Martin Odegaard: trudna sztuka dorastania

Był pierwszym cudownym dzieckiem norweskiego futbolu. Porównywano go do Pelego i Messiego, wróżono wielką karierę. W wieku 16 lat trafił do Realu i... na listę największych rozczarowań. W San Sebastian pokazuje, że talentu do końca nie zmarnował.

Aktualizacja: 26.12.2019 13:58 Publikacja: 26.12.2019 13:40

Lider norweskiej reprezentacji. Jego wartość rynkowa w ostatnim roku wzrosła z 4 do 50 mln euro.

Lider norweskiej reprezentacji. Jego wartość rynkowa w ostatnim roku wzrosła z 4 do 50 mln euro.

Foto: Shutterstock

Kiedy jesteś nastolatkiem, a na treningi zapraszają cię Liverpool i Bayern, kiedy z oka nie spuszczają cię kluby z Manchesteru, Paris Saint-Germain, Barcelona czy Real, a Pep Guardiola mówi, że zrobi z ciebie najlepszego piłkarza na świecie, może przewrócić ci się w głowie.

– Dostaliśmy zapytania od ponad 30 czołowych europejskich klubów – opowiadał jeszcze przed transferem do Madrytu ojciec Martina Odegaarda.

Pozostało 94% artykułu

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów parkiet.com

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji Parkiet.com

Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com

Parkiet PLUS
Dlaczego Tesla wyraźnie odstaje od reszty wspaniałej siódemki?
Parkiet PLUS
Straszyły PRS-y, teraz straszą REIT-y
Parkiet PLUS
Cyfrowy Polsat ma przed sobą rok największych inwestycji w 5G i OZE
Parkiet PLUS
Co oznacza powrót obaw o inflację dla inwestorów z rynku obligacji
Parkiet PLUS
Gwóźdź do trumny banków Czarneckiego?
Parkiet PLUS
Sześć lat po GetBacku i wiele niewiadomych