Damian Patrowicz: Nova Giełda stawia na cyfrowe tokeny

Gościem piątkowego programu „Prosto z parkietu” był Damian Patrowicz, współwłaściciel Novej Giełdy. Tematem rozmowy były opcje wymienialne na cyfrowe tokeny.

Publikacja: 08.09.2017 15:36

Damian Patrowicz: Nova Giełda stawia na cyfrowe tokeny

Foto: parkiet.com

W minionym tygodniu wprowadziliście do obrotu opcje na akcje Hawe, które są konwertowalne na cyfrowe tokeny. Proszę wyjaśnić jak działa ten instrument?

Są to zwykłe opcje, które można wymienić na token emitowany w sieci ethereum. Każdy token uprawnia posiadacza do wymiany go na jedną akcję spółki Hawe. Jest to rozwiązanie bazujące na technologii blockchain. Każdy kto posiada token ma też prawo do dywidendy i innych przywilejów. Jeżeli ktoś nie zna się na tokenach i nie chce wymieniać na nie swoich opcji, mamy taki mechanizm zapisany w regulaminie, że jeżeli nie wyrazi chęci bezpośredniej wymiany opcji na token, to otrzyma od razu akcje Hawe. Inwestor ma więc wybór i jeżeli nie będzie chciał, to w ogóle nie musi angażować się w obrót tokenami.

Co można z takim tokenem zrobić, oprócz wymiany na akcję?

Prowadzimy rozmowy z kilkoma giełdami kryptowalut, by była na nich możliwość notowania naszych tokenów wymienialnych na akcje. Wtedy ich posiadacz mógłby nimi handlować i wymieniać je na inne kryptowaluty, np. na bitcoina.

Jakie korzyści dla inwestorów i dla Novej Giełdy wynikają z posiadania takich opcji?

Inwestor posiada tak naprawdę akcje spółki, ale ma możliwość konwersji na cyfrowe aktywo. Tokeny,  w odróżnieniu od naszych innych instrumentów, nie są ewidencjonowane przez nas, ale przez blockchain ethereum. My nie musimy prowadzić wszystkich rozliczeń i posiadacz tokena może go wystawić na dowolnej giełdzie. Jeśli więc ktoś przeniesienie swoje tokeny z Novej Giełdy na inną, wtedy będzie to już odnotowywane w sieci ethereum.

Wprowadzenie kryptowalut w opcjach akcyjnych jest pionierskim rozwiązaniem na naszym rynku. Czy spodziewa się pan wzmożonego zainteresowania tym instrumentem?

Liczymy na to. Dzięki temu, że token nie jest przez nas ewidencjonowany, to inwestor może bez trudu swoje aktywa przenieść na inne giełdy. Jeśli stwierdzi, że na jakimś rynku uzyska lepszą cenę, to będzie mógł bez problemu tam handlować. Ponadto część inwestorów zainteresowana akcjami danej spółki może pochodzić z zagranicy i nie chcieć inwestować bezpośrednio w Polsce. Wtedy mają do dyspozycji tokeny notowana na kryptowalutowych giełdach, za pośrednictwem, których mogą wejść w posiadanie akcji. To może spowodować wzrost popytu na te aktywa i zwiększenie płynności tego rynku.

Skoro wprowadziliście do oferty instrumenty powiązane z technologią blockchain, to można się domyślać, że zamierzacie wykorzystać tę technologię znacznie szerzej. Czy są jakieś inne plany związane z łańcuchem bloków?

Myślimy o tym, by wszelkie wpłaty i wypłaty na Novej Giełdzie oprzeć właśnie na łańcuchu bloków. To umożliwiłoby naszym uczestnikom całkowicie anonimowy handel tokenami, a więc tak naprawdę anonimowe posiadanie akcji różnych spółek. Bylibyśmy wtedy bardziej otwarci na inwestorów zagranicznych. Bowiem teraz musi on najpierw dokonać przelewu, a gdyby chciał bezpośrednio przesłać nam tokeny, to jest to niemożliwe. Jeśli taki system wprowadzimy, wtedy otworzymy się na cały świat.

Giełdy zagraniczne już eksperymentują z technologią łańcucha bloków, jako alternatywą dla tradycyjnych systemów transakcyjnych. Czy w Polsce stworzenie takiego systemu na blockchain jest możliwe, zarówno pod kątem prawnym, jak i technicznym?

Jest to oczywiście możliwe, ale musiałby to być bardzo duży system. Aby go wprowadzić i aby było to opłacalne i bezpieczne dla użytkowników, to wydaje mi się, że potrzeba 10 mld dol. obrotu dziennie. Na ten moment takie rozwiązanie jest dla nas nieopłacalne, bowiem koszt utrzymania takiego systemu jest ogromny. Jeśli chodzi o aspekty prawne, to w Polsce jest to możliwe zbudowanie systemu transakcyjnego na łańcuchu bloków, ale notowania kryptowalut są już nieco bardziej problematyczne. Nasz stan prawny jest bowiem nieprecyzyjny i trochę sprzeczny z dyrektywami unijnymi. Rodzime urzędy skarbowe wydają orzeczenia, zgodnie z którymi obrót kryptowalutami podlega VATowi. Notowanie kryptowalut wiąże się zatem z dużym ryzykiem karnym i podatkowym.

Weszliście w taki innowacyjny segment w okresie, gdy wokół kryptowalut i ICO zrobiła się negatywna atmosfera. Mam na myśli zakaz ICO wprowadzony przez Chiny. Nie obawiacie się tego czarnego PRu?

Myślę, że ten zakaz Chin ma raczej podtekst polityczny. Państwo Środka bardzo stawia w tej chwili na bitcoina, a Rosjanie stoją za ethereum. Z tego co wiem ICO w większości przeprowadzane jest w oparciu właśnie o sieć ethereum. Dlatego wydaje mi się, że zakaz nie był podyktowany merytorycznymi względami, ale raczej wspieraniem preferowanych sieci.

Czy kolejne opcje wprowadzane na Novą Giełdę będą konwertowalne na tokeny?

Tak. Z naszego punktu widzenia rozwiązanie to redukuje koszty. Z kolei z perspektywy inwestora, daje mu szerszy wachlarz możliwości lokowania i zarządzania swoimi aktywami.

Czy do końca roku planowe są jakieś nowe „debiuty" na pańskim parkiecie?

Planujemy m. in. jedną spółkę wodociągową. W tej chwili kończymy przygotowania do wprowadzenia opcji na akcje spółki, która kilka lat temu została wykluczona z głównego parkietu GPW. Mowa o Elektrimie. Inwestorzy będą więc mogli handlować opcjami wymienialnymi na cyfrowe tokeny lub akcje tej firmy.

Finanse
Trudny spadek po GNB
Finanse
Roszady w rejestrze shortów
Finanse
ZBP: Kredyt „Mieszkanie na start” wcale nie taki atrakcyjny
Finanse
Sławomir Panasiuk zamienia KDPW na GPW
Finanse
WIG20 obchodzi 30 urodziny. W ostatnich latach przeżywał prawdziwą huśtawkę nastrojów
Finanse
Szansa na małą dywersyfikację oszczędności emerytalnych