Biznes węglowy kulą u nogi spółek energetycznych

Cztery największe koncerny energetyczne musiały przeszacować w dół wartość swoich udziałów w spółkach wydobywających węgiel. Czy uda się wyciągnąć ten biznes na prostą?

Aktualizacja: 06.03.2020 11:01 Publikacja: 06.03.2020 05:00

Tauron, kierowany przez Filipa Grzegorczyka, realizuje duży program inwestycyjny w swoich kopalniach

Tauron, kierowany przez Filipa Grzegorczyka, realizuje duży program inwestycyjny w swoich kopalniach, by przywrócić im rentowność.

Foto: Archiwum

Powiązanie kopalń węgla kamiennego z koncernami energetycznymi miało umożliwić tym pierwszym pełną restrukturyzację i zapewnić stabilność dostaw paliwa do polskich elektrowni. Jak na razie efektów jednak nie widać. Tauron Wydobycie wciąż nie wyszedł na prostą, a Polskiej Grupie Górniczej, należącej m.in. do Polskiej Grupy Energetycznej, Enei i Energi, grozi utrata płynności finansowej. O stabilności dostaw też trudno mówić, bo jeszcze niedawno brakowało na rynku polskiego węgla, a teraz jest go zdecydowanie za dużo i elektrownie nie mają już go gdzie składować.

Energetyka, biorąc pod skrzydła górnictwo, zamiast dać impuls do zmian, tylko przykryła problemy, które od lat trawią polskie kopalnie.

Problemy Tauronu

Zarząd Tauronu wśród przyczyn pogorszenia się sytuacji w biznesie węglowym wymienia na pierwszym miejscu politykę klimatyczną Unii Europejskiej, która wpływa na prognozowany poziom marż na sprzedaży energii elektrycznej pochodzącej ze źródeł konwencjonalnych, czyli głównie z elektrowni węglowych. W dalszej kolejności wskazuje na wzrost konkurencyjności źródeł odnawialnych w stosunku do konwencjonalnych oraz zmianę założeń dotyczących kosztu kapitału.

Po trzech kwartałach 2019 r. segment wydobywczy katowickiego koncernu miał 676 mln zł straty operacyjnej. Tauron wydobywa węgiel w trzech zakładach: Sobieski, Janina oraz Brzeszcze. Ta ostatnia kopalnia znajdowała się wcześniej w strukturach upadającej Kompanii Węglowej i przeznaczona była do likwidacji. Ostatecznie pod koniec 2015 r. przejął ją Tauron. Dzięki temu rząd wywiązał się z obietnicy danej górnikom.

Problemy kopalń katowickiego koncernu wynikają m.in. z trudnych warunków geologicznych i niskiej wydajności. W ostatnich latach największą stratę wykazywała kopalnia Janina. Zarząd spółki rozważa jej sprzedaż, ale brakuje chętnych.

– Tauron ma kopalnie mocno niedoinwestowane, dlatego ma problem z utrzymaniem wydobycia na poziomie, który przy wysokich kosztach stałych w górnictwie zapewniłby rentowność tego biznesu – tłumaczy Krystian Brymora, analityk DM BDM. Dzięki inwestycjom kopalnie mają jednak szansę wyjść na prostą. – Biorąc pod uwagę, że Tauron uruchomi wkrótce duży blok węglowy w Jaworznie i będzie kontynuował produkcję energii z węgla w Elektrowni Łagisza, to w grupie znajdzie się miejsce na paliwo z co najmniej dwóch kopalń – dodaje Brymora.

GG Parkiet

Najważniejsze z realizowanych inwestycji to budowa szybu Grzegorz w kopalni Sobieski i pogłębienie Janiny poprzez budowę poziomu 800 m. Niedawno w obu kopalniach uruchomiono też dwie kolejne ściany wydobywcze. – Tym samym w trzech zakładach górniczych spółki eksploatacja prowadzona jest za pomocą sześciu frontów wydobywczych, które mają ustabilizować poziom wydobycia spółki w 2020 r. Dzięki wdrożonym już działaniom naprawczym średnie wydobycie przekroczyło w spółce 20 tys. ton na dobę. Obecnie możliwości spółki pozwalają na stałe utrzymanie takiego poziomu wydobycia – zapewnia Daniel Iwan, rzecznik Tauronu Wydobycie.

Koncern za chwilę odda do użytku duży blok węglowy w Jaworznie. Termin uruchomienia został przesunięty z powodu uszkodzenia jednego z elementów kotła. – Nowy blok w Jaworznie, pomimo słabszego otoczenia dla energetyki węglowej, będzie w istotny sposób dokładał się do wyników Tauronu. Dlatego każdy dzień opóźnienia w uruchomieniu tej inwestycji to duża utrata zysków dla koncernu – zauważa Brymora.

Walka o podwyżki

Pomimo strat związkowcy z Tauronu Wydobycie zapowiadają walkę o podwyżki płac. Jako argument podają m.in. wzrost wynagrodzeń w największej firmie węglowej – Polskiej Grupie Górniczej. Zarząd PGG zgodził się na podniesienie płac o 6 proc., choć wcześniej przekonywał, że nie ma na to pieniędzy. W negocjacjach związkowcom pomogła obecność wicepremiera i ministra aktywów państwowych Jacka Sasina. Węglowy gigant na podwyżki musi wygospodarować 270 mln zł. W 2019 r. zarobił na czysto 86 mln zł, ale w wyniku dokonania odpisów wartości aktywów zamknął miniony rok stratą przekraczającą 400 mln zł. Wykazanie straty skłoniło właścicieli PGG do korekty w dół swoich udziałów w spółce – w przypadku PGE odpis sięgnął 79 mln zł, w Enerdze 65 mln zł, a w Enei 53 mln zł.

Wzrost kosztów pracowniczych to dodatkowe zmartwienie zarządów górniczych firm i gigantyczne wyzwanie na 2020 r.

Energetyka
Wiatraki przywiały pierwsze zyski Grenevii. Firma szuka partnerów do nowego projektu
Energetyka
Spółki bez rekompensat? Kurs Taurona spada, a inne resorty krytykują projekt
Energetyka
Ustawa o mrożeniu cen prądu mnoży wątpliwości
Energetyka
Ekonomiczny żywot starych węglówek Taurona dobiega końca. Zwolnień nie będzie
Energetyka
Tauron zwraca uwagę na drożejące projekty OZE
Energetyka
Enea planuje emisję obligacji