Mimo obiecującego początku sesji w kolejnych godzinach handlu dość szybko do głosu doszli sprzedający spychając główne wskaźniki pod kreskę. W rezultacie wczesnym popołudniem WIG20 tracił prawie 0,4 proc.. Negatywne nastroje w Warszawie korespondują z sytuacją na większości pozostałych europejskich rynków akcji, gdzie przeważają negatywne nastroje. Co więcej, w miarę upływu czasu indeksy pogłębiły straty. Zasięg spadków na większości giełd Starego Kontynentu nie przekracza jednak 1 proc.

W Warszawie wiele do życzenia pozostawia aktywność handlujących. Na całym rynku akcji właścicieli zmieniły papiery o wartości niewiele ponad 230 mln zł. Jest to w dużej mierze związane z nieobecnością amerykańskich inwestorów, którzy w poniedziałek mają wolne od handlu z uwagi na przypadające w USA na święto.

Krajowym indeksom najmocniej ciąży przecena spółek rafineryjnych i banków. Z tego grona przecena najmocniej daje się we znaki posiadaczom walorów Lotosu, które zniżkują o blisko 1,5 proc. Na drugim biegunie są spółki wydobywcze KGHM i JSW. Kupujący uaktywnili się też na papierach CCC i Eurocashu.

Sprzedający mają więcej do powiedzenia na szerokim rynku akcji. Wczesnym popołudniem większość małych i średnich spółek notowana była pod kreską.