Tymczasem przed nami okres najwyższego zapotrzebowania. Na początku czerwca już jeden rekord padł (4 czerwca było w szczycie ok. 23,24 GW). Bo przy wysokiej temperaturze coraz chętniej korzystamy z klimatyzatorów.

W środę przed południem PSE prognozowało nieco niższe zapotrzebowanie w szczycie (23,1 tys. MW przy 3,2 tys. MW rezerwy w systemie). Operator zapewniał, że system jest bezpieczny. Nie planował stosowania nadzwyczajnych środków interwencyjnych. Widać jednak, że przygotowania do sezonu letniego trwają. PSE rozstrzygnął przetargi na redukcję zapotrzebowania mocy na żądanie (tzw DSR) na wypadek niedoborów.

Ryzyko ich wystąpienia rośnie, gdy jest susza – część elektrowni potrzebuje do chłodzenia wody z rzek. Przy niskim ich poziomie największe problemy występowały przeważnie w Kozienicach, Połańcu (obie należą do Enei) i Ostrołęce (Energa). Przedstawiciele spółek zapewniają jednak, że w tej chwili nic takiego nie ma miejsca. Awarie co prawda wystąpiły w Połańcu, ale ich powodem nie była susza. Z kolei Kozienice pracują w ograniczonym zakresie ze względu na przegląd instalacji.

Ubytki mocy tym spowodowane windują ceny energii. Tak było w środę. Wyskok dotyczący cen informacyjnych na rynku bilansującym (jest to rynek techniczny, ale pokazuje sytuację w systemie i przekłada się na ceny spot) Michał Borg, starszy handlowiec w firmie Fiten, tłumaczy niższą wietrznością i remontami bloków. W środę odstawionych było w sumie 8,4 tys. MW mocy, a w godzinach szczytowego zapotrzebowania (10–14) w rezerwie pozostawało ok. 1 tys. MW. – Produkcja energii z wiatru wyniosła średnio 500 MW w ciągu doby. Wszystkie te elementy przełożyły się na wysoką cenę na rynku hurtowym, produkt bazowy kosztował prawie 300 zł/MWh, a najdroższe godziny na pierwszym fixingu nawet 500 zł/MWh – tłumaczy Borg.

Ocenia, że sytuacja powinna się uspokoić w kolejnych dniach tygodnia, kiedy w remoncie pozostanie 6,6–6,9 tys. MW i zwiększy się produkcja energii z wiatru. Z kolei u progu wakacji odstawień będzie ok. 4,4 tys. MW. – To powinno wpłynąć na normalizację ceny. Wszystko zależy jednak od pogody. Oficjalnie ogłoszono w kraju suszę. Jeśli dodatkowo będziemy mieli trwającą przez dłuższy czas temperaturę przekraczającą 30 stopni, to niektóre bloki być może będą musiały zostać odstawione z powodu wysokiej temperatury wody, która ma te bloki chłodzić – wskazuje Borg. W takiej sytuacji największe problemy mogą być ze starszymi jednostkami w Kozienicach. Ta nowa ma chłodzenie w obiegu zamkniętym, więc jest mniej wrażliwa na takie sytuacje. Enea zapewnia, że dzięki temu może lepiej zarządzać ryzykiem w całej elektrowni.