Kwartalny zysk operacyjny powiększony o amortyzację (EBITDA) przekroczył 2,2 mld zł. Z kolei zysk netto jednostki dominującej sięgnął w I kwartale 959 mln zł.
Dla porównania w analogicznym okresie ub.r. czysty zarobek PGE przypadający akcjonariuszom jednostki dominującej wynosił 964 mln zł, a EBITDA prawie 1,95 mld zł.
– PGE wypracowała dobre wyniki – w miarę zgodne z moimi oczekiwaniami. Rezultaty kwartalne były 15 proc. powyżej tzw. konsensusu. Widać więc, że rynek nie doszacował wpływu przejęcia aktywów EDF, które dołożyły 400 mln zł do kwartalnego wyniku EBITDA – tłumaczy Robert Maj z Ipopemy Secrities.
Na cały rok analityk prognozuje poniżej 8 mld zł EBITDA. Przewiduje jednak, że II i III kwartał mogą być słabsze. Będzie to nie tylko efekt sezonowości, ale także presji w segmencie wytwarzania ze względu na spodziewane wyższe niż w I kwartale ceny węgla i uprawnień do emisji CO2. – Od stycznia do marca ceny węgla były na niezłym poziomie wobec tego, czego spodziewano się po zapowiedziach podwyżek. Widać też, że PGE zabezpieczyło zakup uprawnień CO2 dla większości sprzedanej energii – komentuje Maj.
Rynek obawia się również, czy widoczne na rynku spot ceny energii przełożą się na klienta końcowego. Ceny widoczne na rynku spot (ponad 200 zł/MWh) znacząco odbiegają od tych zrealizowanych w I kwartale (172,2 zł/MWh w ujęciu porównywalnym, bez nabytych aktywów – red.). – W kolejnych kwartałach pozytywnie może zaskakiwać segment energetyki odnawialnej ze względu na rosnące ceny zielonych certyfikatów. Z drugiej jednak strony może to spowodować presję na segment sprzedaży, dla którego zakup certyfikatów jest kosztem – zauważa analityk Ipopemy Securities.