Poranek maklerów: Co przyniesie nowy tydzień na GPW?

Publikacja: 15.01.2018 08:08

CDM Pekao

Analiza techniczna WIG

Ostatnia świeca w przypadku wykresu tygodniowego indeksu WIG nie wprowadziła do obrazu technicznego większych zmian. Rynek w dalszym ciągu prezentuje się mocno, czego wyrazem jest utrzymywanie notowań pod kluczowym oporem w postaci październikowych maksimów (66 054 pkt.). Brak większej aktywności podaży na aktualnych poziomach cenowych za scenariusz bazowy nakazuje uznać przełamanie wspomnianej wartości. W tym wariancie rozwinięcie fali wzrostowej jest niemal pewne, szczególnie że wciąż znaczny potencjał aprecjacyjny widoczny jest w segmencie wskaźników. W kwestii określenia wsparć, których ewentualne przełamanie perspektywę wzrostową istotnie oddali na pewno warto zwrócić uwagę na 63 270 pkt., czyli minimum świecy z tygodnia zakończonego 5 stycznia br. Zejście poniżej oznaczać będzie bowiem zanegowanie wybicia z kanału trendu spadkowego (formacja flagi), do stworzy szansę do realizacji spadków na bazie formacji podwójnego szczytu.

Piotr Neidek, DM mBank

Piątkowy finisz złotego doprowadził do zanegowania sygnałów kupna USDPLN, dzięki czemu obawy o zmianę trendu wyraźnie spadły. Na wykresie ponownie uwidoczniła się czarna świeczka zaś utworzony schemat Reversal&Sell sprawia, że outlook na ww. cross ponownie jest spadkowy. Na szczególną uwagę zasługuje to, co wydarzyło się w piątek na rynkach Emerging Markets mianowicie benchmark MSCI EM wdrapał się na nigdy wcześniej nie eksplorowane poziomy wybijając tym samym szczyt z 2007.r. Aby jednak z rynku zostało zdjęte ryzyko utworzenia pułapki hossy, indeks ten powinien w najbliższych dniach jak i tygodniach kontynuować swój marsz na północ i oddalić się na tyle daleko od piątkowego close, aby późniejsza korekta nie doprowadziła do niepotrzebnego naruszenia wsparć. Porównując  WIG z MSCI EM oraz z takimi indeksami jak BUX, PX czy RTS okazuje się, że nad Wisłą istnieją spore zaległości do odrobienia przez warszawskie byki a tym samym pojawia się potencjał do dalszej hossy. Piątkowe close wprawdzie nie wypadło zbyt wysoko a formacja objęcia bessy wciąż straszy na wysokości podwójnego szczytu, jednakże patrząc na tygodniowe świeczki należy zauważyć, że bycza struktura SowC nadal obowiązuje a tym samym sygnały kupna także. To oznaczałoby, iż po kilku dniach korekty na wysokości zeszłorocznego sufitu, byki powinny ponownie zebrać się do ataku i zmierzyć z poziomami ostatni raz widzianymi w październiku 2017.r. Ciekawie wygląda sytuacja pośród średniaków, gdzie mWIG40 ma za sobą lokalną korektę, której nie udało się naruszyć wsparcia związanego z dzienną dwusetką sprawiając, iż zwolennicy grania długich pozycji wciąż mogą czuć się względnie bezpiecznie. Reasumując powyższe rozważania kolejny tydzień stycznia ma prawo okazać się okresem zdominowanym przez byki, które zachęcone wydarzeniami na rynkach zagranicznych oraz zmotywowane przez PLN, powinny zmierzyć się ze średnioterminowymi oporami.

