Rosnące ceny energii na giełdzie są niepokojące

Gościem Barbary Oksińskiej w Parkiet TV był Grzegorz Wiśniewski, prezes Instytutu Energetyki Odnawialnej.

Publikacja: 27.08.2018 18:10

Rosnące ceny energii na giełdzie są niepokojące

Foto: parkiet.com

Ceny energii elektrycznej na Towarowej Giełdzie Energii rosną w szybkim tempie i są poważnym problemem dla przemysłu. Można było się tego spodziewać?

Dla mnie wzrost cen energii nie jest zaskoczeniem. To co się dzieje na giełdzie, jest tylko symptomem, bo tylko część energii jest sprzedawana poprzez giełdę. Natomiast jest to na pewno symptom niepokojący, bo on się będzie przekładał na ceny energii dla odbiorców końcowych. Ten wzrost cen wynika z obiektywnych faktów, jakimi są wzrost cen węgla i uprawnień do emisji CO2. Obserwujemy więc wzrost cen hurtowych energii, i to nie tylko w Polsce, ale w Europie, a zwłaszcza w tych krajach, które mają w swoim miksie energetycznym duży udział paliw kopalnych.

Jak dalej mogą kształtować się ceny energii?

W zespole Instytutu Energetyki Odnawialnej stawiamy tezę, że jest to symptom czegoś znacznie bardziej poważnego, czegoś trwałego. Przewidujemy dalszy wzrost cen uprawnień do emisji CO2 jako skutek podjętych już wielu decyzji na poziomie Unii Europejskiej. Po drugie, widzimy, że koszty energii w systemie nie są pokrywane przychodami. To jest zjawisko nietypowe, ale ono świadczy o tym, że nie było wcześniej wystarczających inwestycji, zwłaszcza w źródła o niskich kosztach, i te nakłady muszą się wreszcie pojawiać. Mamy więc sytuację, w której rosną ceny węgla i koszty uprawnień do emisji CO2, a do tego dochodzą koszty dostosowania energetyki do przepisów związanych z poziomem emisyjności różnych zanieczyszczeń, co podnosi nakłady inwestycyjne i w efekcie także ceny energii. Dlatego to, co się teraz dzieje na giełdzie energii, było do przewidzenia znacznie wcześniej, bo jest to zwieńczenie dotychczasowej polityki energetycznej i inwestycyjnej. A jeśli będziemy kontynuować te trendy, to na pewno nie wyjdziemy z tej spirali wzrostu kosztów. Model referencyjny wskazuje na to, że jeżeli Polska nie zmieni swojej polityki, to po 2030 r. koszty w systemie i ceny energii będą znacznie większe niż średnia w UE. Analizy pokazują, że dojdziemy do poziomu 100 euro za megawatogodzinę w 2030 r.

Czy można temu zapobiec?

W analizach wzięliśmy pod uwagę planowane inwestycje, także w energetykę jądrową. Ale jeśli zastąpilibyśmy atom nawet najdroższym z odnawialnych źródeł – morską energetyką wiatrową, to te koszty spadają. Z tym że dopiero po 2030 r. Jeśli chcemy mieć szybszy efekt, to pole do działania mocno się zawęża, zaś w grę wchodzą inwestycje szybkie i takie technologie, których koszty nie rosną, ale spadają. Mamy więc dwa rozwiązania – energetyka rozproszona, bo to szybkie inwestycje i bez ryzyka, że zbudujemy dużą elektrownię i nie zdążymy jej zamortyzować, i energetyka prosumencka, której nie udało się jak dotąd wystarczająco silnie rozwinąć. Jeśli zaś chodzi o technologie, to sprawdziłaby się fotowoltaika. Ale to oznacza, że musimy zmienić politykę energetyczną, której nie mamy na papierze, ale która jest obecnie realizowana.

Dlaczego pana zdaniem Polska nie ma długofalowej strategii energetycznej?

