Dzisiaj zarząd banku zdecydował o rozpoczęciu działań mających na celu przygotowanie procesu scalenia (czyli połączenia) akcji banku. Jednocześnie wzrośnie ich wartość nominalna, zgodnie z ustalonym stosunkiem wymiany, kapitał zakładowy nie zmieni się.

Bank tłumaczy, że to efekt dużej przeceny akcji na GPW (75 proc. od początku roku, do 0,41 zł). Skutek jest taki, że średni kurs akcji banku w IV kwartale utrzymuje się poniżej 50 groszy (wynosi 44 grosze) i według przewidywań banku akcje zostaną 21 grudnia zakwalifikowane do segmentu listy alertów GPW. Innego wyjścia nie ma, bo kryterium jest właśnie średnia wartość poniżej poziomu 50 gr w danych trzech miesiącach kalendarzowych.

Zdaniem banku przygotowanie i przeprowadzenie procesu scalenia akcji, w efekcie którego kurs wynosić będzie co najmniej 0,50 zł będzie wystarczającym działaniem, aby w chwili jego zakończenia bank przestał być kwalifikowany do segmentu listy alertów GPW. W opinii zarządu obserwowany spadek notowań i utrzymywanie się go na poziomach mogących skutkować kwalifikacją do segmentu listy alertów GPW był pochodną zewnętrznych i niezależnych od banku wydarzeń, które miały miejsce w listopadzie b.r. i nie były związane z jego działalnością operacyjną oraz kondycją finansową.

W listopadzie po wybuchu afery taśmowej, w którą zaangażowany był Marek Chrzanowski, ówczesny szef Komisji Nadzoru Finansowego, oraz Leszek Czarnecki, główny akcjonariusz Getin Noble Banku, notowania mocno spadły. Zawierucha medialna spowodowała również, że niektórzy klienci wycofywali przynajmniej część swoich oszczędności z banku.

Getin Noble Bank już raz scalił akcje – jesienią 2016 r. połączył je w stosunku 3:1 (z trzech w jedną, wartość nominalna wzrosła do 2,73 zł z 0,91 zł) i po tym technicznym zabiegu kurs „urósł" z 0,46 zł do 1,38 zł. Podniesienie wartości nominalnej jednak mocno utrudniło życie bankowi, a właściwie jego głównemu akcjonariuszowi – Czarneckiemu, bo Getin Noble wymagał (i wciąż wymaga) dokapitalizowania i emisji akcji, które obejmował właśnie wrocławski biznesmen. Emisje nie mogą być prowadzone po cenie niższej niż wartość nominalna – a ta po scaleniu podniosła się do 2,73 zł, czyli poziomu znacznie wyższego niż kurs na GPW. Zatem Czarnecki dokapitalizując swój bank przy okazji de facto finansował akcjonariuszy mniejszościowych. Wydał już w ten sposób 440 mln zł w ciągu ostatniego półtora roku.