To zjawisko jest relatywnie nowe, ponieważ od kilku lat byliśmy przyzwyczajeni do tego, że jedynym bankiem centralnym – z tych głównych – który chciał podnosić i podnosi stopy procentowe, jest amerykański Fed. Takie przekonanie i nastawienie prowadziło do zdecydowanego umocnienia dolara, gdyż pozostałe banki centralne były nastawione na luzowanie polityki monetarnej.

Obecnie obraz sytuacji jest nieco inny. Na najbardziej jastrzębi wyrasta Bank Kanady, który już raz podniósł stopy i może to zrobić jeszcze raz w tym roku, co powoduje, że dolar kanadyjski jest jedną z mocniejszych walut ostatnich miesięcy.

Dodatkowo do obozu zacieśniających politykę monetarną banków może dołączyć Europejski Bank Centralny, który zdaniem rynku ma jesienią zacząć komunikować możliwość zmniejszania programu skupu aktywów.

Z kolei do gołębich banków zaliczają się Bank Szwajcarii oraz Bank Japonii, które ani myślą o likwidacji swojego nastawienia.

Powyższe zmiany mają istotny wpływ na notowania walut oraz obligacji i warto o nich pamiętać, ponieważ temat podwyżek stóp w USA schodzi pomału na dalszy plan, a na scenę wkraczają nowi aktorzy.