Częściowo dlatego, że to jest wygodne dla polityków. Bardzo trudno jest uzgodnić ambitną politykę energetyczną. Trzeba pokazać, kto zyska, a kto straci. Od 2012 r. nie mamy już oficjalnej polityki energetycznej. W krótkim okresie okazało się to bardzo korzystne i wygodne dla polityków, bo każdą decyzję można podjąć i ją jednorazowo uzasadnić. Drugi powód jest poważniejszy, bo wchodząc do UE, straciliśmy pewne zdolności planowania. Na początku chcieliśmy tylko ambitnie wdrażać politykę unijną, potem ją opóźniać, a później jej nie realizować.

Jakie konsekwencje pociąga za sobą brak strategii?

Brak polityki skutkuje narastającymi sprzecznościami, które uniemożliwiają racjonalne zarządzanie sektorem energetycznym. Inwestorzy nie wiedzą, w jakim kierunku Polska pójdzie. Kiedyś myśleli, że idzie zgodnie z UE, i to dawało pewne poczucie stabilizacji. Ale od kilku lat w energetyce realizujemy politykę dwóch prędkości, bo chcemy wdrażać przepisy wolniej, a czasami idziemy wręcz w zupełnie innym kierunku. Narasta więc niepewność i ryzyko, rosną koszty kapitału. Przejście na ręczne sterowanie było wygodne w krótkim okresie. Natomiast w dłuższej perspektywie trzeba powrócić do mechanizmów rynkowych i porządnego przeanalizowania polityki energetycznej pod kątem kosztów energii i bezpieczeństwa energetycznego, rozumianego znacznie szerzej niż tylko produkcja energii w oparciu o własne zasoby, bez uwzględnienia kosztów tych zasobów w porównaniu z cenami światowymi.

Jaki więc powinien być optymalny miks energetyczny dla Polski?

Z pewnością nie jest optymalny miks, który kształtuje się przez obecne plany inwestycyjne. Ja nie wiem, czy planowany blok w Ostrołęce, który ma być ostatnim nowym blokiem węglowym, obroni się ekonomicznie w sytuacji, gdy znamy pakiet energetyczno- -klimatyczny, gdy widzimy, co się dzieje z cenami uprawnień do emisji CO2 i z cenami węgla. Nie możemy też czekać, aż po 2030 r. powstanie elektrownia jądrowa, bo każda nowa tego typu siłownia budowana w Europie kosztuje więcej i powstaje z coraz większym opóźnieniem. Na początek trzeba więc w znacznie szybszym tempie wprowadzać do miksu odnawialne źródła energii, i to te o najniższych kosztach, a więc słoneczne i wiatrowe. Natomiast w dalszej perspektywie prawdopodobnie powinniśmy dostosowywać tempo wprowadzania odnawialnych źródeł do tempa wycofywania bloków węglowych i jednocześnie rozwijać siłownie gazowe jako źródła szczytowe. To wymaga nie tylko zaplanowania miksu, w którym udział węgla powinien spaść nie do zapowiadanego poziomu 50 proc. w roku 2050, ale co najwyżej do 10 proc. Musimy też zmienić zasady funkcjonowania rynku, wprowadzić inteligentne sieci, zintegrować rynki ciepła i energii elektrycznej oraz postawić na nowe technologie w energetyce odnawialnej.

Energetyka
Onde zachowa część projektów OZE dla siebie
Energetyka
Redukcje mocy w OZE wyzwaniem dla Grenevii
Energetyka
Wiatraki przywiały pierwsze zyski Grenevii. Firma szuka partnerów do nowego projektu
Energetyka
Spółki bez rekompensat? Kurs Taurona spada, a inne resorty krytykują projekt
Energetyka
Ustawa o mrożeniu cen prądu mnoży wątpliwości
Energetyka
Ekonomiczny żywot starych węglówek Taurona dobiega końca. Zwolnień nie będzie