Premia względem ceny minimalnej kluczem do powodzenia wezwania

Od początku 2018 roku ogłoszono już ponad 20 wezwań do sprzedaży akcji firm notowanych na GPW. Poprzednie lata pokazały, że inwestorzy będą musieli zaoferować atrakcyjną cenę, by przekonać akcjonariuszy.

Publikacja: 13.12.2018 12:00

Premia względem ceny minimalnej kluczem do powodzenia wezwania

Foto: Fotorzepa, Darek Golik

Fala wezwań na spółki notowane na warszawskiej giełdzie nie opada. Tylko w ostatnich dniach inwestorzy przedstawili swoje oferty w odniesieniu do papierów Atlanty, Gino Rossi i Orbisu. Ich powodzenie będzie uzależnione w dużej mierze od wysokości premii, jaką będą w stanie zapłacić akcjonariuszom.

Premia pożądana

KPMG wzięło pod lupę 204 wezwania (pominięto skupy akcji własnych) na akcje spółek z GPW przeprowadzone w latach 2010–2017. Z ich analizy wynika, że prawie 80 proc. zakończyło się powodzeniem. Co istotne, inwestorzy płacili średnio 16-proc. premię ponad cenę minimalną, ale już w ostatnim analizowanym roku, kiedy liczba udanych wezwań była największa (28 na 34 wezwania), inwestorzy musieli się liczyć z premią sięgającą 21 proc. – Cena minimalna wymagana przepisami prawa przeważnie nie skłania akcjonariuszy do sprzedaży walorów. Wzywający niejednokrotnie proponują więc cenę, która jest wyższa niż cena wymagana przepisami ustawy. To właśnie zawarta przez nich w tej podwyższonej cenie premia ma przekonać inwestorów do sprzedaży posiadanych akcji. Wysokość takiej premii może być uzależniona od wielu czynników, w tym od wielkości nabywanego pakietu, celu zakupu oraz samej natury transakcji – tłumaczy Tomasz Wiśniewski, jeden z autorów raportu.

Wyższych premii można się spodziewać w przypadku wezwań ogłaszanych przez inwestorów branżowych, gdyż istotnym argumentem dotyczącym przejęcia jest możliwość realizacji synergii kosztowych lub przychodowych. Średnia premia w ich przypadku wyniosła 19 proc., podczas gdy inwestorzy finansowi byli skłoni płacić tylko 14 proc.

GG Parkiet

Z raportu KPMG wynika, że plany wycofania spółki z giełdy wymagają w większości przypadków zaoferowania wyższej premii. Średnia premia płacona w udanych wezwaniach z zamiarem przejęcia kontroli oraz zamiarem delistingu w latach 2010–2017 wyniosła 29 proc. i była niemal trzykrotnie wyższa od premii płaconej w wezwaniach z przejęciem kontroli bez zamiaru wycofania spółki z obrotu giełdowego (10 proc.).

Niższa premia w 2018 r.

Do tej pory w 2018 roku ogłoszono 20 wezwań, z czego trzy dotyczyły skupu akcji własnych, co oznacza, że ten rok może być nieco gorszy pod względem liczby wezwań niż poprzedni. Z wyliczeń KPMG wynika, że w ciągu trzech kwartałów 2018 roku nastąpił również istotny spadek premii płaconych w udanych wezwaniach. Średnia zaoferowanych premii wyniosła tylko 8 proc., w porównaniu z 21 proc. w 2017 roku. Ale jeśli weźmiemy pod uwagę tylko wezwania z zamiarem przejęcia kontroli, to inwestorzy musieli zapłacić średnio około 19 proc. powyżej ceny minimalnej.

Cena do korekty

W przypadku 75 proc. wezwań z lat 2010–2017 pierwsza zaproponowana cena była ceną ostateczną. W pozostałych przypadkach inwestor ją podnosił. – Analizy obejmujące cały badany okres wskazują, że w wezwaniach, które nie wymagały późniejszego podniesienia ceny, cena była istotnie wyższa niż w wezwaniach, w których inwestorzy musieli podnieść cenę, aby ostatecznie osiągnąć sukces – wskazuje Tomasz Regulski, jeden z autorów raportu.

GG Parkiet

Z badania wynika, że w latach 2016 i 2017 mieliśmy do czynienia z dużą liczbą wezwań, w których pierwotna cena w wezwaniu nie zyskiwała akceptacji akcjonariuszy, w związku z czym konieczne było jej podwyższenie, co miało istotny wpływ na podniesienie poziomu średniej premii płaconej w tych latach.

Spółki uciekają z giełdy

Zdaniem Marcina Materny, dyrektora departamentu analiz Millennium DM, wzrost liczby wezwań może przyspieszyć w 2019 roku ze względu na bardzo korzystne wyceny na krajowym rynku akcji. – Za sprawą przedłużającej się korekty na szerokim rynku akcji wymagany przepisami minimalny poziom ceny w wezwaniach liczony na podstawie średniej ceny z ostatnich trzech i sześciu miesięcy jeszcze się obniży, co sprawi, że warunki dla potencjalnych inwestorów będą bardziej sprzyjające – zauważa.

Znaczącą część wezwań stanowią te, w których celem jest przejęcie całkowitej kontroli przez inwestora i wycofanie spółki z obrotu giełdowego. Wszystko wskazuje, że ten rok będzie kolejnym, w którym liczba wycofywanych spółek będzie większa niż liczba debiutów. – Problemem dla giełdy są nie tyle wezwania i ściąganie spółek z rynku przez właścicieli, co jest naturalnym zjawiskiem na rynku akcji, ile zamarcie rynku pierwotnego. Z jednej strony GPW przestała być atrakcyjnym miejscem do pozyskania kapitału z uwagi na rosnąca liczbę regulacji i obowiązków, którym podlegają giełdowe firmy. Z drugiej zaś zostało niewiele atrakcyjnych spółek czy sektorów, które byłyby w stanie sprzedać swoje akcje po atrakcyjnej dla właściciela cenie. W perspektywie 2019 roku nie widzę szans na odwrócenie tej tendencji – podsumowuje Materna.

Firmy
Wreszcie przełom na rynku IPO. Ale nie na GPW
Firmy
Cognor wypatruje ożywienia na rynku
Firmy
Start-upy mają problem – inwestycje VC zamarły
Firmy
Pokaźna dywidenda z Elektrotimu
Firmy
Cognor w tym roku nie wypłaci dywidendy. Kurs w dół
Firmy
Vivid Games opowiada o planach na 2024 r.