Poranek maklerów: Podaż cały czas silniejsza

Publikacja: 07.03.2018 08:11

CDM Pekao

Analiza techniczna WIG20

Obraz techniczny indeksu WIG20 wskazuje na utrzymujące się problemy z wyprowadzeniem odreagowania. Już wczorajsze wyższe otwarcie zaktywizowało podaż, przez co perspektywa kontynuacji procesu oddalania notowań od kluczowego wsparcia (2 296 pkt.) wcale nie jest oczywiste. Pierwszym wiarygodniejszym testem rzeczywistej siły rynku będzie zachowanie w obszarze pierwszego z krótkoterminowych oporów, czyli poziomu 2 371 pkt. Generalnie, na wykresie nie widać na ten moment nic, co mogłoby pozwolić na zbudowanie tezy, że popyt odzyskuje kontrolę nad rynkiem. Całość szans na wzrosty koncentruje się obecnie na poniedziałkowym elemencie świecowym, który swoją formą spełnia wymogi tzw. formacji objęcia. Wskaźniki pozostają w układzie typowym dla trendu spadkowego, podobnie jak średnie ruchome. Rośnie prawdopodobieństwo przebicia EMA200 przez EMA21.

Piotr Neidek, DM mBank

Poranne notowania kontraktów na S&P500 ostrzegają przed niekorzystnym początkiem notowań europejskich parkietów. DAX future traci już prawie 1% i jest bliski przetestowania piątkowej podłogi, zatem należałoby oczekiwać, iż także kontrakty na WIG20 pokażą wyraźny minus na otwarciu sesji. Wczoraj indeks blue chips zyskał +0.4% co na tle europejskich parkietów było całkiem niezłym wynikiem, jednakże odbiegającym od tego co zrobił np. węgierski BUX czy czeski PX. Na uwagę zasługuje zachowanie się złotego, który wciąż jest stabilny względem koszyka walut a wczoraj podjęta została próba umocnienia. Indeks PLN zyskał na wartości i zdołał wczoraj pokonać lokalny opór zatem droga ku tegorocznym szczytom ponownie jest otwarta. Dzisiaj rano można zauważyć lekką korektę, jednakże reakcja złotego na niekorzystne otoczenie akcyjne jest dosyć słaba dzięki czemu proces umacniania się PLN ma prawo być kontynuowany. Ciekawie zachowuje się miedź mianowicie copper future ma za sobą udany test styczniowej podłogi a dzięki aktywnemu sygnałowi BUY by SowC należałoby zakładać, iż w średnim terminie ceny tego surowca powinny dalej rosnąć. To ma prawo przełożyć się na notowania KGHMu, jednakże lokalnie problemem dla akcji jest poziom 110.45, bez wybicia którego raczej trudno będzie o trigger do wyprowadzenia impulsu inicjującego nową falę hossy. Wciąż trwa rozłożona w czasie konsolidacja z podłogą przy 99PLN, niemniej jest to jeden z mocniej zachowujących się tuzów ostatnich dni.

Krzysztof Pado, DM BDM

Wtorkowa sesja na WIG20 nie wniosła zbyt wiele do obrazu rynku. Co prawda można odnotować drugi wzrost z rzędu, ale odbył się on w dość mało porywającym stylu (amplituda wahań 20 pkt, z czego większość to ruch w pierwszych minutach handlu). Finisz (2339,5 pkt) wypadł 0,4% powyżej poniedziałkowego zamknięcia. Podobnie było na DAX-ie, który zyskał wczoraj 0,2% i S&P500, który odnotował niespełna +0,3%. Nastroje dziś rano są już słabsze, sytuacja polityczna w USA nadal jest dynamiczna. Do dymisji podał się Gary Cohn, główny doradca ds. ekonomicznych D. Trumpa (Cohn był przeciwnikiem nakładania ceł na stal i aluminium). Kontrakty na S&P500 rano tracą ponad 1%, niewiele mniej ich odpowiedniki na DAX. Japoński Nikkei225 zniżkował o 0,8%. Technicznie spoglądając na WIG20: dwie ostatnie sesji przyniosły lekkie odbicie, związane z obroną poziomu 2300 pkt i przetestowaniem (na wykresie świecowym) bardzo stromej spadkowej linii poprowadzonej od mini-korekty z drugiego tygodnia stycznia przez pierwszy dołek z lutego. Wczoraj byki dotarły do poziomu 2350 pkt. Teoretycznie ruch mógłby zostać jeszcze pociągnięty do okolic 2360-70 pkt, ale spoglądając na poranne nastroje na globalnych rynkach, może być o to ciężko. Kontynuacja ponad wspomniane poziomy będzie większym wyzwaniem. Ruch w górę oznaczałby wyjście z ostro zniżkującego klina. Przypomnijmy, że lutowo-marcowy upadek jest bardzo bolesny, jeszcze półtora miesiąca temu WIG20 sięgał 2650 pkt. Z dużych spółek w Warszawie wyniki publikują dziś Lotos i Dom Development. Dość bogaty będzie dzień pod względem wydarzeń makro. Decyzję w sprawie stóp podejmie RPP (na 16.00 planowany jest komunikat), popołudniu raport ADP a wieczorem Beżowa Księga z USA.

