Powinny jej sprzyjać m.in. czynniki zewnętrzne. – Podwyższenie opłat za składowanie odpadów oraz zmiany w ich egzekwowaniu już powodują wzrost zapotrzebowania na nasze usługi. Drugi czynnik sprzyjający rozwojowi to działania zmierzające do ograniczenia szarej strefy w branży – mówi Józef Mokrzycki, prezes Mo-Bruku.

Dodaje, że firma jest przygotowana na wzrost popytu na swoje usługi. Przede wszystkim przeprowadzono w poprzednich latach duże inwestycje w moce produkcyjne. W efekcie obecnie wykorzystywane są zaledwie w 30–40 proc. Spółka może rocznie przerabiać ok. 500 tys. ton różnego rodzaju odpadów przemysłowych i komunalnych. Specjalizuje się w przerobie pyłów i żużli ze spalania, odpadów palnych oraz spalonych odpadów niebezpiecznych i medycznych. Działalność realizuje w ośmiu zakładach zlokalizowanych na południu Polski.

Mo-Bruk na razie nie planuje budowy kolejnych zakładów, ale za to może być aktywny na rynku fuzji i przejęć. – W najbliższych dwóch latach biznes odpadowy czeka konsolidacja. Mo-Bruk jest doskonałą platformą zarówno do jego konsolidacji, jak i bycia konsolidowanym – uważa Mokrzycki. Przypomina, że spółka jest w trakcie przeglądu opcji strategicznych. Dziś żadne decyzje co do jej przyszłości jeszcze nie zapadły. Ma to nastąpić do końca tego roku.

W ostatnich dziesięciu latach firma zainwestowała w rozwój ok. 150 mln zł. To spowodowało istotny wzrost zadłużenia. Teraz jest ono systematycznie spłacane. W rezultacie w ciągu dwóch lat zmalało z 66 mln do 32,5 mln zł. Co więcej, zarząd nadal chce je redukować, dlatego w tym roku nie jest jeszcze planowana wypłata dywidendy. – Politykę dywidendową chcemy określić w ciągu najbliższych 12 miesięcy. Zamierzamy być spółką regularnie dzielącą się zyskiem z akcjonariuszami – twierdzi Mokrzycki.

Z szacunkowych danych wynika, że w ub.r. Mo-Bruk zanotował 65,6 mln zł przychodów i 6,9 mln zł zysku netto. To odpowiednio o 23,3 proc. i 219 proc. więcej niż w 2016 r. Firmie sprzyja sytuacja w branży. Wprowadzane są nowe regulacje i rośnie świadomość ekologiczna społeczeństwa. – Co jednak najistotniejsze, w tym roku wzrosła niemal dwukrotnie wobec 2017 r. ustawowa opłata za składowanie odpadów, co sprawia, że wywożenie ich na składowiska staje się coraz mniej opłacalne – mówi Mokrzycki. Dodaje, że w tym roku Mo-Bruk wygrał już przetargi o wartości ponad 40 mln zł, co oznacza, że portfel zamówień jest wyższy niż przed rokiem o ok. 80 proc.