Gdy na polskim rynku akcji pojawia się wyraźna dysproporcja sił między głównymi grupami spółek, analitycy mówią o swoistych dwóch światach. Zazwyczaj jest to WIG20 i cała reszta, ale obecnie jest to sWIG80 i cała reszta. Indeks grupujący podmioty o niskiej kapitalizacji na 14 ostatnich tygodni tylko 2 zakończył pod kreską i były to straty symboliczne (-0,01 proc. i -1,3 proc.). Od charakterystycznej świecy z 16 marca (mały korpus, długi dolny cień) notowania indeksu poruszają się w trendzie wzrostowym, który mógłby stanowić ilustrację w podręczniku do AT. Coraz wyżej położone dołki i szczyty, relatywnie płytkie korekty i potwierdzające siłę popytu ułożenie średnich kroczących z 50, 100 i 200 sesji. W minionym tygodniu sWIG80 dołożył do tej wzrostowej układanki ponad 4 proc. Był najsilniejszym spośród głównych indeksów i znalazł się najwyżej od dwóch lat. Lutowy szczyt – 13 192 pkt – został pokonany, co oznacza wyjście górą z formacji „V". Według wspomnianego podręcznika jest to sygnał początku rynku byka. Przesilenie potwierdziło zachowanie średnich kroczących z 50 i 200 sesji, które utworzyły złoty krzyż i oddalają się od siebie. MACD jest na poziomach niewidzianych od lat, a RSI(14) odbił się od granicy wykupienia i znów zwyżkuje. Mawiają, że nie warto „kopać się z koniem", więc dopóki maluchy galopują na północ, to trzeba się tego kierunku trzymać. Ujmując sprawę technicznie – dopóki sekwencja coraz wyższych dołków jest zachowana, dopóty obowiązuje scenariusz wzrostowy. Ostatni taki dołek to 12 522 pkt i jest to wsparcie na najbliższy tydzień.

Sytuacja na wykresach mWIG40 i WIG20 tym różni się po ostatnim tygodniu od sWIG80, że oba indeksy nie wyznaczyły nowych lokalnych maksimów i pozostały w układzie korekcyjnym. W przypadku wskaźnika średnich spółek skutecznym oporem okazała się średnia z 200 sesji, ale z drugiej strony – schłodzenie zatrzymało się (przynajmniej na razie) na 100-sesyjnej średniej. Obie te linie wyznaczają opór/wsparcie na najbliższe dni. Jeśli pęknie ta dolna (pokrywająca się teraz z dołkiem 12 czerwca na 3421 pkt), to będzie to sygnał do kontynuacji korekty.

Indeks dużych spółek, w przeciwieństwie do mWIG40, do swojej dziennej dwusetki nie dotarł. Zatrzymał się niżej, na 1856 pkt, a w minionym tygodniu spadł w okolicę 1800 pkt, gdzie znajduje się 61,8-proc. zniesienie Fibonacciego dla załamania lutowo-marcowego. Warto dodać, że w porywach WIG20 spadał do 1735 pkt, ale tutaj zatrzymała go 100-sesyjna średnia. Ta ostatnia pozostaje wsparciem na ten tydzień, a oporem jest wspomniany szczyt 1856 pkt. Przebicie ostatniego będzie zaproszenie do kontynuacji wzrostu, a pokonanie wsparcia zwiększy ryzyko pogłębienia korekty lub nawet zmiany trwającego od marca trendu.