Niższe tempo wzrostu dotyczyć ma zarówno całkowitych przychodów generowanych przez producentów, jak i wartości eksportu mebli. Jak szacuje B+R Studio, które przygotowuje analizy dla Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Producentów Mebli (OIGPM), wartość całego rynku sięgnie w tym roku 49,2 mld zł, co oznacza wzrost o 6,2 proc. wobec 8-proc. poprawy w 2017 r. w stosunku do 2016 r. Wtedy obroty meblarzy sięgały 45,3 mld zł (10,6 mld euro) wobec 43,4 mld zł w 2017 r. (10,2 mld euro). – Nie zauważam spadku dynamiki – oponuje Michał Strzelecki, dyrektor biura OIGPM. Pytany o spodziewane przychody branży wskazuje na widełki 49–50 mld zł. Rozbieżności w oczekiwaniach będą zaś wynikową wahania kursu walut. Gorsze nastroje producentów co do tegorocznych rezultatów Strzelecki zrzuca na karb odkładania zakupów sprzętów domowych na jesień. – Do końca roku branża powinna nadrobić zaległości – uważa Strzelecki.
Sezon urlopowy, sezon ogórkowy
Część branży rzeczywiście narzeka na upalne lato, winiąc je za mniejszą chęć do robienia zakupów. Kler, który sprzedaje meble tapicerowane, liczy na żniwa jesienią. Ma też nadzieję na większą sprzedaż siedzisk i kanap w wersji rozszerzonej, bo te generują wyższe marże. Teraz czuje stagnację na wszystkich rynkach. – Choć koniunktura w gospodarce jest dobra, to jednak tegoroczne wakacje nie sprzyjają zakupom – przyznaje Sławomir Kalka, dyrektor ds. rozwoju rynku z firmy Kler.
Mówi jednak nie tyle o spadkach, ile o braku oczekiwanego przyrostu. – Gdyby odchylenie od wcześniejszych szacunków było niewielkie, to nikt by o nim nie wspominał – dodaje Kalka.
Z kolei Grupa Nowy Styl, która produkuje meble biurowe, nie widzi różnicy w poziomie zamówień od dużych korporacji czy w przetargach publicznych w Europie Zachodniej. Większe wahania dostrzega jednak w przypadku sprzedaży przez dystrybutorów do mniejszych firm. – Tegoroczny lipiec był tam rzeczywiście nieco słabszy niż poprzednie sześć miesięcy, choć może to wynikać nawet z czynników urlopowo-pogodowych. Poziom zamówień na sierpień jest wysoki, nastroje cały czas są dobre – oponuje Roman Przybylski, członek zarządu Grupy Nowy Styl.
Rosną moce, ale ubywa rąk do pracy
Eksperci nie są takimi pesymistami. Zwracają uwagę na sukcesywny przyrost mocy produkcyjnych w firmach, które jednocześnie z roku na rok poprawiają wyniki. Cały czas utrzymują one 10-procentowy margines w zakresie możliwości wykorzystania mocy wytwórczych. Inwestują w park maszynowy i nowe zakłady. Tak jak zależna od Fabryk Mebli Forte spółka Tenne, która w drugiej połowie 2019 r. otworzy fabrykę mebli w Suwałkach. Stanie ona obok oddanego niedawno do użytku zakładu płyt wiórowych. Dzięki temu giełdowa spółka ustabilizuje koszty drożejącego surowca. Na to narzekała w 2017 r. Forte wskazywało, że wyższe o 20 proc. koszty zakupu płyty wiórowej w II połowie 2017 r. były powodem spadku marż. W ub.r. rentowność brutto biznesu spółki sięgnęła 33,6 proc., czyli była o 5,2 pkt proc. niższa niż rok wcześniej.