WIG20 zamknięty w konsolidacji

Indeks dużych spółek zaczął sesję lekkim spadkiem. Od początku lipca jego notowania wahają się między 2200 - 2130 pkt. Czy dziś może dojść do przełomu? Analizują maklerzy.

Publikacja: 18.07.2018 09:21

WIG20 zamknięty w konsolidacji

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski

Krystian Brymora, analityk DM BDM

parkiet.com

We wtorek aktywność inwestorów była zdecydowanie wyższa, choć wciąż daleka od wartości których oczekujemy. Obroty na WIG20 sięgnęły 578 mln PLN, a główny indeks zyskał 0,9% (kontrakty +0,6%, 2132 pkt). W gronie komponentów wyróżniały się akcje KGHM (+4,6%) i PKN (+3,4%) mimo spadkowego rynku surowców. Od początku roku notowania miedzi spadły już o blisko 20% i są w okolicach lokalnych minimów. Generalnie w lipcu obserwujemy dużą słabość rynków surowcowych. W tym czasie miedź potaniała o 7%, inne metale przemysłowe o ok. 5% (szlachetne -2/-3%), a ropa naftowa o 9/10%. Pozytywnie wyróżniają się surowce rolne. Zyskuje pszenica i bawełna (od początku roku odpowiednio o 18% i 12% YTD). Spółki powiązane z tym obszarem powinny więc zachowywać się relatywnie lepiej. Wczoraj dane operacyjne podał notowany na GPW ukraiński Kernel (+3%), a wyniki za 2Q'18 opublikował norweski gigant nawozowy Yara (+4,5%). Z technicznego punktu widzenia na WIG20 nic się nie zmieniło. Dalej tkwimy w wąskim zakresie wahań (2130-2200). Poprzednia próba wyłamania z tego obszaru i wykorzystania ok. 80-punktowego potencjału formacji „W" spełzła na niczym. Teraz rokowania są gorsze, bo dolar ponownie się umacnia. W relacji do koszyka walut (DXY) znajduje się już blisko lokalnych szczytów. Kalendarium makro na dziś to m.in. inflacja w strefie euro. Z krajowego podwórka mamy dane o produkcji przemysłowej i budowlanej. O 16:00 CET prezes FED wystąpi przed Izbą Reprezentantów. Nastroje o poranku są raczej dobre. W Azji przeważały wzrosty. Kontrakty na DAX zyskują 0,2-0,3%.

Kamil Cisowski, analityk DI Xelion

Wczorajsza sesja w Europie przebiegła lepiej niż można się było spodziewać na początku dnia. Wprawdzie indeksy otwierały się na niewielkich minusach, ale w ciągu ostatnich dwóch godzin rozpoczęły systematyczny marsz w górę, który pozwolił DAX-owi zamknąć się +0,8% wyżej niż wczoraj. Pozostałe giełdy zyskiwały od symbolicznego +0,03% (IBEX) do +0,7% (FTSE MiB). Takie wyniki są typowe dla dni, w których euro traci wobec dolara. Rzeczywiście, kurs wspólnej waluty, któy notował wczoraj szczyt na poziomie 1,1745 oscyluje obecnie wokół poziomu 1,163.

Na GPW widzieliśmy dość duże rozbieżności między indeksami, mimo że ogólny obraz sesji był raczej pozytywny. WIG20 zyskał +0,9%, a sWIG80 +0,5%. mWIG40 poważnie odstawał od reszty (-0,6%), a głównymi winowajcami były dwa największe komponenty, czyli Millenium oraz ING Bank Śląski, które traciły odpowiednio -1,9% oraz -1,3%. Duże ujemne kontrybucje miały też Famur (-5,7%) oraz 11Bit (-8,11%). Sesja będzie zapamiętana prawdopodobnie głównie z powodu przebicia przez akcje CD Projekt poziomu 200 zł.

Podczas gdy prezydent Trump zmaga się z ogromną krytyką nawet we własnym obozie po wspólnej konferencji z Władimirem Putinem (były przewodniczący Partii Republikańskiej stwierdził, że wyglądali jak „agent i jego oficer prowadzący") i nie ma czasu, by psuć nastroje na rynkach, na pierwszy plan wysunął się wczoraj przewodniczący Fed, J.Powell. Podczas pierwszego dnia przesłuchań przed Senacką Komisją Bankową mówił m.in. o uwadze, którą FOMC przykłada do poprawnego określenia neutralnej stopy procentowej oraz do elastyczności Komitetu w sytuacji ewentualnego spowolnienia gospodarki. Mimo, że wydźwięk jego wypowiedzi nie wydawał się przesadnie jastrzębi, dolar, tak jak wspominałem, kontynuował umocnienie.

