Na wykresie indeksu pojawiła się obiecująca formacja, a stopy zwrotu na wybranych blue chips są jeszcze bardziej imponujące niż samego benchmarku.
Obiecujący sygnał
Od pamiętnego minimum z 16 marca WIG20 oddalił się już o 62 proc. Skala zwyżki jest tak duża, że na początku grudnia średnia krocząca z 50 sesji pokonała od dołu 200-sesyjną, tworząc na wykresie formację złotego krzyża. Jest to sygnał długoterminowy, zapowiadający kontynuację trendu wzrostowego. Nie pojawia się on często i nie zawsze stanowi gwarancję hossy. Od 2010 r. takie skrzyżowanie pojawiło się na wykresie indeksu dziewięć razy (nie licząc grudniowego). W dwóch przypadkach sygnał był całkowicie mylący i poprzedził rynek niedźwiedzia – w styczniu 2019 r. i w kwietniu 2015 r. Z kolei w okresie od października 2013 do września 2014 r. pojawiły się aż cztery złote krzyże, co było efektem długoterminowej konsolidacji. Średnie były w tym okresie blisko siebie i za każdym razem dawały fałszywy sygnał. W pozostałych trzech przypadkach formacja okazała się zwiastunem nadchodzących zwyżek. W sierpniu 2010 r. zainicjowała 9-miesięczną hossę i wzrost notowań o 19,5 proc. W sierpniu 2012 r. sygnał poprzedził 5-miesięczny trend o zasięgu 15,2 proc., a w grudniu 2016 r. roczny rynek byka ze zwyżką o 36,5 proc.
Warto zwrócić uwagę, że grudniowy krzyż najbardziej przypomina prawdziwe sygnały z 2012 r. i 2016 r. Analizowane średnie zachowywały się bowiem w bardzo podobny sposób. Najpierw, w wyniku załamania indeksu, doszło do ich spadku i wyraźnego odchylenia od siebie. Następnie średnie zbliżyły się, ale do przecięcia doszło dopiero podczas wtórnej fali wzrostowej na rynku. Na razie sytuacja układa się analogicznie, stąd wniosek, że WIG20 ma szansę kontynuować trend, a jego zasięg można szacować od 15,2 do 36,5 proc.
Nawet jeśli te naiwne prognozy się sprawdzą, to trudno oczekiwać, że trend będzie trwał nieprzerwanie. Oscylatory MACD i RSI(14) już wskazują na wykupienie rynku. Pierwszy jest najwyżej od czterech lat, a drugi o 9 pkt przekroczył granicę wykupienia. Ponadto dodajmy, że trwający od początku listopada rajd obejmuje już 27 sesji, z czego tylko 7 było spadkowych. Te liczby aż proszą się o małe zrównoważenie.
Imponujące stopy zwrotu
Spośród 20 spółek wchodzących w skład portfela blue chips tylko jedna nie ulega rynkowemu optymizmowi. Mowa o Allegro. Akcje platformy handlowej potaniały od początku grudnia o 0,95 proc., a od początku listopada – o 5,1 proc. W gronie relatywnie słabszych podmiotów, z jednocyfrowymi stopami zwrotu w obu okresach, są też Asseco Poland (+0,2 proc. w grudniu, +3,6 proc. od początku listopada) i Orange Polska (+2,1 proc. w grudniu, +6,2 proc. od początku listopada). Pozostała siedemnastka imponuje mocą. Od półtora miesiąca liderem zwyżek w gronie blue chips jest CCC. Akcje producenta obuwia w 27. sesji podrożały o 98 proc. Na drugim miejscu jest JSW z wynikiem 76,4 proc., a na trzecim – Alior Bank, który dał zarobić już 62,6 proc. Jeśli skupimy się tylko na grudniu, to od początku tego miesiąca zwyżkom przewodzi KGHM (28 proc.), a za nim są Lotos (24,5 proc.) oraz CCC (23,2 proc.).
