Sektor instytucji pożyczkowych znacząco odczuł skutki pandemii COVID-19. W związku z niestabilną sytuacją epidemiczną i gospodarczą z jednej strony obniżyła się wiarygodność kredytowa wielu konsumentów, a z drugiej czasowo osłabł popyt na produkty kredytowe. Dodatkowo, oprócz trudności operacyjnych związanych z nowym reżimem sanitarnym i pracą zdalną, branżę dotknęła trzykrotna obniżka stóp procentowych, wakacje kredytowe oraz ustawowe ograniczenie maksymalnej wysokości kosztów kredytu konsumenckiego. Ten ostatni czynnik spowodował, że wskutek problemów ze skonstruowaniem rentownej oferty w nowych warunkach, wiele podmiotów wstrzymało aktywność, a pozostałe ograniczyły rozmiar akcji kredytowej. Rynek pod względem liczby aktywnych graczy skurczył się w 2020 r. o niemal 25 proc. Stabilnością branży zachwiały również problemy z pozyskaniem finansowania.

- Niepewna sytuacja gospodarcza i legislacyjna spowodowała znaczny spadek zaufania inwestorów do branży i wstrzemięźliwość z ich strony. Branża została także wyłączona z rządowych programów pomocowych, przez co podmioty, które nie mogły liczyć na finansowanie w ramach własnej grupy kapitałowej, miały problem z utrzymaniem płynności i pozyskaniem środków na kontynuowanie działalności kredytowej" – mówi Agnieszka Wachnicka, prezes Fundacji Rozwoju Rynku Finansowego. Z raportu Fundacji Rozwoju Rynku Finansowego podsumowującego sytuację w sektorze w 2020 roku wynika, że wartość udzielonego finansowania przez firmy pożyczkowe w 2020 r. wyniosła 6,65 mld złotych, co oznacza spadek o niemal 34 proc. w porównaniu do wcześniejszego roku. O blisko 21 proc. spadła też liczba przyznanych pożyczek, wynosząc w 2020 roku 2,32 mln sztuk. Średnia wartość pojedynczej pożyczki w 2020 r. wyniosła 2866 zł, co stanowi o 16 proc. mniej niż rok wcześniej. W ocenie Fundacji zmniejszona liczba firm pożyczkowych może nie być natomiast w stanie zaspokoić popytu, kiedy poziom konsumpcji prywatnej wróci do stanu sprzed pandemii. Natomiast bariera wejścia na rynek pożyczek, a także niepewność regulacyjna i finansowa jest na tyle duża, że mało prawdopodobne wydaje się pojawienie się w sektorze nowych graczy.

- Dane za pierwsze miesiące 2021 r. ilustrują wyraźnie obniżoną aktywność kredytową sektora w stosunku do poprzedniego roku, co z jednej strony wynika z czasowo osłabionego popytu konsumenckiego, a z drugiej strony ze znacznie mniejszej liczby aktywnych firm pożyczkowych. Przy czym zmiana ta wydaje się długookresowa. Czynnikami hamującymi odbudowę rynku, poza aspektem regulacyjnym, będą rosnące koszty prowadzenia działalności oraz utrudnione pozyskiwanie finansowania od inwestorów z rynku kapitałowego – komentuje Mateusz Mucha z DM Navigator, doradca ekonomiczny FRRF.