#TydzieńNaRynkach: Nadzieje na szczepionkę pchają indeksy w górę

Mimo zasygnalizowanych w czwartek problemów z jakością szczepionki Pfizera rachuby na pokonanie pandemii okazały się ważniejsze od doniesień o rosnącej liczbie zakażeń i ofiarach wirusa. Główne giełdy kontynuowały tendencję wzrostową.

Aktualizacja: 04.12.2020 17:55 Publikacja: 04.12.2020 17:50

#TydzieńNaRynkach: Nadzieje na szczepionkę pchają indeksy w górę

Foto: AFP

Wbrew próbie niedźwiedzi sprowadzenia S&P 500 poniżej 3600 pkt, indeks zyskał do czwartku 0,8 proc., ustanawiając kolejny historyczny rekord. Podobnie było w przypadku Nasdaq Composite, który pomyślnie przeszedł obronę 12 000 pkt i zyskał w trakcie pierwszych czterech sesji minionego tygodnia 1,4 proc. Na tym tle słabiej prezentuje się Dow Jones, który nie dość że wzrósł jedynie o symboliczne 0,2 proc., to jeszcze kończył czwartkową sesję nieco poniżej 30 000 pkt. Nie jest to jednak chyba jeszcze powód do niepokoju ani asumpt do tezy o odwrocie od akcji spółek typu value. Pojawiały się informacje o problemach z jakością szczepionki opracowanej przez Pfizera. Akcje tej spółki w trakcie pierwszych czterech sesji minionego tygodnia zyskiwały ponad 7,5 proc., jedynie w czwartek nieznacznie traciły na wartości. Tymczasem bieżące informacje o rozszerzaniu się epidemii nie są optymistyczne, ale wciąż nie są w stanie znacząco popsuć nastrojów na rynkach finansowych.

Tani dolar pomaga rynkom wschodzącym

Nieco gorsze nastroje panowały na głównych parkietach naszego kontynentu. Nie pomogły w większości lepsze odczyty przemysłowego PMI. Indeks we Frankfurcie zniżkował do czwartku o 0,6 proc. Poniedziałkowy odważny atak na lokalny szczyt z pierwszych dni września zakończył się niepowodzeniem i wyraźnym cofnięciem. Paryski CAC40 tracił 0,4 proc. Z wiodącej trójki wyłamał się londyński FTSE 250, który poszedł w górę o prawie 3,5 proc. Wskaźnik w Mediolanie zniżkował o 1,5 proc.

Tani dolar wciąż pomaga rynkom wschodzącym. MSCI Emerging Markets (ETF) rósł do czwartku co prawda tylko o 0,6 proc., ale za to przebił się powyżej 50 pkt, czyli do poziomu najwyższego w historii tego wskaźnika. Do zwyżki przyczynił się rosnący o ponad 1 proc. indeks giełdy w Szanghaju, który wyraźnie szykuje się do ataku na 3500 pkt, co zwiększyłoby szansę na test szczytu z lutego 2018 r. W górę szły wskaźniki większości parkietów azjatyckich, zaś w naszym regionie słabością raził jedynie Budapeszt.

Byki rządzą na GPW, ale nie wszędzie

Większość głównych indeksów naszego parkietu kontynuowała marsz w górę. WIG20 rósł piąty tydzień z rzędu, tym razem o 2 proc. Dynamika tej tendencji nieco słabnie, ale na razie nie wygląda na bliską wyczerpania. Co prawda próba przekroczenia 1900 pkt okazała się nieudana, więc można spodziewać się jakiejś korekty, jednak zagrożeń nie widać. Z technicznego punktu widzenia droga do kontynuacji zwyżki jest otwarta. WIG20 wciąż pozostaje ponad 12 proc. poniżej poziomu z początku roku, więc miejsca na wzrost jest sporo. Nadzieję na to budzi także widoczna od pewnego czasu siła względna wskaźnika naszych blue chips. Naprowadzeniem na jeden z wątków, wskazującym na źródło tej siły, może być spojrzenie na WIG20 w ujęciu dolarowym. W tym ujęciu do czwartku zwyżka przekraczała 4 proc. Od marcowego dołka dolarowy WIG20 zyskał 35 proc., a złotowy jedynie o 25 proc. W tym samym czasie MSCI Emerging Markets poszedł w górę o dwie trzecie. W celu lepszej porównywalności wypada podać, że MSCI Poland wzrósł o 50 proc.

