Niemieckim akcjom zaszkodziły nie tylko globalne turbulencje na rynkach, ale też specyficzne czynniki, takie jak niepewność polityczna po wyborach czy też groźba wytoczenia ciężkich dział w wojnach celnych przez amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa. Stany Zjednoczone mają znaczny deficyt w handlu z Niemcami, dla których eksport – nie tylko do USA, ale zwłaszcza do Chin – odgrywa kluczową rolę w gospodarce.

Na ile zagrożenia zostały zdyskontowane? Na ile akcje za Odrą stały się atrakcyjniejsze? Wskaźnik P/E (cena/zysk) zszedł do ok. 12 z prawie 14 na szczycie hossy. To nie jest poziom wygórowany, ale też daleka droga do tego, by uznać go za szczególnie atrakcyjny. Dla porównania, w dołku na początku 2016 roku P/E zszedł na chwilę poniżej 11. Podobny obraz sytuacji widać na wykresie P/B. Wskaźnik jest już wyraźnie poniżej styczniowego szczytu (1,5 versus 1,7), ale też ciągle powyżej historycznej średniej (1,46).

Reasumując, ostatnie turbulencje rynkowe uatrakcyjniły wyceny akcji za Odrą, ale to jeszcze nie są okazyjne poziomy, z jakimi mieliśmy do czynienia przykładowo na początku 2016 roku, a tym bardziej w okresach kulminacji obaw (lata 2011 i 2009).