Negatywny impuls dla innych walut, przede wszystkim euro, dawał funt brytyjski, który osłabił się o ponad 150 pipsów i znajduje się obecnie względem dolara poniżej poziomu 1,31. W Wielkiej Brytanii temat normalizacji polityki pieniężnej wydaje się znajdować poza obszarem zainteresowania inwestorów, którzy patrzą przede wszystkim na desperacką walkę premier T.May o utrzymanie się przy władzy oraz uzbieranie w parlamencie większości głosów dla własnych rozwiązań związanych z Brexitem. Jej ostatnia wolta, czyli próba uspokojenia frakcji eurosceptycznej Konserwatystów poprzez obietnicę napisania nowego planu Brexitu, spowodowała agresywny opór wobec jej rozwiązań z przeciwnego skrzydła. Wprawdzie w ramach samych torysów wydaje się ono ewidentnie słabsze, ale nie obawia się za to współpracy z Partią Pracy. Pierwszym pokazem siły było wygrane przez to skrzydło opozycji wobec May głosowanie na temat pozostania w ramach reżimu regulacyjnego Unii w kwestii leków. Próba wywalczenia opcji pozostania w unii celnej z UE po Brexicie została odparta podobno tylko dzięki groźbie premier, że jej przegrana w głosowaniu będzie oznaczała przyspieszone wybory (po których do władzy w partii doszłoby zapewne skrzydło eurosceptyczne). Przyszłość polityczna Wielkiej Brytanii wydaje się wisieć na włosku, ale wpływ funta na zachowanie reszty walut powinien stopniowo maleć.

Sesja na Wall Street wskazuje, że odbicie na światowych rynkach zapewne jeszcze się nie skończyło. Dwucyfrowe spadki Netflixa, które zapowiadałem na bazie wczorajszego handlu posesyjnego, skurczyły się ostatecznie o połowę. NASDAQ zyskał ostatecznie +0,6%, więcej niż S&P500 (+0,4%). Spośród ważniejszych amerykańskich spółek, rewelacyjne wyniki podało Johnson&Johnson. Dzisiejsza sesja może przynieść dalsze rozwarstwienie między rynkami rozwiniętymi i wschodzącymi z uwagi na silnego dolara. Parkiety zachodnioeuropejskie mogą zakończyć ją na plusach, w Warszawie będzie to nieco trudniejsze.

Remigusz Lemke, analityk DM mBanku

Początek wczorajszej sesji charakteryzował się podwyższoną zmiennością. Zarówno kupujący, jak i sprzedający podejmowali próby przeciągnięcia szali zwycięstwa na swoją stronę. W godzinach przedpołudniowych sprzedający uzyskali nieznaczną przewagę, w rezultacie kurs kontraktów oddalił się od MA200h. Do ponownego zwrotu sytuacji doszło po dołączeniu się do handlu inwestorów zza oceanu. Notowania w zdecydowany sposób powróciły powyżej długoterminowej średniej. Ostatecznie FW20 osiągnął sesyjne maksima i zakończył zmagania z wynikiem 2132. Wskaźniki w ujęciu intra nie generują klarownych sygnałów, zarówno RSI, jak i MACD przebywają w strefie neutralnej. Otoczenie zewnętrzne powinno sprzyjać odreagowaniu na GPW. S&P500 rozpoczął wczorajszy handel z niskiego pułapu, jednak z każdą kolejną godziną sytuacja popytu prezentowała się coraz lepiej. Indeks zyskał na wartości blisko 0,5%, co wystarczyło, aby pokonać opór 2801,9. Dzięki tak dobrej postawie kupujący mają otwartą drogę do ataku na historyczne maksima. Nikkei również zyskuje na wartości około 0,5%, jednak sytuacje techniczna tego indeksu prezentuje się mniej zachęcająco. Jak do tej pory kupujący nie zaatakowali oporu mieszczącego się w okolicy 23 tysięcy punktów, co można odbierać jako pewnego rodzaju słabość. Dzisiejszy kalendarz marko obfituje w ważne dane. W trakcie sesji poznamy dane odnośnie produkcji przemysłowej w Polsce(10.00), inflacji konsumenckiej w Wielkiej Brytanii(10.30) i Strefie Euro(11:00) oraz liczbę pozwoleń i rozpoczętych budów w USA(14.30).

Giełda
Rynki biorą oddech po ostatnich wzrostach
Giełda
WIG20 w konsolidacji na szczycie hossy
Giełda
WIG20 nie może poradzić sobie z poziomem 2500 pkt
Giełda
WIG20 próbuje powalczyć o 2500 pkt
Giełda
WIG20 na minusie, ale to byki odniosły zwycięstwo
Giełda
Nastroje już bardziej neutralne