Miniony tydzień zapowiadał się bardzo emocjonująco, a było jak w powiedzeniu: z dużej chmury mały deszcz. Ani rzekome porozumienie USA z Koreą Północną, ani decyzja Fedu o czterech podwyżkach stóp na ten rok, ani decyzja EBC o zakończeniu programu skupu aktywów w grudniu nie wywołała spodziewanych, większych wahań na polskim rynku akcji. Zmienność była przeciętna, podobnie jak obroty. Niestety, przewaga mimo wszystko należała do niedźwiedzi, co wpisuje się w średnioterminowy układ sił na naszym parkiecie. I tak: WIG20 spadł w ciągu pięciu ostatnich sesji o 2,1 proc., WIG – o 2,2 proc., mWIG40 – o 4,1 proc., a SWIG80 – o 0,4 proc.

Zdecydowanie najgorzej na ten moment wygląda wykres indeksu średnich spółek. Ulubieńcy krajowych inwestorów bardzo zawodzą. Najgorsza była piątkowa sesja. Indeks mWIG40 spadł o 2,4 proc. do 4340 pkt i znalazł się najniżej od stycznia ubiegłego roku. Oznacza to, że notowania przebiły dotychczasowy dołek średnioterminowego trendu, a więc niedźwiedzie mają zielone światło do powiększenia skali przeceny. Warto zwrócić uwagę, że w piątek najbardziej zawiódł największy udziałowiec portfela średnich spółek – ING BSK. Kurs jego akcji spadł o 5,9 proc. Warto dodać, że w sumie aż osiem spółek straciło więcej niż 4 proc., a na plusie było tylko dziesięciu emitentów. Z układu najbliższych wsparć wynika, że mWIG40 może spaść w rejon 4100 pkt. Oporem jest natomiast ostatni lokalny szczyt w układzie spadkowym, czyli 4554 pkt.

Optymizmem nie napawa też wykres indeksu blue chips. Pisałem tydzień temu, że WIG20 nie zdołał się przebić przez linię średniej kroczącej z 50 sesji, tworząc w jej okolicy świecę z małym korpusem i długim, górnym cieniem. Japoński podręcznik analizy technicznej tym razem okazał się skuteczny, bowiem indeks spadł i zakończył tydzień na poziomie 2203 pkt. Sekwencja coraz niższych szczytów jest więcej zachowana, a okrągłe wsparcie 2200 pkt ponownie jest w grze. Jego przebicie w poniedziałek powinno skutkować testem aktualnego dołka trendu, czyli 2150 pkt. Oporem pozostaje wspomniana średnia krocząca, która teraz porusza się w bok przy pułapie 2260 pkt.

Najmniej w minionym tygodniu dostało się małym spółkom. Od dziesięciu sesji sWIG80 porusza się horyzontalnie wzdłuż poziomu 13 600 pkt. Dzienne świece mają niewielkie korpusy i równie niewielki zasięg cieni. Wygląda to jak próba zbudowania krótkoterminowej bazy, która zgodnie z teorią stanowi często grunt pod odbicie. Biorąc jednak pod uwagę, że notowania oscylują tuż nad dołkiem trendu i średnioterminowa przewaga należy do niedźwiedzi, budowana baza to raczej przystanek przed pogłębieniem spadku niż przygotowanie pod odbicie. O poprawie sytuacji na wykresie sWIG80 będzie można mówić dopiero po przebiciu 50-sesyjnej średniej (13 950 pkt).