Tematem numer jeden minionego tygodnia na GPW był debiut Allegro. Nikt nie spodziewał się, że zwyżki notowań będą tak duże, przy tak dużych obrotach. Cena emisyjna wynosiła 43 zł, a w porywach, w środę, płacono za walor 90,3 zł. Obroty akcjami spółki wielokrotnie przekraczały te, które zazwyczaj obserwujemy na całym WIG20. I choć e-commerce'owy gigant wszedł w czwartek w skład indeksu blue chips (zastępując mBank), to ogólnego obrazu naszego rynku nie zmienił. A ten niestety jest zdecydowanie niedźwiedzi.

Jeszcze w środę WIG20 bronił wrześniowego minimum 1657 pkt i wydawało się, że jest to dobra okazja, by utworzyć formację podwójnego dna i spróbować zmienić trwający od sierpnia trend. Niestety, w czwartek podaż uderzyła mocniej i długą, czarną świecą notowania dotarły do 1625 pkt. To najniższy poziom od końca maja. Realizuje się więc scenariusz wybicia z wakacyjnej konsolidacji, zgodnie z którym zasięg zniżki mierzony szerokością wcześniejszych wahań to 1586 pkt. I to jest na ten moment najbliższe wsparcie. Będący już na progu wyprzedania RSI(14) sygnalizuje możliwość odreagowania, co widać było po piątkowym podejściu pod przebite wcześniej wsparcie. By mówić jednak o poprawie obrazu technicznego, potrzebny jest powrót nad wstęgę średnich z 50, 100 i 200 sesji, które wyznaczają teraz silną strefę oporową w obszarze 1760–1780 pkt.

Presji podaży poddały się też średnie i małe spółki. Indeks mWIG40 spadł poniżej średniej z 200 sesji, ale utrzymał się w obszarze średnioterminowej konsolidacji. Gorzej jest z maluchami. Indeks sWIG80 spadał w piątek nawet do 13 514 pkt. Pogłębił więc wrześniowy dołek, dając sygnał do kontynuacji korekty. Wygląda więc na to, że nie tylko kapitał zagraniczny, ale także krajowi inwestorzy przestraszyli się dynamiki wzrostu zakażeń Covid-19 w Polsce. Potwierdza to także słabość NewConnect. Wskaźnik NCIndex zanurkował w minionym tygodniu o blisko 5 proc. i wrócił poniżej średniej z 50 sesji.

Warto dodać, że presja niedźwiedzi była widoczna także na zagranicznych rynkach, przede wszystkim europejskich. Niemiecki DAX wrócił poniżej 13 000 pkt, a francuski CAC40 odbił się niemal w punkt od 5000 pkt. Wrześniowe minimum pogłębił czeski PX, a węgierski BUX zaczął poruszać się w bok pod średnią z 50 sesji. Relatywnie lepiej wyglądają indeksy na Wall Street, które napędzane są technologicznymi gigantami z grona FAANG. Warto jednak zwrócić uwagę, że w drugiej połowie tygodnia S&P 500 i Nasdaq Composite zakręciły spod poprzednich maksimów hossy, co zwiększa ryzyko utworzenia formacji podwójnego szczytu, która zgodnie z podręcznikiem AT zmienia trend na spadkowy.