Gwiazdą pierwszych czterech sesji minionego tygodnia były drożejące o 16 proc. akcje CD Projektu. Po kilkumiesięcznej spadkowej korekcie i okresie nerwowych wahań to wyraźny przełom. Można go wiązać ze zbliżającą się premierą Cyberpunk 2077 i dobrymi opiniami o tej grze. W ostatnich dniach w segmencie największych firm błyszczały także akcje spółek wydobywczych. Papiery KGHM zwyżkowały do czwartku o ponad 7 proc., osiągając historyczny rekord. Od początku roku zyskały 75 proc., a od marcowego dołka o prawie 240 proc. To efekt wzrostu cen miedzi i srebra. Walory JSW zwyżkowały o prawie 8 proc., a od marca o 180 proc. WIG-górnictwo od początku roku zyskał niemal 67 proc., a w tygodniu do czwartku poszedł w górę o ponad 7 proc., docierając do poziomu najwyższego od ponad siedmiu lat. Od marca poszedł w górę o niemal 230 proc.

Niejednoznaczna była sytuacja na rynku spółek odzieżowych. Akcje CCC zwyżkowały o 4,5 proc., a walory LPP taniały o 0,5 proc., a chwilami znacznie mocniej. O 3,5 proc w górę szły akcje Orange, ale w czwartek można było obserwować przejściowy skok w okolice 7,1 zł, czyli o prawie 9 proc., w reakcji na informację o ogłoszeniu przez Orange France wezwania na walory Orange Belgium. Po listopadowym imponującym rajdzie w spadkową korektę zdają się wchodzić walory reprezentantów sektora finansowego. Akcje największych banków zniżkowały po 2 do 4 proc. Walory PKN Orlen rosły do czwartku o ponad 3,5 proc., a z ponadprzeciętną zmiennością mieliśmy do czynienia w poniedziałek, po ogłoszeniu strategii spółki na lata 2020–2030. Walory Lotosu taniały o ponad 4,5 proc. Najsłabszym sektorem w ostatnich dniach była energetyka. Akcje Tauronu zniżkowały o 3,6 proc., a papiery PGE traciły prawie 10 proc. Trwającą od czterech tygodni spadkową korektę kontynuowały akcje Dino, taniejące do czwartku o prawie 2,5 proc., kasując imponującą zwyżkę z początku listopada. Walory Allegro utknęły w krótkoterminowej tendencji bocznej, broniąc się przed spadkiem poniżej 75 zł i nie mogąc zbliżyć się do 80 zł.

Początek grudnia okazał się niezbyt udany dla segmentu średnich firm. Do czwartku mWIG40 zniżkował o symboliczne 0,4 proc., ale były też bardziej dramatyczne momenty. We wtorek indeks tracił ponad 1,5 proc., schodząc zdecydowanie poniżej 3700 pkt. W czwartek ten poziom był testowany po raz drugi, a byki wyszły z tego testu pomyślnie. Perspektywy rynku nie są jednoznaczne. Równie prawdopodobny jest szybki ruch w górę, jak i spadkowa korekta i zejście w okolice 3600 pkt. Akcje Mercatora alergicznie reagują na informacje o szczepionkach i taniały do czwartku o ponad 4 proc., korygując 400- proc. zwyżkę liczoną od początku roku. Walory Ten Square Games taniały o prawie 3 proc., po rozczarowujących informacjach o sprzedaży części gier. Momentami było groźnie, gdy kurs walorów znalazł się poniżej 500 zł, tracąc we wtorek niemal 13 proc.

Mocnej, sięgającej 5,5 proc. korekcie poddały się akcje Kernela, które jeszcze kilka dni temu zbliżały się do 54 zł, czyli do poziomu najwyższego od dwóch lat. Informacja o poprawie wyników oraz optymistyczne deklaracje dotyczące przyszłych wyników nie pomogły walorom CI Games, które taniały o ponad 7 proc., ale obroniły się przed spadkiem poniżej 1,2 zł. Przekraczająca 4 proc. przecena sprowadziła w okolice technicznego wsparcia akcje 11 bit studios. Zmienność powróciła na akcjach Biomedu-Lublin, ale była ona zdecydowanie niekorzystna dla ich posiadaczy, którzy tracili do czwartku, a bardziej nerwowi pozbywali się ich nawet po niewiele więcej niż 10 zł, czyli o jedną czwartą taniej niż na początku tygodnia. Indeksowi średniaków pomagała przekraczająca 7,5 proc. zwyżka walorów Famuru, ale ten ruch nie wydaje się zbyt perspektywiczny, tym bardziej że ponownie zadziałał tu techniczny opór w okolicach 1,8 zł.
Na tle słabego sektora producentów gier pozytywnie wyróżniały się drożejące o prawie 9 proc. papiery PlayWay, w reakcji na zapowiedź wypłaty dywidendy, choć jej wysokość nie została ujawniona. Po kilkudniowym przystanku zwyżkę kontynuowały akcje ING BSK. Do czwartku rosły one o ponad 3,5 proc., ale przekraczająca 6 proc. czwartkowa zwyżka i pokonanie z impetem 160 zł mogło robić wrażenie. Lokalny szczyt z czerwca pozostał jednak niepokonany.
Mocno się trzyma indeks najmniejszych firm. Zwyżkował on do czwartku o 0,7 proc., ale mimo pewnych kłopotów kończył tydzień powyżej 15 000 pkt. Dla dalszych losów rynku kluczowe będzie utrzymanie tego poziomu.

