Rynek zastanawia się, w jaki sposób dojdzie do sprzedaży mBanku. Struktura transakcji i wycena portfela frankowego będą miały kluczowe znaczenie dla ceny, na jaką mogą liczyć akcjonariusze mniejszościowi.
Frankowy ciężar
KNF oczekuje, że Commerzbank zabezpieczy finansowanie hipotek walutowych i pozycję prawną kredytobiorców. Może to oznaczać zatrzymanie przez Niemców tego portfela. To nie dziwi, biorąc pod uwagę dotychczasowe takie transakcje i chęć uzyskania atrakcyjnej wyceny za część mBanku pozbawioną frankowych kredytów.
– Teraz cały mBank wyceniany jest na 14,3 mld zł. W tym jest zarówno wycena dobrych, atrakcyjnych aktywów, które mogłyby trafić do banku kupującego, jak i tych „złych", czyli frankowych, które prawdopodobnie weźmie na siebie Commerzbank. Trudno teraz rozdzielić obie te wyceny, bo nie wiemy, jaki będzie wyrok TSUE mający duże znaczenie dla portfela frankowego – zwraca uwagę Marta Jeżewska-Wasilewska, analityczka Wood & Co. Wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej budzi strach inwestorów o frankowe hipoteki, bo może otworzyć klientom drogę do wygrywania spraw sądowych z bankami. Moody's szacuje, że może to kosztować sektor 22 mld zł, skrajne scenariusze mówią o kwotach rzędu 60–90 mld zł.
– Podobnie trudno ocenić sytuację, w której Commerzbank sprzedawałby swój pakiet, bo są w nim zarówno atrakcyjne aktywa, jak i te frankowe. Pytanie, czy mniejszościowi akcjonariusze mBanku pozwoliliby wziąć na swoje barki ryzyko frankowe. Jeśli tak, wycena polskiego banku musiałaby uwzględnić dyskonto z tego powodu – mówi Jeżewska-Wasilewska. Commerzbank ma 69 proc. akcji mBanku wartych teraz 10 mld zł.
– Trudno sobie wyobrazić konstrukcję dzielącą proporcjonalnie ryzyko związane z hipotekami walutowymi między inwestorów mniejszościowych a Commerzbank. Wydaje się, że schemat transakcji może być podobny jak w przypadku przejęcia BPH przez Aliora w 2016 r., gdy podzielono BPH na część podstawową i hipoteczną po przeprowadzeniu wezwania na 66 proc. akcji. Akcjonariusze mniejszościowi w powstałym banku mającym hipoteki walutowe zostali później wykupieni po cenie z wezwania – mówi Maciej Marcinowski, analityk Trigon DM. O graniu rynku pod wezwanie może także świadczyć fakt, że w poniedziałek i wtorek kurs mBanku urósł łącznie o 9 proc. W środę zniżkował o 1,3 proc., do 338 zł. Do średniej z ostatnich sześciu miesięcy (386 zł) jeszcze daleko.