Drugi tydzień sierpnia na warszawskiej giełdzie upłynął pod znakiem relatywnej siły dużych spółek i osłabienia w segmencie tych najmniejszych. Żadnemu z głównych indeksów nie udało się wyznaczyć nowego szczytu trwającego trendu wzrostowego, ale też żaden nie przełamał lokalnego wsparcia. Na rynku spadły zmienność i obroty, co sprawiło, że z perspektywy analizy technicznej wydźwięk tygodnia jest dość neutralny. Istotne bariery techniczne są jednak blisko aktualnych notowań, więc najbliższe sesje mogą przynieść przełom.

Indeks WIG20 doszedł w czwartek do 1881 pkt, a więc znalazł się zaledwie 3 pkt od lipcowego szczytu trwającej minihossy. Nie udało się jednak utrzymać notowań na wysokim poziomie i nastąpiło zejście w rejon 1850 pkt. Wygląda na to, że przebiegająca obecnie przy 1880 pkt średnia krocząca z 200 sesji wciąż stanowi silny opór. Co istotne, czwartkowa dzienna świeca ma długi górny cień i mały korpus, czyli jest to tzw. formacja spadającej gwiazdy. 21 lipca, gdy indeks ustanawiał aktualny szczyt, powstała identyczna formacja, a następnie doszło do ponad 100-pkt korekty i testu 50-sesyjnej średniej. Jeśli teraz historia się powtórzy, to najbliższy tydzień może upłynąć pod znakiem kontynuacji trwającej od czerwca konsolidacji. W tej chwili WIG20 jest zamknięty między wspomnianymi średnimi i należy traktować je jak linie sygnalne. Przebicie jednej z nich będzie potencjalnym sygnałem do kontynuacji ruchu o kierunku zgodnym z kierunkiem wybicia.

Indeks mWIG40 oddalił się w minionym tygodniu od linii 50-sesyjnej średniej kroczącej o 80 pkt w górę. Cały czas aktywna jest formacja złotego krzyża utworzona przez tą średnią wspólnie z 200-sesyjną. Obie linie są jednak wciąż blisko siebie, a przedłużający się ruch boczny notowań nie sprzyja ich oddaleniu od siebie. Na najbliższe sesje linie średnich pozostają wsparciem, a oporem jest szczyt trendu, czyli poziom 3753 pkt. Bykom sprzyja schłodzony oscylator RSI(14) w strefie neutralnej oraz zawracający nad linią zero wskaźnik MACD.

Relatywnie słabszy w ostatnich dniach był segment maluchów. Indeks sWIG80 cofnął się na początku ubiegłego tygodnia do 14 700 pkt i oscylował przy tym pułapie do piątku. Formacja podwójnego szczytu wciąż „straszy" na wykresie, ale dopóki kurs jest powyżej 50-sesyjnej średniej i dołka z 31 lipca, dopóty nie ma mowy o czymś więcej niż korekcie w trendzie wzrostowym. Poza tym szczyt trendu – 15 197 pkt – jest blisko, czyli w zasięgu byków nawet przy ostatniej niższej zmienności.

Podobnie jest z NCIndexem. Na małym parkiecie cały czas panuje faza realizacji zysków, ale w drugiej połowie tygodnia dystrybucja nieco wyhamowała. Indeks utrzymał się nad lokalnymi wsparciami, więc jest za wcześnie, by mówić, że ktoś „zgasił światło na rynku NewConnect".