Grzegorz Miechowski: Polski rynek gier jak Hollywood

Grzegorz Miechowski, prezes zarządu 11 bit studios, był gościem Piotra Zając w kolejnej relacji “Prosto z Krynicy”.

Publikacja: 04.09.2019 16:22

Grzegorz Miechowski: Polski rynek gier jak Hollywood

Foto: parkiet.com

Od początku roku WIG.GAMES zyskał 68 proc., akcje waszej spółki podrożały o ponad 70 proc., a w tym czasie WIG spadł o 2,5 proc. Szykuje się siódmy, wzrostowy rok z rzędu dla 11 bit studios. Z czego wynika fenomen tej branży na giełdzie?

Za wzrostami notowań stoją konkretne wyniki finansowe. Drożejące podmioty to nie są spółki, które nie generują zysków, ale takie, które mają wyniki ponadprzeciętne. To efekt tego, że działamy w skali globalnej. A po drugie to jest show business - segment, w którym ryzyko jest większe, ale możliwe są ponadprzeciętne zyski. To wszystko sprawia, że spółki z branży gier mają wysoki potencjał, co z kolei przekłada się na duże zainteresowanie inwestorów.

A gdy słyszy pan opinie, że ta cała branża to bańka spekulacyjna...

Cóż, nie chciałbym wypowiadać się o całej branży, mogę mówić tylko o naszej spółce. Natomiast generalnie jeśli jest moda na coś, to wiadomo że pojawią się spółki, które będą chciały tę modę wykorzystywać . Ale nie zmienia to faktu, że w branży gier jest dużo zdrowych spółek i ciekawych zespołów deweloperskich. Wiele z nich jest jeszcze poza rynkiem publicznym. Mam nadzieję, że wraz z upływem czasu będą stawały się coraz większe i kolejnym krokiem będzie dla nich upublicznienie na rynku kapitałowym. Na pewno ważne jest to, że polski sektor gier jest już całkiem spory. To tysiące zdolnych osób, tysiące wartościowych miejsc pracy.

Podsumowując - moim zdaniem nie jest to bańka. Krajowy rynek gier jest "prawdziwy" i rozpoznawalny. Podam przykład: kiedy ludzie z mojego zespołu podróżują po świecie po różnego rodzaju targach, imprezach i konferencjach to jesteśmy pytani o to, co takiego jest w tej Polsce, że gry z naszego kraju tak dobrze sobie radzą i że jest u nas tak dużo tytułów wysokiej jakości.

Czyli to nie jest przesada, gdy mówimy, że gry to nasz flagowy produkt eksportowy?

Na pewno polskie gry są rozpoznawalne, natomiast nie wiem w jakim kontekście możemy nazywać ten produkt "flagowym" - pod względem wartości obrotów nie jest to szczególnie duża część polskiego eksportu i krajowej gospodarki. Natomiast, jak już wspomniałem, z całą pewnością polskie gry są rozpoznawalne na świecie. To trochę jak z Hollywood. Nie jest to kluczowa gałąź amerykańskiej gospodarki, ale w kontekście tzw. "soft power" (zdolność do zdobywania wpływów dzięki atrakcyjności własnej kultury, polityki itp. -red.) jest niezwykle ważna, bo na filmach z Hollywood ludzie się wychowali i pośrednio przed nie amerykańska  kultura wywiera na nas bardzo duży wpływ. Mam nadzieję, że my przez polskie gry też będziemy mogli wpływać na kulturę światową.

Czy ma pan poczucie, że branża gier jest odpowiednikiem spółek typu FANG, czyli takich jak Facebook, Google czy Amazon?

Patrząc z punktu widzenia giełdy możliwe że tak, ponieważ są to spółki nowoczesne i działające globalnie. Ale z drugiej strony takie porównanie jest nie do końca właściwe, ponieważ spółki które pan wymienił są niezwykle nowatorskie i właściwie nie mają konkurencji na świecie. Natomiast my - wychodząc z naszymi grami na inne rynki - działamy już na bardzo konkurencyjnym rynku. Są na nim obecne dużo większe firmy niż polskie.

Przejdźmy teraz do waszej spółki - jesteście świeżo po premierze gry "Children of Morta". 3 września ruszyła jej sprzedaż. Jak ją oceniacie?

Jesteśmy zadowoleni. Gra dotarła do piątego miejsca na najważniejszej liście bestsellerów na świecie - czyli na Steamie. To potwierdza, że mamy już powtarzalność jeśli chodzi o segment wydawniczy ("Children of Morta to gra z wydawnictwa - red.), bo przypomnijmy, że w zeszłym roku sukces odniosła gra "Moonlighter". Pierwsze wyniki wskazują, że "Children of Morta" będzie kolejnym sukcesem - przynajmniej tej skali co "Children of Morta".

A wasze najbardziej rozpoznawalne tytuły, czyli "Frostpunk" i "This war of Mine"? Czy one nadal cieszą się dużym zainteresowaniem graczy?

Jak najbardziej. Wyniki sprzedażowe obu tych gier w tym roku są bardzo dobre. Generalnie ten rok jest fajny pod tym względem, że w pełni widać to, co ja bardzo chciałem zrealizować - czyli zdywersyfikować przychody spółki. Już w ubiegłym roku było pod tym względem całkiem nieźle, a w tym roku dochodzą nam nowe źródła dochodów.

Czy na 2019 r. szykujecie jeszcze jakieś premiery?

Mamy zaplanowaną jeszcze m.in. premierę "Frostpunka" na PS4 i Xbox One, a "Children od Morta" ukaże się na platformach konsolowych - to wszystko plany na październik.

A jakieś nowe tytuły?

Nie, na ten rok nie planujemy nowych premier, ale chciałbym dodać że planujemy też m.in. bardzo fajny dodatek do "Frostpunka".

Czy jest coś, co mogłoby zatrzymać ten pozytywny trend w jakim porusza się wasza spółka? Na przykład nowa moda, konkurencja czy nowa technologia..

Nie wydaje mi się, żeby coś takiego było na horyzoncie. Jeśli np. chodzi o technologię, to jest ona narzędziem, którym my też się posługujemy więc nie ma żadnych problemów żebyśmy go w razie potrzeby zaczęli używać. Sercem tego co robimy jest dostarczanie graczom rozrywki i emocji, a jakich narzędzi do tego użyjemy - czy wirtualnej rzeczywistości czy chmury - to są już kwestie drugorzędne.

Na koniec chciałem jeszcze zapytać o NewConnect. Jesteście jedną z niewielu spółek, które przeniosły się z tego rynku na GPW i odniosły duży sukces biznesowy. Jak oceniacie NewConnect, czy on wam pomógł w rozwoju?

Tak, i to mocno. To było bardzo dobre przygotowanie do działania na GPW. Dzięki wcześniejszej obecności na NewConnect parkiet główny był dla nas ewolucją, a nie rewolucją. Ponadto NewConnect pomógł nam w pozyskaniu kapitału. To wszystko sprawia, że ja osobiście rolę tego rynku w rozwoju naszej spółki odbieram bardzo pozytywnie.

Forum w Krynicy
Wyzwania po fuzjach w energetyce
Forum w Krynicy
Fiskus stawia na dialog z klientami
Forum w Krynicy
Ogrom wyzwań dla gospodarki
Forum w Krynicy
Karpacz poświęcony skutkom wojny
Forum w Krynicy
PGNiG: Koncern chce importować sporo gazu z Norwegii
Forum w Krynicy
Na niepewność i zmienność receptą jest dywersyfikacja