WIG zaatakował w minionym tygodniu 60 000 pkt, a WIG20 rósł w porywach do 2012 pkt. Indeksy mWIG40 i sWIG80 wyznaczyły z kolei nowe szczyty hossy, dając sygnał do jej kontynuacji. Wzrostowe odbicie zanotował też mały parkiet. W Warszawie zapachniało więc nie tylko wiosną, ale też globalnym apetytem na ryzyko. To wpisuje się w optymistyczne statystyki dla kwietnia, o których pisałem tydzień temu.

Nie da się jednak ukryć, że siły na GPW nie rozkładają się równomiernie. WIG20 przebił się przez 2000 pkt, ale tylko na chwilę. Wtorkowy biały korpus to jedyna wzrostowa świeca minionego tygodnia. Kolejne sesje przyniosły cofnięcie i w piątek indeks znów od góry niemal „witał się" z 50-sesyjną średnią. Powtarza się więc schemat, który widać na wykresie indeksu blue chips od grudnia. Zgodnie z tym schematem naruszenie okrągłych 2000 pkt kończy się kontrą niedźwiedzi. Zasięg tych kontr zazwyczaj kończy się przy 1900 pkt, ale zdarzyło się i zejście do 1851 pkt. RSI i MACD są w pasmach neutralnych, co sprzyja cyklicznemu zejściu na niższe poziomy. W tym kontekście nie powinno nikogo dziwić, jeśli WIG20 zamelduje się w najbliższych dniach poniżej 50-sesyjnej średniej.

Słabość blue chips odbija się na WIG-u. Indeks po raz czwarty w tym roku doszedł do 60 000 pkt i po raz czwarty musiał uznać wyższość oporu. Statystyki historyczne są po stronie szerokiego rynku, ale na ten moment motorem napędowym szerokiego rynku mogą być tylko średnie i małe spółki. Indeksy mWIG40 i sWIG80 poruszają się cały czas w trendach wzrostowych i wykazują relatywną siłę wobec większych „braci". Na ostatniej sesji tygodnia mWIG40 naruszył 4500 pkt i znalazł się najwyżej od czerwca 2018 r. Indeks wyszedł z układu korekty i zanegował formację podwójnego szczytu. A że średnia z 50 sesji wciąż jest respektowana, to kontynuacja wzrostu wydaje się być bardzo prawdopodobna. Zwłaszcza że ani MACD, ani RSI nie dotarły jeszcze do stref wykupienia.

W piątek rekord hossy ustanowił też sWIG80. Indeks wspiął się na 19 255 pkt. Indeks konsekwentnie i powoli zmierza na północ. I choć RSI jest już powyżej 70 pkt, to patrząc po jego poprzednich szczytach, wciąż ma przestrzeń do zwyżek. Podobnie jak MACD, który zakręcił w górę i wszedł na wzrostową ścieżkę. Pod tę siłę maluchów z GPW podłączyły się, w pewnym stopniu, maluchy z NewConnect. Wskaźnik NCIndex wrócił bowiem w minionym tygodniu do średniej z 50 i 200 sesji, które znajdują się obecnie na jednym poziomie przy 520 pkt. Indeks utrzymuje się w szerokim układzie bocznym, a kierunek wybicia wciąż pozostaje kwestią otwartą.