Dziś po południe akcje Getin Noble Banku Dziś po południe akcje Getin Noble Banku tanieją o 15,6 proc., do 0,54 zł. To najniższy poziom w historii notowań tego banku, obecnie ósmego pod względem wielkości aktywów komercyjnego kredytodawcy w Polsce. Dzisiejszej przecenie  towarzyszą wyjątkowo wzmożone obroty – do godz. 14:15 właścicieli zmieniło 7,3 mln akcji w porównaniu do 1 mln średniej z ostatnich trzech miesięcy (ta wartość dotyczy całych sesji).

Słabe wyniki banku, rynek też nie sprzyja

Od początku roku notowania banku spadły o 67 proc. z powodu niskiej rentowności i problemów kapitałowych. Ostatnio spadki przyśpieszyły – przez trzy miesiące kurs spadł aż o 50 proc. – za sprawą dalszego pogorszenia nastrojów inwestorów do spółek z grupy Leszka Czarneckiego oraz ogólnie słabego nastawienia do średnich a szczególnie małych spółek. Obecna kapitalizacja GNB to tylko 545 mln zł, od początku roku stopniała o 955 mln zł.

Jeszcze mocniej potaniały w tym roku akcje Getin Holdingu – o 83 proc. (za sprawą przeceny w takim samym stopniu Idea Banku, czyli jego głównego aktywa) – którego akcje kosztują już tylko 0,23 zł i od połowy sierpnia notowane są poniżej magicznej bariery 0,50 zł. To ważny poziom, bo jeśli średni kurs w danym kwartale utrzymuje się poniżej, spółka trafia na listę alertów i do notowań jednolitych z podwójnym fixingiem. To właśnie grozi Getin Holdingowi, którego średni kurs od początku lipca do teraz wynosi 0,49 zł (liczony w cenach zamknięcia). Spadkowa tendencja sugeruje, że najprawdopodobniej na koniec września, czyli III kwartału, będzie poniżej 0,50 zł.

Już raz się udało uniknąć podwójnego fixingu

To raczej nie grozi Getin Noble Bankowi, którego średni kurs od początku lipca wynosi 0,89 zł. Jednak obecny kurs na GPW to już tylko 0,54 zł. Biorąc pod uwagę skalę dotychczasowych spadków nie trudno sobie wyobrazić przecenę o kolejne 10 proc., do 0,49 zł i utrzymanie się jej na takim poziomie w IV kwartale. Remedium na obronę przed degradacją na listę alertów i podwójny fixing to oczywiście wzrost notowań, ale jeśli to nie przychodzi, spółka może dokonać scalenia akcji (co podniesie ich wartość nominalną). Getin Noble Bank już raz to zrobił - równo dwa lata temu scalił akcje w stosunku 3:1 (z trzech w jedną) i po tym technicznym zabiegu kurs „urósł" z 0,46 zł do 1,38 zł. Podniesienie wartości nominalnej jednak mocno utrudniło życie bankowi, a właściwie jego głównemu akcjonariuszowi – Leszkowi Czarneckiemu. Getin Noble Bank wymagał dokapitalizowania i emisji akcji, które obejmował właśnie Czarnecki. Emisje nie mogą być prowadzone po cenie niższej niż wartość nominalna, a ta po scaleniu podniosła się do 2,73 zł, czyli poziomu znacznie wyższego niż ostatni kurs na GPW. Zatem Czarnecki dokapitalizując GNB przy okazji de facto finansował akcjonariuszy mniejszościowych. W tym i ubiegłym roku dokapitalizował bank łącznie kwotą 240 mln zł, pod koniec lipca uchwalono kolejne podwyższenie kapitału o łącznie 200 mln zł (po cenie emisyjnej właśnie 2,73 zł).