Zarząd Elektrimu pod wodzą Wojciecha Piskorza poinformował, że zwróci inwestorom pieniądze wniesione na poczet opłat za akcje nowej emisji. 15 listopada zarząd Elektrimu cofnął wniosek o jej rejestrację. - Cała procedura w sądzie trwała już ponad 6 miesięcy i nie było przesłanek wskazujących na realny termin zakończenie postępowania sądowego, stąd decyzja o wycofaniu wniosku – tłumacz Tomasz Matwiejczuk, rzecznik Zygmunta Solorza, głównego akcjonariusza Elektrimu.
Jak pisaliśmy, zarząd zaproponował wyłączenie prawa poboru dotychczasowych akcjonariuszy, ale pierwszeństwo zakupu mieli uczestnicy walnego zgromadzenia decydującego emisji.
Emisja, m.in. w związku z wyceną akcji przyjętą przez zarząd (1 zł za walor), spotkała się z protestami wśród mniejszościowych akcjonariuszy firmy.
Pierwotnie, zgodnie z deklaracjami zarządu, przed walnym zgromadzeniem, które zdecyduje o podniesieniu kapitału, inwestorzy mieli otrzymać wycenę zewnętrznej firmy. Tak się jednak nie stało i wycena nie powstała do tej pory.
Emisja – według zapowiedzi zarządu – miała pomóc spółce w uregulowaniu spornych należności wobec fiskusa (ponad 1 mld zł). Przy cenie emisyjnej i liczbie emitowanych walorów (100 mln) pieniędzy na uregulowanie należności wobec skarbówki by nie wystarczyło.