Naszemu rynkowi brakuje liderów

Gościem Parkiet TV w środę był Łukasz Bugaj, analityk DM BOŚ.

Publikacja: 13.06.2018 15:57

Naszemu rynkowi brakuje liderów

Foto: PARKIET

Głównym wydarzeniem ostatnich dni było oczywiście spotkanie prezydenta Trumpa i przywódcy Korei Płn Kima. Patrząc jednak na reakcję rynków wydaje się, że była to burza w szklance wody.

Mikroskopijny wpływ na rynek był, szczególnie na początku wtorkowej sesji. Optymizm nie do końca chyba był jednak słuszny. Deklaracja, która została wystosowana po spotkaniu, jest pozbawiona jakichkolwiek istotnych szczegółów. Zresztą samo spotkanie miało charakter bardziej polityczny, a nie gospodarczy. Zachowanie indeksów giełdowych jest pochodną zachowania tworzących ich spółek. Te są uzależnione od wyników, jakie one generują. W chwili obecnej spotkanie dwóch panów nie ma na nie wpływu. Zdecydowanie ważniejszym było spotkanie G7, które nieco znalazło się w cieniu.

Czy słusznie?

Wydaje mi się, że nie. To spotkanie miało bardziej podłoże gospodarcze. Chodzi głównie o tarcie występujące w temacie wymiany handlowej, która ma przecież istotne znaczenie. Dotyczy to zarówno gospodarek europejskich, jak i gospodarek rynków wschodzących. Zresztą wystarczy zauważyć, że Polska gospodarka jest dużo mocniej uzależniona od eksportu niż chociażby 10 lat temu. Jesteśmy więc dosyć istotnie uzależnieni od tego, jak w przyszłości będzie kształtował się handel międzynarodowy, a tutaj można mieć racjonalne powody do obaw. Rozwój wypadków nie jest korzystny, co widać po nastrojach. Mieliśmy chociażby ostatnio spadek indeksu ZEW. Niemieccy przedsiębiorcy sygnalizują pewne zaniepokojenie tymi tarciami. Z kolei Polska, mówiąc w skrócie, jest podwykonawcą dla gospodarki niemieckiej i to co się dzieje obecnie, nawet patrząc po publikowanych danych makroekonomicznych z Niemiec, może być powodem do niepokoju.

Czy więc patrząc na to co się dzieje, GPW jest jeszcze atrakcyjnym miejscem do inwestowania? Jak to wygląda pod względem teorii czyli fundamentów, a jak pod względem praktycznym?

Jeśli chodzi o względy praktyczne to jest problem ze znalezieniem liderów. Oni są, ale jest to niewielka grupa spółek. Mowa m.in. o rozgrzanej do czerwoności branży gamingowej. Problem w tym, że firmy te stanowią niewielki ułamek tego, z czego składa się cała giełda. Hossa na świecie jest hossą spółek technologicznych. U nas jest z tym problem. Inwestorzy zagraniczni szukają globalnych liderów, ale nie do końca są stanie znaleźć ich na GPW. Jeśli zaś chodzi o poziomy wycen, to nasz rynek nadal wygląda atrakcyjnie. Jesteśmy zdecydowanie poniżej poziomów z 2007 r. chociażby jeśli chodzi o wskaźnik cena do wartości księgowej. W chwili obecnej, w szczególności jeśli chodzi o małe spółki, to te wyceny patrząc na długoterminowy okres inwestycji wydają się bardzo atrakcyjne. Problem jest z kapitałem. Nie ma napływów. Inna sprawa to też wyniki spółek. Inwestorzy bardzo lubią, kiedy jest progres jeśli chodzi o wyniki. Tymczasem widać fundamentalne problemy po stronie kosztowej i marż generowanych przez spółki. Firmy muszą się z tym uporać.

Wspomniał pan o braku kapitału. Jak ważny jest to aspekt?

Przede wszystkim obserwujemy odpływy z branży TFI. Wydaje się, że ten cykl, jeżeli chodzi o przeciętnego Polaka, jest już stracony. On był bardzo zainteresowany giełdą w 2006-2007 r., a aktualnie jest zdecydowanie bardziej zainteresowany chociażby funduszami bardzo bezpiecznymi oraz nieruchomościami. Tam faktycznie płyną pieniądze. Dziś cały rynek kapitałowy czeka więc na PPK.

Czy to będzie remedium na całe zło?

Nie ma czegoś takiego. Musi się zgrać wiele czynników. Słabsze zachowanie naszego rynku też nie wynika z jednego czynnika. Teraz aby uzdrowić sytuację też musi być spełnionych kilka przesłanek. Niemniej jednak PPK mogą odegrać istotną rolę.

Czy to nie jest jednak tak, że dużo mówi się o PPK, a trochę zapomina o OFE. Temat też wciąż jest nierozwiązany i również stanowi jednak spory element niepewności rynkowej.

Trzeba powiedzieć otwarcie, że to również w chwili obecnej jest czynnik niepewności. Tak jak wspomniałem, mamy obecnie kilka czynników negatywnie wpływających na GPW. Oczywiście oprócz PPK trzeba też rozwiązać kwestię OFE, gdyż mówimy tutaj o miliardach złotych zainwestowanych w akcje. Jest niepewność na rynku co z tym się stanie. Widać jednak, że jest spora niechęć do uregulowania tej kwestii już teraz. Nie wiadomo bowiem, jak będzie wyglądała sytuacja budżetowa w kolejnych latach i jaka będzie koniunktura. Jak wiemy, koniunktura ma charakter cykliczny co oznacza, że prędzej czy później do większego lub mniejszego spowolnienia dojdzie. Dobrze by więc było, aby kwestia OFE już teraz została uregulowana, najlepiej jednocześnie z wprowadzeniem PPK. Wydaje się, że jest na to pewna szansa ze względu na to, że oddala się w czasie start samych PPK. Być może będzie to dopiero nawet początek 2020 r. Nie chodzi zresztą o to, że byłby to dobry ruch dla rynku kapitałowego. To byłby także dobry ruch dla społeczeństwa. Polacy mają problem z systematycznym oszczędzaniem. Tymczasem badania wskazują, że jeżeli chcemy systematycznie oszczędzać to trzeba wzbudzić pewien automatyzm, a ten program ten automatyzm posiada.

Jest jeszcze kwestia tego, do kogo będą należały pieniądze zgromadzone w PPK.

Na szczęście status środków ma być usankcjonowany. To mają być środki prywatne, czyli nie będzie powtórki z OFE. Na pewno więc nie będzie tak łatwo zabrać tych pieniędzy. Nie można więc uprawiać czarnowidztwa.

Firmy
Grupa Boryszew w nowej odsłonie
Firmy
Zdarzenia jednorazowe mogą mocno zmienić wyniki giełdowych firm
Firmy
Boryszew z nową strategią do 2028 roku
Firmy
Grupa Boryszew zapowiada nowe otwarcie
Materiał Promocyjny
Nowy samochód do 100 tys. zł – przegląd ofert dilerów
Firmy
Wyniki Boryszewa pod wpływem spowolnienia w Europie
Firmy
Mocno spadły zyski Seleny FM