Zdaniem Jacka Sasina, nowo mianowanego wicepremiera i ministra aktywów państwowych, udział zagranicznych właścicieli w polskim sektorze bankowym – wynoszący według jego szacunków 40 proc. – to wciąż zbyt dużo. – Będziemy nadal dążyć w tym (wzrostu udziału polskiego kapitału – red.) kierunku – powiedział Sasin w rozmowie z TVP.

To kolejna wypowiedź przedstawicieli rządu na temat mBanku wystawionego na sprzedaż przez niemiecki Commerzbank. Poprzedni minister finansów i rozwoju Jerzy Kwieciński parę razy pozytywnie wypowiadał się o możliwości repolonizacji tego czwartego co do wielkości aktywów kredytodawcy w Polsce. Wśród głównych zainteresowanych wymienia się PKO BP i Pekao (szczególnie ten pierwszy ze względu na jego dużą skalę i kapitały), kontrolowane przez państwo banki, których szefowie przyznali, że przeanalizują zasadność przejęcia mBanku. Zapowiedział to także szef PZU, kontrolowanego przez państwo największego polskiego ubezpieczyciela, który kontroluje ma już dwa banki: Pekao i Aliora.

Z danych Komisji Nadzoru Finansowego wynika, że kontrolowane przez skarb państwa banki miały 41 proc. udziału w aktywach polskiego sektora bankowego, przez polski kapitał prywatny 13 proc. a przez kapitał zagraniczny - 46 proc.

Z kolei w rozmowie z Polsatem wicepremier pytany był, czy w związku z powstaniem ministerstwa aktywów państwowych będzie wymiana szefów spółek, o czym ostatnio spekulowano. – Nie będzie żadnej karuzeli. Będą pewnie normalne i naturalne zmiany, bo kończą się chociażby kadencje zarządów i będą konkursy. W tych konkursach może się wszystko zdarzyć. Ja nie mogę zakładać, że wygrają konkursy ci, którzy dotychczas tymi spółkami zarządzają – odpowiedział Sasin.

RMF FM donosi, że wbrew zapowiedziom nie wszystkie spółki skarbu państwa trafią pod nadzór ministra Sasina. Z informacji RMF FM wynika m.in. że pod bezpośredni nadzór Sasina nie wejdzie m.in. Pekao, swoje wpływy zachowa tam minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.