Pierwszy tydzień września na GPW upłynął pod dyktando niedźwiedzi. Pod koniec piątkowej sesji WIG20 oscylował przy 1757 pkt, co oznacza, że w pięć dni stracił 3,9 proc. Jego kurs najpierw odbił się od 200-sesyjnej średniej, następnie przebił 50-sesyjną, by na ostatniej sesji testować już 100-sesyjną. Minimum konsolidacji, w której od czerwca przebywa WIG20, znajduje się na 1735 pkt, a więc bardzo blisko obecnego poziomu. To minimum pozostaje wsparciem na najbliższe sesje.

Indeksy mWIG40 i sWIG80 też weszły w fazę korekty. Ten pierwszy testował w piątek 50-sesyjną średnią, ale cały czas zachowuje sekwencję coraz wyżej położonych lokalnych dołków. Dzienna dwusetka jest dla niego najbliższym wsparciem (3584 pkt), a szczyt trendu oporem (3753 pkt). Indeks maluchów, podobnie jak średniaków, także zszedł do linii 50-sesyjnej średniej (14 500 pkt). Jeśli uda mu się wybronić przed spadkiem, a MACD zakręci w górę, będzie to wstępny sygnał powrotu na ścieżkę wzrostu. Oczywiście niesmak pozostawiają wydarzenia na Wall Street. W czwartek Nasdaq spadł o 5 proc., a w piątek niedługo po starcie handlu notował zniżkę o podobnej skali.

Ze statystycznego punktu widzenia wrzesień to drugi po czerwcu najgorszy miesiąc dla WIG. Średnia zmiana w tym okresie dla tego wskaźnika wynosi -1,2 proc., przy medianie na poziomie -0,5 proc. Nawet jeśli pominiemy wartości skrajne (spadek o 17,9 proc. we wrześniu 1994 i wzrost o 7,8 proc. we wrześniu 2005 r.), to średnia nadal pozostaje ujemna i wynosi -0,9 proc. Jeśli już WIG rósł we wrześniu, to średnio o 4,8 proc., a jeśli tracił, to średnio 6,1 proc. Relacja średniego zysku do średniej straty wypada więc na korzyść niedźwiedzi. Posiłkując się historycznymi statystykami i przyjmując jako poziom bazowy zamknięcie ostatniej sesji sierpnia (51 629 pkt), można przedstawić trzy warianty prostych prognoz. W ujęciu optymistycznym WIG rośnie o 4,8 proc., co oznacza, że za miesiąc melduje się na poziomie 54 107 pkt. To oznaczałoby wyjście na nowe maksima trwającego od marca trendu wzrostowego i miałoby bardzo pozytywny wydźwięk w ujęciu średnioterminowym. W ujęciu pesymistycznym WIG spada o 6,1 proc. i na koniec września znajduje się przy 48 479 pkt. To oznaczałoby wyjście dołem z wakacyjnej konsolidacji, czyli silny sygnał sprzedaży, zapraszający przynajmniej do silniejszej korekty spadkowej. W ujęciu optymalnym WIG spada tylko o 1,2 proc., a więc na koniec miesiąca znajduje się przy 51 000 pkt, zatem w środku wspomnianej konsolidacji. W takim scenariuszu wrzesień niewiele zmieniłby w układzie sił, przedłużając tylko ciszę przed nadchodzącą burzą.