Na razie wśród analityków nie ma zgodności, czy spadek kursu FB do poziomu najniższego od dziewięciu miesięcy to jedynie sprawa specyficzna dla tej jednej spółki (wg optymistów jest to wręcz okazja do kupowania), czy też raczej pierwszy zwiastun zmiany postrzegania całego sektora FANG. Ci drudzy zwracają uwagę, że wcześniej – styczeń był tu punktem kulminacyjnym – kursy i kapitalizacja spółek e-commerce osiągnęły niebotyczne poziomy. Stratedzy Bank of America/Merrill Lynch argumentują wręcz, że wielka hossa w tym segmencie rynku stanowiła jedną z największych w historii baniek spekulacyjnych wśród liczących się klas aktywów, niemal dorównującą rozmiarami rekordowej bańce spółek technologicznych z przełomu wieków (pomijając kazus kryptowalut).

Wcześniej w podobnym tonie wypowiadali się analitycy Nomury, pokazując, że wyceny firm typu FANG osiągnęły już niemal ekstremalne poziomy z okresu bańki internetowej, biorąc pod uwagę wskaźniki cena/wartość księgowa.

Czy ostatnie turbulencje to już koniec bańki, o której mówią analitycy? Pewności nie ma, bo póki co przywoływany przez BofA/ML indeks DJ Internet Commerce dopiero powraca do linii trendu wzrostowego poprowadzonej po serii dołków z ostatnich dwóch lat. Innymi słowy, kluczowy sygnał zmiany trendu jeszcze się nie pojawił.