Nextbike Polska osiągnął w 2017 roku przychody zgodne z wcześniejszymi zapowiedziami w wysokości 43 mln złotych wobec 31,8 mln zł w 2016. Zanotował też 4,7 mln zł zysku netto wobec 3,8 mln zł w 2016 roku. W tym czasie EBITDA wzrosła z 10,6 mln zł do 15,6 mln zł.
– Przetargi ogłoszone w tym roku mają potencjał 8–9 tys. rowerów oraz budżet około 90–120 mln zł. Obecnie mamy podpisane umowy na 14,2 tys. rowerów. Liczymy na skuteczność w przetargach na poziomie 80 proc. – powiedział prezes Tomasz Wojtkiewicz podczas konferencji prasowej.
Obecnie firma czeka na rozstrzygnięcie kilku ważnych przetargów, w których złożyła jedyną ofertę, lub najkorzystniejszą. Chodzi o Sosnowiec (130 rowerów i 0,5 mln zł), Legnicę (122 rowerów i 2 mln zł), Płock (250 rowerów i 3 mln zł). Zabiega też o kontrakt w Toruniu, gdzie złożone oferty były powyżej budżetu, a jedna z firm odwołała się od decyzji wykluczenia z przetargu. A także w Trójmieście, gdzie system będzie liczyć 3866–4200 rowerów, zaś budżet 30–40 mln zł. Rozstrzygnięcie przetargu nastąpi w II kwartale 2018 roku. Ofertę na ten kontrakt spółka będzie składać w maju.
Jednocześnie chce kontynuować ekspansję zagraniczną. W ubiegłym roku podpisała kontrakt na trzyletnie zarządzanie 300 rowerami w fińskim Turku. Firma ma zapewnione finansowanie na ten rok w formie kredytów bankowych. Jej problemem są jednak kradzieże i akty wandalizmu. Średnio około 10 proc. floty pada łupem złodziei.
Jesienią ubiegłego roku spółka podpisała również trzyletnią umowę z PKN Orlen. Zgodnie z nią na wybranych stacjach koncernu w Warszawie, Łodzi, Wrocławiu, Lublinie, Katowicach i Białymstoku Nextbike Polska zainstaluje terminale rowerowe włączone do systemów miejskich.