OPEC się targuje, metale korzystają z przeceny dolara

Rachuby dotyczące tego, że naftowy kartel i współpracujący z nim producenci szybko dojdą do porozumienia, okazały się złudne. Toczące się od kilku dni rozmowy ujawniają rozbieżności poglądów w sprawie limitów wydobycia. Jedni chcą realizacji poprzednich ustaleń, a więc zwiększenia produkcji, inni dostosowania do aktualnej sytuacji, w której popyt jest słaby, czyli utrzymania wcześniej uzgodnionych ograniczeń. Niesnaski budzi też kwestia zróżnicowania podejścia wobec krajów, które niezbyt rzetelnie wywiązywały się z wcześniejszych zobowiązań. W efekcie mieliśmy do czynienia z niewielkim spadkiem notowań surowca w skali pierwszych czterech sesji minionego tygodnia i wahaniami ceny WTI między 44 a 46 dolarów za baryłkę. Od ostatecznego wyniku negocjacji w ramach OPEC będzie zależał dalszy kierunek ruchu, ale kontynuacji zwyżki raczej nie należy się spodziewać. Czwartkowa cena nieznacznie przekraczająca 45 dolarów za baryłkę to i tak poziom najwyższy od marca, a listopadowy rajd, w wyniku którego notowania poszły w górę o ponad 28 proc., aż się prosi o korektę. 

Z osłabienia dolara najbardziej korzystały metale szlachetne. Po niebezpiecznym zejściu poniżej 1800 dolarów za uncję, notowania złota rosły o ponad 3 proc., docierając momentami do 1850 dolarów. Groźba powiększenia sięgającej już niemal 9 proc. spadkowej korekty została przynajmniej na razie oddalona. W średnim i dłuższym horyzoncie wciąż przeważają czynniki sprzyjające wzrostowej tendencji na rynku kruszcu. Należą do nich między innymi perspektywa kontynuacji luźnej polityki pieniężnej głównych banków centralnych, wzrostu inflacji i wspomniana tendencja deprecjacji amerykańskiej waluty. Niemniej jednak część analityków zaczyna mieć wątpliwości w kwestii hossy na złocie lub obniża wcześniejsze prognozy wzrostu notowań.
Znacznie bardziej dynamicznie rosły ceny pozostałych metali szlachetnych. Notowania srebra szły w górę o 6,5 proc., wracając powyżej 24 dolarów za uncję. Nie słabnie tendencja wzrostowa na rynku platyny. Jej notowania zwyżkowały do czwartku o 6,5 proc., docierając do poziomu bliskiego tegorocznemu maksimum. Od dołka z końca października zwyżka przekracza już 20 proc. Z tego obrazu wyłamał się pallad, taniejący o ponad 8 proc., ale wciąż utrzymując się w ramach trwającego od sierpnia trendu bocznego. Konsekwentnie drożeje miedź. Notowania kontraktów na ten metal rosły o niemal 3 proc. i był to już piąty z rzędu wzrostowy tydzień na tym rynku. Od początku roku zwyżka sięga już prawie 25 proc. i zaprowadziła notowania do poziomu najwyższego od marca 2013 r. Rynek prosi się o korektę, ale tendencja wzrostowa wydaje się niezagrożona. O niemal 4 proc. w górę szły notowania aluminium, osiągając poziom najwyższy od dwóch lat.

Giełda
Duże spółki wróciły na radary inwestorów
Giełda
Indeksy odbijają na początku tygodnia
Giełda
WIG20 w efektownym stylu powraca powyżej 2500 pkt
Giełda
Podbicie w kierunku maksimów
Giełda
Przewaga zieleni na giełdzie w Warszawie