Krystian Brymora, DM BDM

Wydarzeniem minionego tygodnia było przełamanie istotnego oporu na EUR/USD (1,21) i w konsekwencji znaczące osłabienie amerykańskiej waluty skutkujące dalszym wzrostem cen surowców i indeksów giełdowych rynków wschodzących. Impulsem był odebrany jastrzębio protokół z grudniowego posiedzenia EBC. Wcześniej rynek lekceważył niedźwiedzie informacje o reformie podatkowej w Stanach czy słabsze odczyty z amerykańskiego rynku pracy. Oczywiście fundamentalna kwestia zmian bilansów banków centralnych w 2018 roku (redukcja FED o min. 240 mld USD i ekspansja EBC o 270 mld EUR), na której opierałem swoje oczekiwania umocnienia dolara, nie uległa zmianie. Sentyment jest jednak bardzo byczy. Jego obrazem niech będą np. rekordowe długie pozycje na euro wśród inwestorów finansowych czy potężne wykupienie (RSI >80 pkt). Niemniej technicznie wyjście >1,21 otwiera drogę w okolice 1,26 (62% zniesienia całego spadku 2014-2016), gdzie ciut wyżej przebiega gł. linia trendu spadkowego od 2008 roku (przy takim wygrzaniu podejście tam z marszu raczej nie jest możliwe). Oczywiście słabszy dolar przekłada się na wyniki MSCI EM. Obecnie grupujący rynki wschodzące indeks walczy ze szczytem z kwietnia 2011 roku, a tylko 10% brakuje mu do szczytów wszechczasów (2007). Takie rekordy codziennie ustanawia rynek amerykański. Europa nieco stoi z boku. Oprócz EBC rynek na Starym Kontynencie żył budowaniem wielkiej koalicji w Niemczech. Uzgodniono wstępne 28- stronicowe porozumienie, ale z tego co wynika okupione dużymi ustępstwami urzędującej partii kanclerz Merkel. U nas jesteśmy po „rekonstrukcji" rządu. Nie widać większych zmian na krajowych aktywach. WIG20 jest tuż pod szczytami z października/listopada'17 (2566 pkt). Powyżej psychologicznych 2600 pkt otwiera się perspektywa 2900-3000 pkt. To poziomy z kwietnia 2011 roku. MSCI EM już je złapał.

Piotr Kuczyński, DI Xelion

Wall Street kończyła w piątek kolejny tydzień hossy, co mogło doprowadzić do niewielkiej realizacji zysków. Pretekstem mógł być na przykład niewielki wzrost chińskiego importu w grudniu (4,5% zamiast 10,2%). Nic z tych rzeczy. Byki nie miały zamiaru wypuścić rynku ze swoich objęć.

W piątek publikowano dane o amerykańskiej inflacji CPI. Dowiedzieliśmy się, że wzrosła o 0,1% m/m i 2,1% r/r (oczekiwano odpowiednio wzrostu o 0,2/2,1%). Nieco więcej od oczekiwań wzrosła inflacja bazowa (1,8% r/r a nie 1,7%).

Zobaczyliśmy też dane o sprzedaży detalicznej w USA w grudniu – wzrosła o 0,4% m/m (oczekiwano 0,3%). Najważniejsza była sprzedaż bez samochodów - wzrosła tak jak oczekiwano o 0,4%.

Na rynku akcji rozpoczął się sezon raportów kwartalnych spółek. Akcje JP Morgan zyskiwały po publikacji raportu jeden procent, a akcje Wells Fargo traciły ponad pół procent. Wydawało się, że nie jest to wsparcie dla obozu byków, ale jednak przecena dolara i droga ropa pomagały mu tak, że nawet perspektywa trzydniowego weekendu oraz wzrost rentowności obligacji (niewielki) posiadaczom akcji nie zaszkodził. Indeksy znowu wzrosły kontynuując dość obłędną hossę.

GPW w piątek rano zachowała się dużo lepiej niż inne rynki europejskie. WIG20 szybko zyskiwał, ale słabe nastroje na giełdach europejskich (wpływ silnego euro) nasz optymizm hamował.

Indeksy stabilizowały się do południa, ale w jego okolicy poprawa sytuacji na rynkach europejskich zaczęła pomagać również GPW. Nic z tego jednak nie wyszło. Wręcz odwrotnie – po pobudce w USA indeksy zaczęły się osuwać, a po publikacji niejednoznacznych danych makro w USA wręcz zanurkowały.

Początek sesji na Wall Street pomagając innym giełdom europejskim pomógł też bykom na GPW. WIG20 w końcówce sesji rósł i zakończył dzień zwyżką o 0,19%. MWIG40 stracił 0,08%. Sesja nie miała znaczenia prognostycznego.

Dzisiaj jest Dzień Martina Luthera Kinga, czyli dla Wall Street dzień wolny. To może znacznie ograniczyć aktywność graczy w Europie. Dla naszego rynku to chyba ma małe znaczenie, bo euforyczne wzrosty w USA i przecena dolara (rano kontynuowana) mogą nawet straszyć, a z całą pewnością nie pomagają wiele obozowi byków. W każdym razie sygnały kupna nadal obowiązują.

Giełda
Chwilowy skok napięcia
Giełda
Na rynkach znów bardziej nerwowo
Giełda
Giełda w Warszawie odrabia straty
Giełda
Giełda w Warszawie wróciła na wzrostową ścieżkę
Materiał Promocyjny
Nowy samochód do 100 tys. zł – przegląd ofert dilerów
Giełda
Wtorkowa przecena odrobiona
Giełda
Rynki odzyskują grunt pod nogami