Niedawno agencje, choć dostrzegał „podwyższone ryzyko kredytowe" GetBacku, to długoterminową perspektywę dla spółki oceniały jako stabilną. Co więcej, Standard & Poor's w lutym podwyższyła perspektywę do pozytywnej. Dla byłego już prezesa Konrada Kąkolewskiego było to potwierdzenie stabilności i bezpieczeństwa firmy. Przełom nastąpił dopiero w środę, czyli dwa dni po zawieszeniu notowań mocno przecenionych akcji i obligacji windykatora. Wówczas zareagowały EuroRating i S & P. Fitch Ratings do GetBacku odniosło się w czwartek.

– Często jest tak, że publicznie dostępne informacje na temat spółki są na tyle obszerne, że na nich opieramy nasze ratingi. W przypadku GetBacku, ponieważ spółka podpisała z naszą agencją umowę na prowadzenie oceny ratingowej, powinniśmy mieć dostęp również do części informacji niepublicznych. GetBack odmawiał nam jednak podania niektórych wymaganych przez nas informacji, zasłaniając się przepisami MAR – mówi Mirosław Bajda, prezes agencji EuroRating, która dopiero w środę zweryfikowała swoje stanowisko wobec GetBacku, obniżając ocenę kredytową z poziomu BB do B+ z perspektywą negatywną. Do tego dnia EuroRating oceniało GetBack na BB, z perspektywą stabilną, co oznacza m.in. „podwyższone ryzyko kredytowe" i „relatywnie niższą wiarygodność finansową". Ocena B+ oznacza „wysokie ryzyko kredytowe", oraz „średni lub niski poziom odzyskania wierzytelności w przypadku wystąpienia niewypłacalności". W piątek EuroRating obniżył rating do CCC(sd), co oznacza częściową niewypłacalność. "Należy założyć, że sytuacja płynnościowa spółki jest obecnie prawdopodobnie krytyczna" - dodano.

Zgodnie z przepisami agencja, jeśli chce zmienić rating, powinna z wyprzedzeniem o tym poinformować. – Planowaliśmy obniżenie ratingu dla GetBacku wcześniej, więc na początku kwietnia nasi analitycy spotkali się z zarządem spółki. Ten zapewniał jednak o dobrej kondycji finansowej GetBacku oraz że spółka nie ma problemów z płynnością. Dziś okazuje się, że informacje przekazane nam przez zarząd windykatora były nierzetelne – dodaje prezes EuroRating.

Jaka jest więc wartość takich analiz? – Bazowaliśmy na ostatnim raporcie spółki. Dodatkowo emisja akcji miała przynieść kilkaset milionów zł. Na obniżenie ratingu zdecydowaliśmy się m.in. z powodu niskich notowań GetBacku, przez co spółce trudno będzie pozyskać tyle środków, ile potrzebuje – tłumaczy Bajda.

Fitch Ratings oraz S&P odmówiły komentarza, czy im GetBack również odmawiał udzielenia odpowiedzi na niektóre pytania, i odesłały do oficjalnych komunikatów.