W ubiegłym tygodniu odbyło się spotkanie przedstawicieli banków zaangażowanych w hipoteki walutowe z urzędnikami Ministerstwa Sprawiedliwości. Zaproszenie wystosował pod koniec listopada resort z powodu obaw o paraliż sądów zalewanych nowymi sprawami frankowymi.
Sądy zalewane pozwami
Urzędnicy chcieli usłyszeć od bankowców ich pomysły na to, jak można odciążyć sądy. Tylko w III kwartale wpłynęło do sądów rejonowych i okręgowych 3,2 tys. nowych pozwów frankowych, ponad 40 proc. więcej niż w II kwartale. Po trzech kwartałach tego roku do sądów wpłynęło już 7,5 tys. nowych spraw, czyli już więcej niż w całym 2018 r. (przybyło ich wtedy 7,2 tys.).
Fala ta, napędzana sprzyjającymi klientom orzeczeniami Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej i Sądu Najwyższego oraz rosnącym odsetkiem wygrywanych przez frankowiczów spraw w polskich sądach, będzie rosnąć. Widać to choćby po danych jednej z największych kancelarii obsługujących frankowiczów wskazujących na skokowy wzrost zainteresowania jej usługami w ostatnich miesiącach. Oznacza to, że za sześć–dziewięć miesięcy, bo tyle trwa przygotowanie sprawy, do sądów dotrze kolejna fala pozwów. A spraw już jest sporo, ich liczbę można szacować na ponad 20 tys. Związek Banków Polskich wskazywał we wrześniu, że jest ich kilkanaście tysięcy.
Sprawy frankowe są trudne merytorycznie, zajmują dużo czasu, nawet dwa–trzy lata, bo zwykle przebiegają przez dwie lub trzy instancje, dodatkowo obciążając i tak przeciążony system sądownictwa, do czego przyczyniła się reforma Ministerstwa Sprawiedliwości.
Jakie są możliwości ulżenia sądom w sprawach frankowych? Może chodzić o zmiany w prawie procesowym (które przyśpieszają procedowanie lub przekierowują część spraw do innego sposobu rozpoznawania) lub materialnym (zmiany w prawie cywilnym, które spowodowałyby, że problem frankowy nie musiałby być rozwiązywany w sądach). W tym drugim przypadku żadne konkrety nie padły. Natomiast w zakresie prawa procesowego pojawił się pomysł, aby wprowadzić obowiązek mediacji między klientem a bankiem, zanim sprawa trafi do sądu, prowadzona mogłaby być przez którąś z instytucji, np. rzecznika finansowego.