Nieoczywista lista firm, które zyskają na pandemii

Inwestorzy wierzą, że krajowa branża biotechnologiczna mocno urośnie na trwającym kryzysie. Czeka ich bolesne rozczarowanie?

Publikacja: 21.04.2020 05:17

Marcin Szuba, dyrektor inwestycyjny w Esaliens TFI.

Marcin Szuba, dyrektor inwestycyjny w Esaliens TFI.

Foto: Archiwum, Jerzy Dudek jd Jerzy Dudek

Nawet o kilkaset procent podrożały w ostatnich tygodniach akcje niektórych firm biotechnologicznych w Polsce. Eksperci zalecają ostrożność – w wielu przypadkach wyceny oderwały się od fundamentów, a prawdopodobieństwo, że to właśnie polskie firmy wynajdą lek czy szczepionkę na koronawirusa, jest bardzo niskie.

Szanse i ryzyka

– W mojej opinii wiele zwyżek jest przesadnych i słowo „bańka" może trafnie oddawać obserwowany ostatnio wzrost kursów akcji niektórych spółek. Wystarczy, że jakaś firma poda, iż będzie mieć test albo szczepionkę, i inwestorzy – nie analizując szczegółów – przystępują do zakupów – mówi Marcin Szuba, dyrektor inwestycyjny w Esaliens TFI, specjalizujący się w zarządzaniu globalnymi funduszami z obszaru ochrony zdrowia.

W Polsce mamy szybko rozwijający się sektor biotechnologiczny i wiele ciekawych spółek notowanych już na giełdzie, ale według Szuby na obecnej pandemii zarabiać będą przede wszystkim zachodnie firmy, mające zaawansowane technologie, duże środki finansowe i wieloletnie doświadczenia poparte rejestracją swoich produktów w EMA czy FDA.

– Do tej pory w Polsce nie wynaleziono żadnej nowoczesnej szczepionki, dlaczego więc miałoby się to udać teraz? W czym polskie spółki są lepsze od kilkudziesięciu innych, głównie zachodnich, podmiotów aktualnie pracujących nad szczepionką, mających nowoczesne technologie i dużo większe doświadczenie oraz sukcesy na tym polu? – pyta retorycznie Szuba. Dodaje, że podobna sytuacja jest w przypadku leków.

– Co nie wyklucza, że pojedyncze firmy pracujące nad lekami mogą sprzedać swoje projekty dużym koncernom, ale raczej nie dotyczy to koronawirusa – uważa przedstawiciel Esaliens TFI. W jego ocenie zwyżki kursów akcji mogą być natomiast bardziej uzasadnione w przypadku producentów sprzętu ochronnego czy firm działających w diagnostyce z uwagi na ogromny deficyt różnego rodzaju testów w Polsce i na świecie.

– Dodatkowo mamy też jednego producenta starej szczepionki przeciwgruźliczej BCG, której sprzedaż może się teraz zwiększyć – dodaje Szuba.

Gdzie szukać okazji

– Obecna sytuacja jest bardzo podobna do „blockchainowej" gorączki sprzed kilku kwartałów. Wtedy na fali popularności kryptowalut wiele firm planowało włączyć w swój model biznesowy technologię blockchain. Część inwestorów na fali entuzjazmu doprowadziła do kilkukrotnego wzrostu kapitalizacji wielu spółek – przypomina Piotr Żółkiewicz, zarządzający funduszem Zolkiewicz & Partners Inwestycji w Wartość FIZ. Przykładem może być Estman Kodak, którego kurs pod koniec 2017 r. wzrósł o ponad 300 proc. po informacji o planach skorzystania z technologii blockchain do budowy platformy KodakOne. W planach było stworzenie własnej kryptowaluty – KodakCoin. Realizacja planów nie spełniła oczekiwań inwestorów. Od szczytu ze stycznia 2018 r. kapitalizacja spółki spadła aż o 80 proc.

– Podobnie będzie z wieloma spółkami chcącymi się podłączyć pod „modę na koronawirusa" – uważa Żółkiewicz.

Natomiast beneficjentami trwającej pandemii już teraz są twórcy gier i inni dystrybutorzy cyfrowej rozrywki. Mocno rośnie handel internetowy, a w dłuższej perspektywie zyskać powinna również telemedycyna.

Eksperci podkreślają, że zamiast inwestowania w spółki biotechnologiczne lub będące w trakcie zmiany swoich modeli biznesowych można poszukać prostszych pomysłów do „zarobienia na koronawirusie". Wiele dobrych spółek na giełdach światowych z silnymi bilansami i rozpoznawalnymi markami z branży turystycznej, rozrywkowej czy handlowej potaniało aż o kilkadziesiąt procent. Inwestorzy obawiają się jednak o bankructwa firm z tych branż. Czy słusznie?

– Np. na rynku amerykańskim w ostatnich dniach wiele z tych firm pozyskało w formie obligacji i kredytów bankowych finansowanie pozwalające przetrwać nawet rok czy 1,5 roku ze śladowymi przychodami, a kredyty będą musiały spłacać dopiero za pięć–siedem lat – wskazuje Żółkiewicz.

Firmy
Boryszew z nową strategią do 2028 roku
Firmy
Grupa Boryszew zapowiada nowe otwarcie
Firmy
Wyniki Boryszewa pod wpływem spowolnienia w Europie
Firmy
Mocno spadły zyski Seleny FM
Firmy
Mangata nastawia się na kolejny trudny rok
Firmy
Mabion liczy na nowe zlecenia w obszarze usług