Pierwsza runda na korzyść warszawskiego rynku

Od poniedziałku GPW ma konkurencję platformy Cboe Europe, na której można handlować akcjami z WIG20. Debiut nie wypadł okazale. Nie zmienia to jednak faktu, że nasz rynek i tak ma problem z płynnością.

Publikacja: 07.11.2018 05:00

Pierwsza runda na korzyść warszawskiego rynku

Foto: materiały prasowe

Oficjalnych statystyk dotyczących debiutu Cboe Europe na razie nie ma. Brokerzy twierdzą jednak, że można mówić o falstarcie. Ani w poniedziałek, ani we wtorek nie zawarto żadnych transakcji akcjami z Polski.

Zagrożenie istnieje

Brokerzy wskazują nie tylko na brak transakcji, ale także na pusty arkusz zleceń. – Obecna sytuacja może się utrzymywać jeszcze jakiś czas, jednak w dłuższym terminie należy oczekiwać, że Cboe jednak zaznaczy swoją obecność na naszym rynku – mówi jeden z maklerów.

Udział Cboe Europe w obrotach na poszczególnych rynkach sięga nawet 30 proc. Czy podobny scenariusz możliwy jest w Polsce? Cboe szczególnie atrakcyjną opcją wydaje się być dla zagranicznych brokerów, którzy mają doświadczenie z tą platformą z innych rynków. Ich przejście na Cboe Europe mogłoby się okazać szczególnie bolesne dla warszawskiej giełdy. W październiku zdalni członkowie GPW odpowiadali za ponad 50 proc. handlu na rynku akcji. – Kluczowymi parametrami przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnych na danym rynku jest jego płynność oraz koszty zawierania transakcji. Dlatego oferta Cboe stawia w trudnej sytuacji GPW i stanowi realne zagrożenie dla płynności – uważa Waldemar Markiewicz, prezes Izby Domów Maklerskich. Jak dodaje, sytuacja ta może mieć także wpływ na cały rynek usług brokerskich. – Lokalni brokerzy, dla których podłączenie do Cboe Europe oznacza dodatkowe inwestycje w infrastrukturę techniczną oraz spełnienie dodatkowych formalności prawnych, mogą nie zdecydować się na skorzystanie z oferty zagranicznej platformy. Jednak zdalni członkowie GPW i zagraniczni brokerzy, dla których zmiana rynku egzekucji zleceń to zaledwie jedno kliknięcie, mogą łatwo przenieść się do Cboe. W perspektywie kilku lat może to oznaczać spadek obrotu na GPW – uważa Markiewicz.

Walka o płynność

Inna sprawa, że dla GPW płynność już teraz jest jednym z największych wyzwań. W październiku średnie dzienne obroty wyniosły niecałe 712 mln zł. Gorszy wynik w tym roku nasz rynek zanotował jedynie w lipcu.

GG Parkiet

– Obecnie skupiamy się na poprawie płynności rynku akcji. W ostatnim czasie m.in. przedłużyliśmy promocje dla klientów elektronicznych, a także wdrożyliśmy programy dla animatorów rynku. Wprowadzamy i usprawniamy też funkcjonalności systemu, odpowiadające potrzebom uczestników rynku, którzy realizują duże zlecenia. W dłuższej perspektywie kluczowa dla poprawy płynności będzie także implementacja naszych inicjatyw strategicznych. Istotne dla poprawy płynności będzie także uruchomienie kolejnych indeksów branżowych. Zamierzamy również kontynuować promocje dla tzw. dostarczycieli płynności – wylicza Paweł Lasiuk, rzecznik prasowy GPW. Zdaniem Markiewicza giełda powinna podjąć jednak bardziej zdecydowane kroki. – Jeśli GPW chce konkurować z zagranicznymi platformami, powinna z niezwłocznie pomyśleć o zmianie strategii, tak aby otworzyło to drogę do poważnej rewizji cenników opłat giełdowych – uważa szef IDM.

Finanse
Trudny spadek po GNB
Finanse
Roszady w rejestrze shortów
Finanse
ZBP: Kredyt „Mieszkanie na start” wcale nie taki atrakcyjny
Finanse
Sławomir Panasiuk zamienia KDPW na GPW
Finanse
WIG20 obchodzi 30 urodziny. W ostatnich latach przeżywał prawdziwą huśtawkę nastrojów
Finanse
Szansa na małą dywersyfikację oszczędności emerytalnych