Niskie stopy procentowe napędzają ceny mieszkań

Skutkiem niemal zerowych stóp jest nie tylko tani i łatwiej dostępny kredyt, ale też odpływ gotówki z lokat. Oba czynniki windują ceny lokali.

Publikacja: 31.08.2021 05:16

Niskie stopy procentowe napędzają ceny mieszkań

Foto: Adobestock

Sprzedaż hipotek notuje rekordy. W tym roku może wynieść ponad 82 mld zł, co byłoby zdecydowanie najwyższym wynikiem w historii. Byłby to rezultat o 30 proc. wyższy niż w dotkniętym pandemią 2020 r. i o 25 proc. lepszy niż w najlepszym od ponad dekady 2019 r.

Gotówka i kredyt

Jednocześnie w wysokim tempie rosną ceny mieszkań. Średnia cena za jeden mkw. w dziesięciu miastach Polski była na koniec marca o 8 proc. większa na niż rok temu (podobnie zarówno na rynku wtórnym, jak i pierwotnym). W ujęciu kwartalnym ceny już od paru lat rosną niemal nieustannie. W marcu na rynku pierwotnym było średnio o 18 proc. drożej niż dwa lata wcześniej, na wtórnym o 22 proc.

Jak te dane mają się do siebie nawzajem? Czy to rosnące zadłużenie napędza ceny mieszkań, czy też odwrotnie – to droższe lokale wymuszają zaciąganie wyższych kredytów? – W mojej opinii pierwotnym czynnikiem, który determinuje rekordowe wyniki wartości udzielanych kredytów mieszkaniowych, jest wzrost cen nieruchomości. Na historycznie wysokim poziomie jest średnia kwota kredytu, która w lipcu wyniosła 328,5 tys. zł – mówi prof. Waldemar Rogowski, główny analityk Biura Informacji Kredytowej. To o 15 proc. więcej niż rok temu i o 30 proc. więcej niż przed trzema laty. Już ponad 26 proc. wartości sprzedaży hipotek stanowią kredyty na kwoty powyżej 500 tys. zł.

GG Parkiet

Rogowski zwraca uwagę, że udział kredytów w sprzedaży mieszkań nie jest wielki: w I kwartale transakcje gotówkowe (pomijając wkład własny) stanowiły aż 70 proc. transakcji mieszkaniowych – wynika z danych NBP (chodzi o rynek pierwotny i siedem czołowych miast w Polsce). W poprzednich kilkunastu kwartałach wskaźnik ten mieścił się w przedziale 60–75 proc. (pomijając dotknięty pandemią II kwartał 2020 r.). Gotówka wydana na mieszkania w I kwartale (bez wkładu własnego, tylko rynek pierwotny w siedmiu miastach) to 5,9 mld zł, najwięcej w historii.

– Pierwotna przyczyna to obniżki stóp procentowych, które doprowadziły do spadku oprocentowania hipotek do najniższego poziomu w historii. Przez to urosła dostępna kwota kredytu, więc kupujący korzystający z kredytu byli w stanie zapłacić za lokale wyższą cenę. Spadło oprocentowanie lokat, co sprowadziło na rynek mieszkaniowy pieniądze wycofywane z banków. Później rosnące ceny zaczęły zmuszać kupujących do zaciągania coraz wyższych kredytów. Boom na rynku kredytowym nie jest wirtualny i nie wynika tylko z rosnącej kwoty kredytów. Wręcz przeciwnie, liczba wypłacanych kredytów również jest bardzo wysoka – zaznacza Jarosław Sadowski, główny analityk Expandera. Według BIK w pierwszych siedmiu miesiącach tego roku banki udzieliły 157,1 tys. hipotek, czyli o 12 proc. więcej niż dwa lata temu i o 15 proc. więcej niż przed trzema laty.

– Dowodem wysokiego popytu była rekordowa sprzedaż mieszkań przez deweloperów w I półroczu. Najważniejszymi przyczynami hossy na rynku mieszkaniowym są niskie stopy połączone z dobrą sytuacją gospodarczą, w tym na rynku pracy – podkreśla Wojciech Matysiak, ekonomista PKO BP.

Zadecyduje ruch stóp

Eksperci zgodnie wskazują, że na dynamikę cen mieszkań i sprzedaż hipotek kluczowy wpływ będą miały stopy procentowe, ale dużo zależy od skali ich ewentualnych podwyżek. – Ceny mieszkań mogą jeszcze przez jakiś czas rosnąć. Obserwowany teraz wzrost zachęca bowiem kolejnych chętnych, którzy będą chcieli szybko zarobić, kupując mieszkanie, a później sprzedając je po wyższej cenie – mówi Sadowski.

Ekonomiści PKO BP obserwują lekkie schłodzenie popytu na mieszkania. – Mimo to trudno teraz liczyć na silne czy długotrwałe obniżki ich cen. Sytuacja jest diametralnie inna niż podczas kryzysu w 2008 r. – mówi Matysiak. Wtedy efektywne oprocentowanie nowych hipotek silnie wzrosło, co uderzyło w popyt. – Dużo korzystniejsza jest teraz także sytuacja na rynku pracy, a gospodarstwa domowe mają wysoką nadwyżkę oszczędności. Relacja cen mieszkań do wynagrodzeń jest obecnie wciąż niższa niż w trakcie globalnego kryzysu finansowego pomimo wzrostu cen mieszkań w ostatnich latach. Pozytywnym czynnikiem w kontekście cen na rynku nieruchomości mieszkaniowych jest także odbicie stawek najmu długoterminowego w większości dużych miast po spadkach wywołanych wybuchem pandemii w 2020 r. – dodaje ekspert PKO BP.

Banki
Czystki dotarły do Banku Pekao, to już ostatnie dni Leszka Skiby jako prezesa
Banki
Tomasz Miklas: Długi firm w Aliorze kupiły zagraniczne spółki
Banki
Miotła kadrowa dotarła do Banku Pekao. Powołano nową radę nadzorczą
Banki
VeloBank będzie musiał wejść na giełdę? KNF ma takie oczekiwania
Banki
Brunon Bartkiewicz nie będzie już prezesem ING BSK
Banki
Coraz więcej banków z rezerwami na ponad 100 proc. portfela CHF