To rozpoczyna czteroletni okres, który ma energetyka na dostosowanie instalacji do nowych wymagań. Z kolei organy ochrony środowiska, wydające pozwolenia zintegrowane na budowę instalacji energetycznych, mają pół roku na ich przeanalizowanie i wydanie rekomendacji co do wymaganych korekt. Koncerny energetyczne deklarują, że budowane elektrownie węglowe w Kozienicach (Enea), Opolu (PGE) i Jaworznie (Tauron) są dostosowane do rygorystycznych wymogów, zaś budżet Turowa (PGE) zwiększono już z końcem 2015 r.

Chodzi też o modernizację działających jednostek. Polski Komitet Energii Elektrycznej (zrzesza największe grupy energetyczne w kraju) szacował, że dostosowanie naszych elektrowni pochłonie 9–17 mld zł. Różnica wynika z tego, że konkluzje są skonstruowane w taki sposób, że wskazują dolne i górne normy emisyjne. Ich określenie zależy od marszałka województwa.

Na razie grupy energetyczne zastanawiają się nad wyborem strategii. Energa już zadeklarowała, że nie zamierza prosić o przyjęcie dolnego progu norm.

– Poziom nakładów inwestycyjnych na program dostosowania aktywów wytwórczych w grupie PGE do konkluzji BAT wynosi od 1,6 mld do ,9 mld zł w zależności od zastosowanych rozwiązań technologicznych – mówi nam z kolei Maciej Szczepaniuk, rzecznik prasowy PGE. – Aktualnie zespoły projektowe współpracują z doradcami technicznymi nad wyborem optymalnych technicznie i ekonomicznie rozwiązań. Podjęcie decyzji inwestycyjnych dotyczących rozpoczęcia dostosowania poszczególnych aktywów wytwórczych planowane jest na przełom 2017 i 2018 – dodaje Szczepaniuk.

Jak mówił Jędrzej Maśnicki z PKEE w programie RZECZoBIZNESIE, nowe konkluzje BAT mogą się przełożyć na wyższe rachunki za prąd.