Polskie banki pod względem rentowności kapitałów (ROE) plasują się w ogonie europejskiego zestawienia. Niskie ROE może w razie spowolnienia negatywnie wpłynąć na zdolność banków do finansowania gospodarki – ostrzega Związek Banków Polskich.
Nadmiar obciążeń
Mimo szybko rosnącej gospodarki ROE naszego sektora wyniosło w 2018 r. tylko 6,4 proc. W siedmiu krajach ROE przekroczyło 10 proc., najwyższe było w Rumunii i na Węgrzech (odpowiednio 14,6 proc. i 13,6 proc.). Średnia w UE to 6,1 proc., poza notującymi stratę bankami w Grecji najniższe ROE było w Niemczech (2,4 proc.) i Portugalii (2,7 proc.).
Niski wskaźnik w Polsce to w dużej mierze efekt dużych obciążeń fiskalnych i regulacyjnych (w tym kapitałowych). W 2018 r. polski sektor bankowy odprowadził ponad 5,5 mld zł podatku CIT plus 3,8 mld zł daniny od aktywów. Do tego ma nie tylko wyższe niż średnio w Europie wymogi kapitałowe, ale też bardziej rygorystyczne podejście do wag ryzyka.
ZBP obawia się, że z powodu niskiego ROE zmaleje zdolność banków do finansowania gospodarki. Argumentuje, że tempo rozwoju sektora finansowego zależy od kondycji ekonomicznej, aktywności klientów i obowiązujących regulacji oraz polityki gospodarczej państwa. Natomiast siła i stabilność banków często decydują o możliwości rozwoju gospodarczego. „Jeśli w okresie dobrej koniunktury gospodarczej, niskiego bezrobocia, rosnących płac i dostępności finansowania stale spada rentowność banków, co przekłada się na zmniejszenie przyszłych możliwości kreowania kredytów, powstaje pytanie o sposób działania sektora w czasie spodziewanej zmiany cyklu gospodarczego" – zaznacza ZBP.