Być może trzeci kwartał dla branży maklerskiej nie był rewelacyjny, ale też i mało kto się spodziewał, że taki będzie. Panowało bowiem powszechne przekonanie, że wakacje będą przypominały prawdziwe wakacje również i na rynku kapitałowym. I tak też było. Niższe obroty, zdecydowanie mniej transakcji znalazło swoje odzwierciedlenie w finansach branży maklerskiej. Brokerzy nie załamują jednak rąk. Są bowiem duże szanse, że pod względem biznesowym czwarty kwartał znowu będzie czasem żniw. Tym samym jest też szansa na powtórzenie, a nawet poprawę, wyników brokerów w porównaniu z 2020 r., który przecież okrzyknięty został przełomowym, a dla wielu biur był wręcz rekordowy.
Zgodnie z planem
Podstawy do tego, by wierzyć w mocną końcówkę roku, są solidne. Słabszy na rynku akcji okazał się przede wszystkim lipiec i sierpień. W miesiącach tych średnie dzienne obroty wynosiły nieco ponad 800 mln zł. Końcówka trzeciego kwartału, czyli wrzesień, przyniosła jednak znowu wzmożony ruch na giełdzie.
– Trzeci kwartał był dla biznesu maklerskiego nieco spokojniejszy niż dynamiczna i charakteryzująca się wysokimi obrotami pierwsza połowa roku. Okres wakacyjny to wyraźnie niższe wolumeny handlu, odbudowujące się jednak skutecznie już od września – mówi Piotr Kozłowski, dyrektor BM Pekao. Mimo słabszego trzeciego kwartału w branży nadal jednak panują optymistyczne nastroje. – Kondycja branży maklerskiej wydaje się być w dalszym ciągu bardzo dobra. Co prawda okres wakacyjny przyniósł lekki marazm pod względem obrotów na rodzimym rynku, jednakże od września sytuacja się poprawiła. Warto jednak pamiętać, że wzmożony ruch na GPW w ostatnim okresie spowodowany był głównie jednorazowymi bądź krótkotrwałymi zdarzeniami, które były asumptem dla inwestorów do większej aktywności na poszczególnych spółkach – zauważa Grzegorz Koczwara, dyrektor działu maklerskiego w BM Alior Banku.
– Zarówno dla branży maklerskiej, jak i dla nas dziewięć miesięcy tego roku było okresem udanym. Po pierwszym rekordowym kwartale drugi i trzeci były nieco słabsze, ale w dalszym ciągu satysfakcjonujące. Obserwujemy obecnie spadek aktywności klientów indywidualnych w stosunku do rekordowego pod tym względem ubiegłego roku, ale powtórzenie zeszłorocznych wyników byłoby teraz bardzo trudne. Charakterystyczna w branży maklerskiej cykliczność pozwala oczekiwać wzrostu aktywności klientów w czwartym kwartale roku – mówi Radosław Olszewski, prezes DM BOŚ. Są jednak i tacy, którzy nawet pomimo słabszych obrotów w trzecim kwartale kontynuowali dobrą passę.
– Pod względem biznesowym trzeci kwartał był dla nas bardzo dobry, pomimo tego, że na rynku wtórnym obroty były nieco niższe. Wsparciem były dla nas przychody z rynku pierwotnego. Od września widzimy natomiast odbicie na rynku wtórnym. Wspiera nas większa aktywność klientów zarówno indywidualnych, jak i instytucjonalnych – mówi Grzegorz Zawada, dyrektor BM PKO BP.