Piotr Kuczyński, DI Xelion

Wall Street nadal czekała we wtorek na to, że prezydent Trump ulegnie presji kongresmenów i całego świata i zacznie sygnalizować, że jego stanowisko w sprawie cen zaczyna się zmieniać. Mało kto wierzył, że tak się nie stanie.

We wtorek opublikowany został raport o styczniowych zamówieniach w przemyśle. Dowiedzieliśmy się, że zamówienia spadły o 1,4% m/m (oczekiwano spadku o 1,3%). Wpływ na nastroje był żaden.

Od początku sesji indeksy kręciła się wokół poziomu neutralnego. Zmiany kierunku wynikały z kolejnych wypowiedzi polityków w sprawie ceł, które Donald Trump chce nałożyć na import stali i aluminium. Nacisk polityków był coraz większy, ale prezydent mu na razie nie ulegał. W tej sytuacji sesja zapowiadała się na klasyczną grę na przeczekanie.

GPW rozpoczęła sesję tak jak inne giełdy europejskie, ale nasz rynek blue chipów był wyraźnie słabszy od swoich odpowiedników w Niemczech czy we Francji. WIG20 trzymał się tuż nad poziomem neutralnym, a MWIG40 znowu był silniejszy.

Dopiero po pobudce w USA, kiedy indeksy europejskie przez chwilę ruszyły mocniej na północ, również u nas WIG20 poszedł w tym samym kierunku. Szybko jednak byki na europejskich giełdach spasowały (sesja we Francji i w Niemczech zakończyła się neutralnie).

U nas zresztą też byki szybko się poddały. Po arcynudnej sesji WIG20 zakończył ją zwyżką o 0,4%, a MWIG40 zyskał 0,56%. Oczywiście takie zakończenie nie mogło wygenerować sygnałów kupna.

W nocy naszego czasu dowiedzieliśmy się, że zrezygnował Gary Cohn, doradca ekonomiczny prezydenta Trumpa, a wkrótce potem Biały Dom zapowiedział, że rozważa ograniczenie chińskich inwestycji w USA oraz obłożenie cłami szerokiej gamy importu z Chin.

Jak widać prezydent nie tylko nie wycofuje się z ceł na stal i aluminium, ale chce wejść w pełną wojnę handlową z Chinami. Można sobie tylko wyobrazić, co stałoby się, gdyby Chiny odpowiedziały wyprzedażą amerykańskich obligacji... Nic dziwnego, że nastroje rano były fatalne, a kontrakty na amerykańskie indeksy traciły ponad jeden procent.

Taka sytuacja powinna rano doprowadzić do negatywnego otwarcia na giełdach europejskich (w tym i w Polsce), a potem wszystko będzie zależało od kolejnych informacji z USA.

Giełda
Giełda w Warszawie wróciła na wzrostową ścieżkę
Giełda
Wtorkowa przecena odrobiona
Giełda
Rynki odzyskują grunt pod nogami
Giełda
Sytuacja się uspokaja?
Giełda
Kontynuacja odbicia indeksów w Warszawie
Giełda
WIG20 wyszedł przed szereg