 proc. Cormay i Eko Export. NCIndex stracił natomiast 15 proc., a najsłabsze spółki z małego parkietu p traciły po ponad 30 proc. Wartość obrotów na GPW jeszcze przed fixingiem przekroczyła 1,3 mld zł, co pokazuje, że zaangażowanie sprzedających było w czwartek bardzo duże.

Co istotne - czerwień ogarnęła w czwartek całą giełdową Europę. DAX nurkował pod koniec sesji o 4,2 proc., CAC40 o 2,8 proc., a RTS o 2,6 proc. Niższe spadki zanotował węgierski BUX, bo tylko 0,4 proc. Na minusie zaczęła się też sesja na Wall Street. S&P500 tracił po 1,5 h handlu 1 proc., a Nasdaq Composite 0,5 proc. Mocno zniżkowały też ceny ropy. Baryłka WTI spadła o 3,4 proc. do 39,9 USD. Ostatnia sesja lipca zapowiada się więc bardzo emocjonująco.