Po poniedziałkowym wstrząsie na Wall Street kurz już opadł i indeksy wzięły się do odrabiania strat. WIG20 zrobił to w środę całkiem nieźle. Notowania indeksu wzrosły bowiem o 1,2 proc., do 2441 pkt, zamykając się dziennym maksimum. Warto zwrócić uwagę na wykres w ujęciu dziennym i na to, że środowa świeca osadzona jest dokładnie na linii średniej kroczącej z 200 sesji. Jest to silne ruchome wsparcie, które wyznacza granicę hossy dla wskaźnika blue chips. Jego obrona daje nadzieję, że WIG20 domknie w najbliższych dniach wtorkową lukę, a więc wróci do 2500 pkt. Oczywiście przełamanie wspomnianej średniej będzie negatywnym sygnałem i da niedźwiedziom solidny argument do kontynuacji wyprzedaży.

W tym momencie trudno wyrokować, czy środowa zwyżka to już koniec korekty, czy tylko zwykłe odbicie po wtorkowym tąpnięciu. Zwłaszcza że wszystkie europejskie parkiety zaliczyły wzrost notowań. Przykładowo – DAX zyskał 1,8 proc., a BUX nawet 2,2 proc. W tym kontekście najbliższe dni i zachowanie WIG20 przy 200-sesyjnej średniej będą bardzo ważne dla kondycji naszego rynku w szerszej ramie czasowej.

Impulsów do zwyżek nie dostarczyła bykom w środę Rada Polityki Pieniężnej. Stopy procentowe, zgodnie z oczekiwaniami, pozostały na dotychczasowym poziomie. Optymistycznie wyglądał początek środowej sesji na Wall Street. W pierwszej fazie handlu S&P500 zyskiwał 1,1 proc., co oznacza, że zniwelował już większość poniedziałkowej przeceny. To z pewnością pomogło GPW w końcówce środowego handlu i jeśli Wall Street utrzyma się na plusach, powinno to pozytywnie wspierać nasz rynek w czwartek.

Na plus warszawskim bykom należy zapisać fakt, że w środę zwyżkował cały szeroki rynek. WIG zyskał 1,2 proc., mWIG40 1,05 proc., a sWIG80 1,06 proc. Pozytywnie wyróżniały się spółki Mabion i PlayWay. Ich akcje zdrożały odpowiednio o 8,2 proc. i 7,7, proc. ¶